Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzia w związku

Problem-tycie bedąc w związku

Polecane posty

Gość zuzia w związku

I ja i mój partner przytyliśmy jakieś 5 kilo w ciagu niecałego roku. Moje koleżanki będąc w związku też tyja! Czemu tak jest? Tęsknię za sobą sprzed miesięcy, byłam sama ale szczupła! Co jest grane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
Mieszkam z chłopakiem i gotujemy-czasem jemy pózno kolacje..Ja dla samej siebie mało gotowałam, więcej byłam w ruchu-różne zajęcia, wypady z koleżankami, szaleństwo w klubach...Zmieniłam tryb życia na spokojniejszy i mam rezultaty...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
a potem słysze zewsząd-kobieta mi przytyła i dlatego ją rzuciłem...porażka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i sama sobie odpowiedzialas
bhahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
tak, sama sobie odpowiedziałam, niemniej mam problem, bo co? powiem mu , że przez niego mam brzuszek okragły?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wrecz przeciwnie
wlasnie schudlam. To nie wiem od czego to zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jednaaaaaaaaaa
mam to samo :P chociaz motylki w brzuchu sprawiaja ze nie chce mi sie jesc. na nowo sie zakochalam w moim chlopaku wiec moze schudne co nieco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
hmm...w ogóle tak bywa, że jak kobieta złapie faceta to trochę przestaje o siebie dbac...to z moich obserwacji otoczenia, choc oczywiście nie zawsze tak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
niby ja tez nie mam ochoty na jedzenie ale przecież wspólne posiłki są elementem bycia razem i co, powiem mu: ja nie jem, sam se jedz obiad? jakos tak nieelegancko...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia bo nadwaga to szczyt elegancji;) jak napisałas wyżej kobiety często w związku przestają o siebie dbać (mężczyźni z resztą często też)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia w związku
właśnie, i wcale mi sie to nie podoba! muszę mojego miska zmobilizować i przerzucic na jakąś dietę ale to wcale nie takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
kwestia samokontroli. to że robisz/robicie razem koacje nie znaczy ze trzeba sie nia najesc do wypęku. jedz z nim, ale mniej po prostu. nie mowiac o tym ze wcale nie musisz jesc tego samego co on, mozesz się ograniczyc do marchewki, pomidorka, ogórka... u nas po ślubie moj mąż przytył pięc kilo, ja tyleż samo schudłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja może nie jestem w zwiazku, ale ze tak powiem - prowadze nasz rodzinny dom i to ja przygotowuje u nas posilki. Zeby nie przytyc, jak mam np. schabowego, ziemniaki i surowke na obiad to sobie nakladam duzo surowki i kotleta, a rodzicom normalnie jeszcze ziemniaki. Wiesz ze nie musicie jadac zadnych tlustych potraw, przeciez to od was zalezy co zjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie chuda
Ja mam na odwrót- będac sama właśnie częsciej się zaniedbuje, tyje, więcej jem-chyba jakby na pocieszenie. Będąc z kimś, mam dodakową motywacje: podobać się mojemu partnerowi, podniecać go cały czas, tym bardziej jak jesteśmy ze sobą coraz dłużej. I żeby czuł nadal pociąg do mnie, i żeby wiedział że ma konkurencję, że nie tylko jemu wydaję się atrakcyjna. Jestem w związku od pół roku i już schudłam ok.5 kg, więcej się ruszam i sprawia mi wielką radość to że mój chłopak patrzy nadal na mnie jak świeżo zakochany, podziwia to że staram się być ciągle atrakcyjna a i niemałą radośc sprawia mi wzrok innych facetów na ulicy. Nie rozumiem kobiet które się roztywają jak tylko złapią faceta, dopiero sprawią że szybciej od nich ucieknie dla atrakycjnego "mięska". Mi by było wstyd przed kimś na kim mi cholernie zależy tak się zaniedbać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie rozumiem kobiet, ktore przestaja dbac o siebie jak sa w zwiazku, zreszta facetow tez. Lazi to potem takie grube i zapuszczone :O 5 kilo przytyc, to nie malo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że takie wspólne tycie jest całkiem urocze :P I mam dokładnie to samo, kiedy byłam sama jadłam mało a od kiedy mam mojego to pół litra lodów na kolacje, pichcimy w kuchni jakies dobre rzeczy... To ja go nauczyłam złych nawyków zywieniowych, ale mój jest szczupły więc ciesze się, że cos tam przybierze jak się uda :) A ja z kolei znalazłam sposób na siebie, kiedy on jest w pracy jem bardzo maleńko i bardzo dietetycznie, dopiero razem jem bardziej kalorycznie i nie do bólu brzucha (chociaż zdarzają się nam od czasu do czasu obżarstwa:) Teraz jestem w ciąży więc naturalnie mój organizm się dopomina samych zdrowych rzeczy, a jak teściowa mnie przyłapie na chipsach to dostaje taki opierdol, że to nie zdrowe, że hej :) i jest motywacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak jak Ty
taka sobie chuda - tez tak mam.Kiedy kogos poznaje i jestem w zwiazku, stram sie jeszcze bardziej atrakcyjnie wygladac.Wlasnie to sprawia mi ogromna przyjemnosc ze moj facet patrzy na mnie zakochanymi oczkami chociaz minelo juz kilka miesiecy.tez nie rozumiem dlaczego kobiety kiedy zlapia juz faceta przestaja o siebie dbac??Ja mam odwrotnie, wlasnie kiedy jestem z facetem to staram sie ladnie wygladac trzymac linie.Kiedy bylam sama nie zwracalam na to tak uwagi, bo po co?Wiadomo ze kobiety robia sie na Bostwo dla facetow i to dla nich chca ladnie wygladac.Nikt mi nie wmowi ze dla samego siebie.Gdyby tak bylo chodzila bym w dresach cale zycie nie starala sie tak jak teraz utrzymac stala wage(55kg)jadlabym wiecej i pozwalalabym sobie na rozne pysznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×