Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mage

Pragnę go ale mam męża!

Polecane posty

Gość pogodzona z faktem
to masz przynajmniej diagnozę tego czego ci brak. A waszym dzieciom czego brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszym dzieciom brak wzorca prawdziwej rodziny ,w której się rozmawia , śmieje , przytula i najwyczajniej w świecie kocha .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhy
fgb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiesz czego chcesz
Ludzie, kobieta ma problem, a wy potraficie tylko krytykować! Mage, nie przejmuj się głupimi komentarzami. Każdy ma prawo czuć się zagubiony. Niestety "dobre rady" innych Ci nie pomogą, sama będziesz musiała sobie poradzić. Musisz sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań. Po pierwsze zapomnij na chwilę o tym drugim mężczyżnie i spójrz na swoje małżeństwo.Czy naprawdę jest aż takie złe? Czy można coś zrobić, aby było lepiej? Porozmawiaj szczerze ze swoim mężem. Powiedz mu o tym co Cię boli, co Ci się nie podoba. Dajcie sobie jeszcze jedną szansę. A jeśli mimo wszystko nic z tego nie wyjdzie, to powinnaś poważnie rozważyć rozwód. Jeśli wasze małżeństwo istnieje tylko ze względu na dzieci, to nie ma to żadnego sensu. Męczysz się Ty, męczy się mąż i męczą się dzieci. One najlepiej wyczuwają, gdy w domu dzieje się coś niedobrego. A co do tego drugiego mężczyzny... Myślisz, że naprawdę moglibyście być razem szcześliwi? Czy nie jest przypadkiem tak, że wydaje Ci się on atrakcyjny, bo jest przeciwieństwem Twojego męża? Czy wiesz, jak on się zapatruje na wasz ewentualny związek? Czy zaakceptuje Twoje dzieci? Nie działaj pod wpływem impulsu, bo w takich sytucjach zawsze najbardziej cierpią dzieci, a tego na pewno byś nie chciała. Zastanów się czego tak naprawdę chcesz i co sprawi, że będziesz szcześliwa. Życzę Ci żebyś podjęła mądrą decyzję. Pozrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaergrth
Zdradzacie bo wydaje sie wam że ten drugi jest lepszy. Wkrecamy wam głupoty żeby miec z tego wiadomo jaką korzyść i tylko tyle. Wiemy co chcecie słyszeć i to wam muwimy. Jest wam miło kiedy słyszycie miłe słówka i komplementy od kolesia który chce bzyknąć kolejna idiotkę, która decyduje sie na zdradę w wieloletnim czy jakimkolwiek związku. Jest wam źle z męrzem spróbjcie z kochankiem i obniżajcie swoja wartośc dalej i miejcie to w świadomości że mniej atrkcyjnieszy (mąż) tyle dla was zrobił i tyle sie pświęcał walczył o was i chciał stworzyc cos naprawdę stałego. Pozdrowionka dla głupich Bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Z czystym sumieniem mogę napisać, ze mój mąż akurat zrobił wszystko,żebym go przestała kochac i zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ju mnie też
dokladnie tak samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie rozumiem, czemu każecie jej pozostać w tym związku skoro nie jest szczęśliwa. To nie wyjście do kina na godzinę albo kilkudniowa wycieczka, tylko związek do końca życia. Widząc jak żyje teściowa, nie będziesz miała z mężem łatwego życia. Uważam że powinnaś najpierw uporządkować swoje życie, podjąć decyzję czy chcesz ratować małżeństwo czy odejść a potem pomyśleć o innym facecie. Życzę powodzenia i szczęścia. Życie jest zbyt krótkie, żeby tracić je na toksyczne związki, nawet wtedy kiedy są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAABBBBBBBBBCCCCCCCC
''Z czystym sumieniem mogę napisać, ze mój mąż akurat zrobił wszystko,żebym go przestała kochac i zdradziła. '' jak zwykle biedna pokrzywdzona kobietka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koka kola1
do autorki -powiem ci tak: zrób wszystko zeby ratowac małżenstwo - ze wzgledu na córki- jesli sie nie da uratowac to rozstancie sie - nie męcz sie w takim zwiąkzu ktorego tak na prawde nie ma ... dzieci dorosną zrozumieją , ja rozumiem ze dzieci sa wazne ale powinnysmy tez troche zadbac o swoje zycie bysmy byly szczesliwe...powinien mąż nas uszczesliwiac a jesli tego nie robi to jest problem... moze da sie jeszcze odbudowac to uczucie ktore bylo miedzy wami . 3mam kciuki . i pamietaj najpierw sie zastanow 2 rzy zanim cos zrobisz,,, bo mozesz zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Do AAABBBCC itd. Życzę ci abyś nigdy nie miała do czynienia z psycholem. Tylko wtedy będziesz ironizować dalej w poczuciu dobrze pojętej moralności. Bo jednak gdyby... oj, ciężko zmieniac zdanie pod przymusem, ciężko.....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie kobietki, dzięki wam za te porady, nie mogłam wcześniej nic napisać bo spędzałam czas z mężem! Słuchajcie jest ok , ale tylko dzięki mnie staram sie naprawdę wnieść w to nasze życie troche uczucia, miłości. Ale wiecie co jest w tym najgorsze jak z mojej strony nie ma zaangażowania to z jego w ogóle. Przytul mnie, pocałuj powiedz ze mnie kochasz i tak w kółko .....już nawet zastanawiam sie może to on ma kogoś skoro mnie nie dostrzega, jak myślicie????? A co z tym mężczyzną którego tak pragnę , kontaktujemy sie ale narazie telefonicznie takie tam rozmowy, do spotkania narazie nie dojdzie, dopóki nie podejmę jakiejś konkretnej decyzji nie spotkam sie z nim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Witam was :) dawno nie zagladalam, ale sledze watek i jestem tu z podobnej przyczyny co mage... Ja sie zgadzam tylko z tymi opiniami ktore chca pomoc, a nie zdeptac kobiete tylko dlatego ze chce zyc jak kochana zona... Niestety musze Ci mage powiedziec ze z takie malzenstwa gdzie stara sie jedna osoba nic dobrego nie wyniknie. Ja juz przestalam walczyc. Moj maz mysli ze cokolwiek "uratuje" dajac mi jednego buziaka na dzien dobry, a np. przez caly czas w pracy ( dlugo... ok.10godz. ) nie wysle ani jednego smsa jak sie czuję, co robię, ze kocha... No ale po co on ma to pisac skoro tego nie czuje... ?! Nie rozmawia ze mna,nie przytuli na kanapie, nie zorganizuje wolnego czasu... przez te lata wszystko z mojej inicjatywy... sorry ale to nie ja jestem facetem tylko on. Nawet seks nie istnieje. No i ma pecha bo ja juz nie chce tych jego staran, Cokolwiek by nie zrobil i tak w tej chwili mnie nie zadowoli... Awe moja kochana :) jestes ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
"Z czystym sumieniem mogę napisać, ze mój mąż akurat zrobił wszystko,żebym go przestała kochac i zdradziła" ...podpisuje pod tym z czystym sumieniem... obiema rekami... wcale sie z tego nie ciesze... o nie... ale do cholery co robic jak sie jest dla męza powietrzem ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GÓraleczko jestem :) Chciałam być dla mojego męża tlenem , a też jestem już tylko powietrzem ;) Miłego dnia.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
awe... :) masz racje... ja tez chcialam byc tlenem i coz... on oddycha innym gazem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
awe :) napisz cos wiecej o tym co przezywalas i przezywasz... chyba ze nie chcesz to zrozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Góraleczko - nie ma o czum pisać .Jest tak jak u Ciebie , a myślę ,że nawet gorzej .Ja już dawno przestałam czekać na czułość ,teraz już bronię swojej godności , bo próbuje mnie osmieszać , udowadniać,że nic nie znaczę .Na szczęście jestem silna i przez związek z nim opancerzona i nie pozwalam sobą pomiatać .To z kolei rodzi kolejne konflikty , bo już nie proszę , nie płaczę , tylko walczę :) To chyba tyle :) Ale pomimo tego , nie tracę uśmiechu , nie unikam ludzi i cieszę się życiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana awe1 i góraleczko80 powiedzcie mi ile lat jesteście po slubie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytut
u6t7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Mage- ja jestem prawie 7 ale okazuje sie ze to byl blad... Ot, klasyczna historia... krotki zwiazek, wpadka i slub, na ktory moj wybranek nie mial ochoty jak teraz sobie przypominam cala sytuacje... on twierdzi ze sie myle, ale to tylko strach z jego strony, ze bedzie wstyd we wsi ;) Cokolwiek by teraz nie zrobil to nie ma znaczenia. Moze nawet wykupic wczasy na Kanarach a mnie to nie ruszy. Mial tysiac swoich szans, ale nie chcial skorzystac. Teraz ja nie chce... Mialam takie przeblyski zeby moze drugie dziecko, ze moze to uratuje nas, ale dziekuje Bogu ze otrzezwialam w pore. To bylby gwozdz do trumny... Czasem jak jest mi go zal( paradoks-nie?) to sobie przypominam jak bardzo mnie ranil i ile razy kazal mi "zamknac morde" jak chcialam porozmawiac... ile razy nie moglam na nim polegac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yjgygj
56h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góraleczka80
Witam :) awe... Ty ranny ptaszku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta Góraleczko jestem rannym ptaszkeim , za to wieczorem padam szybko ;) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogata w miłość
...tak sobie czytam Wasze historie i tak jakbym czytała o sobie....ale to już przeszłość.Też tkwiłam w takim małżeństwie 12 lat też walczyłam,prosiłam o czułość,miłość,ciepłe słowo...a teraz żałuję,że trwało to tak długo,ale wtedy też bałam się tak jak Wy,że jak odejdę to sobie nie poradzę sama z 2 dzieci,że dzieci muszą mieć ojca,że nie mam dokąd iść...a jednak się udało.Rozwiodłam się,ale potrzebowałam do tego jakiejś "siły"....tą "siłą" okazał się facet poznany w necie :P To On pomógł mi podjąć tą decyzję :) od 4 lat jesteśmy razem miłości mam ,aż nadmiar wreszcie czuję że kocham i jestem kochana :)Teraz wiem że to była najlepsza decyzja w moim życiu.A były?? ciągle twierdził,że jak go zostawię to zdechnę jak pies pod płotem i co?? i teraz jak mnie widzi to szlag go trafia bo mam się lepiej od niego...;)Więcej siły Wam życzę bo w małżeństwie muszą starać się dwie strony jedna niestety nic nie zdziała.Zastanówcie się czy warto.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochane ja też już jestem w pracy , miłego dzionka wam życze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×