Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość candidia

Przytłamacza mnie monotonia życia i nie mówie o swoim ale ogólnie

Polecane posty

Gość candidia

wyłączając ludzi uczących się ale odkąd zaczynamy chodzić do pracy wpadamy w monotonie - codziennie do pracy - powrot do domu - sen i od nowa. Od czasu do czasu zakupy, czy spotkania ze znajomymi a ludzie starsi naprawcowali, wiec odpoczywają - czekając tak naprawde na koniec. i gdzie tu jest jakiś sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
To trzeba sobie tak życie zorganizować żeby nie wyglądało tak jak opisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albicans
Ostatnio mam podobne przemyślenia. Również pracuję, niezbyt wiele zarabiam, co mnie w znacznym stopniu ogranicza. Praca jest monotonna. Też się zastanawiam, czy to tak ma byc? A może to depresja? Świat widzę w szarych kolorach. Kurna, co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
wg. mnie to nie jest kwestia arganizowania sobie czgokolwiek, zycie jest monotonne, ale nie kazdy się nad tym zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
ja może ostatnio wiecej mysle nad tym wszystkim, bo mam wrażenie że jestem tu przypadkowo straciłam prace - nie moge znalesc nowej nawet sie nigdy nei zakochałam. Ale nawet jeśli popatrzy sie na życie innych (nie swoje) to kazde jest takim schematem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Josió Wilkupnik
Bo takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albicans
Candidio, jest jedna rzecz, której autentycznie ludziom zazdroszczę i która bardzo pomaga życ to pasja i wiara. Ja, na przykład, czuję się taka "letnia" nie mam ani pasji ani wiary. Ta pasja może byc taka ...malutka...na przykład uprawianie ogrodu. Jest ktoś, kto pasjami lubi to robic. Mam wspaniałą koleżankę, która jest głęboko religijna (nie na pokaz) i wiem, jak ta wiara jej pomaga...Ja chętnie słucham religijnych tekstów, ale nigdy nie mam do końca przekonania. Koleżanka ma głebokie przekonania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cancdidia
wiem, wiara po to została stworzona, aby nadać sens życiu człowieka, ja jednak ni eumiem jej dokońca zaufać, gdyż wiele rzeczy mi się "kupy nie trzyma" a mając prace i pasje - to poprostu człowiek nie ma czasu na przemyślenia o sensie zycia, bo zyje z dnia na dzień w tej machinie poporstu biegnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest zycie... nie zadna pelna barw opowiesc jaka mozemy obejzec w kinie... to poszukiwanie sensu w, jak czasem moze sie wydawac, bezsensie- poczuciu, ze wszystko jest przemijajace, monotonne... Tak naprawde w zyciu jest tyle sensu, ile sami mu go nadamy, jest tyle barw i piekna, ile potrafimy dostrzec w zwyklych rzeczach... Kazdy dzien jest inny, trzeba tylko umiec patrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
A ja znam człowieka, dużo starszego ode mnie, teraz ma ok. 60 lat, który kiedyś doszedł do podobnych wniosków jak ty... i że on tak nie chce :) I nie miał takiego monotonnego, schematycznego życia, oj nieee :D A ja, patrząc na niego, mam przykład że ten schemat to nie przymus. Owszem, dużo ludzi się temu poddaje, ale już wiem wcale nie trzeba i wcale nie zamierzam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
A skoro co niektórzy wychodzą z założenia "bo tak już jest", "bo tak musi być" to, hmm, powodzenia... Będzie potrzebne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
to jaka jest Wasza recepta na życie? przykładowy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
chciałabym zmienić wiele, ale nie wiem jak, a co najważniejsze nie ma za co, bo nie mam pracy i nie moge znalesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
A jakby tak zostawić wszystko tutaj i poszukać szcześcia gdzie indziej? W innym mieście, w innym kraju? Facet o którym pisałam przyznaje że jest szczęśliwym człowiekiem, ale otwarcie mówi że aby żyć tak jak się zawsze chciało i marzyło, potrzeba duuuużo siły, jeszcze więcej samozaparcia i całe mnóstwo odporności na innych ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
i pieniędzy bo za cos żyć musisz. Inne miasto owszem, ale kraj - nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
wiesz ja twierdze, że jestem nieszczęśliwa, ale stwierdzam tylko te fakt że życie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem przeprowadzka nic nie da jezeli nie zmienisz swojego patrzenia na swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
mam się okłamywać? skoro tak ajest prawda? wiesz dostrzeganie piekna świata to jest co innego aniżeli fakt monotoni życia i jego schematycznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam słabo
autorko kiedyś doszłam do tych samych wniosków co Ty. Żyłam jak automat - praca, dom, praca, dom, życie w biegu i zaczęłam się zastanawiać czy dopiero na emeryturze będę szczęśliwym człowiekiem, choć pewnie wtedy będą trapić mnie choroby i będę walczyła z własną słabością. Od kilku dni jestem bezrobotna i chyba dzięki temu , że moje życie się zmieniło zrozumialam, że sensem mojego życia są ludzie - częste kontakty z nimi, na które kiedyś nie miałam czasu, świadomość, że są ludzie, którym na nas zależy jest naprawdę bardzo ważna, a duża ilość osób, z którymi obcujemy wyprowadza życie z monotonii, ponieważ z każdym można inaczej spedzac czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
Nieprawda, życie nie jest monotonne Każdy dzień jest inny, każdego dnia czujesz coś innego, spotykasz innych ludzi, uśmiechasz się inaczej, wiesz więcej. Wystarczy się na chwilę zatrzymać i uświadomić sobie jak cholernie jesteś szczęsliwa, jesteś zdrowa, możesz widzieć, słyszeć, czuć smak, zapach, dotyk, możesz oddychać. W tym jest piękno. Piękno jest w otaczającej nas naturze która z każdym dniem staje się inna. Możesz śnić, przeżywać, kochać, obcować z druf\gim człowiekiem. W tym jest piękno. Zatrzymaj się i poczuj je w sobie. PS. nie jestem z żadnej sekty gdyby ktoś pytał, ja tylko potrafię cieszyć się z niczego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
"świadomość, że są ludzie, którym na nas zależy jest naprawdę bardzo ważna, a duża ilość osób, z którymi obcujemy wyprowadza życie z monotonii, ponieważ z każdym można inaczej spedzac czas." o! eeee tam słabo----> piąteczka:) chodzi mi dokładnie o to o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale monotonia pojawia sie wtedy, gdy juz nie umiemy dostrzegac piekna swiata... piekna tego co nas otacza kazdego dnia... ...........oj............, popieram Twoje wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
"Ale monotonia pojawia sie wtedy, gdy juz nie umiemy dostrzegac piekna swiata... piekna tego co nas otacza kazdego dnia..." każdego dnia otacza nas coś innego, sęk w tym żeby znaleźć te różnice nie każdemu się chce, nie każdego zachwycają pierdoły, nie każdy jest optymistą za to każdy musi znaleźć swoją drogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
O, chyba właśnie o sposób patrzenia na świat się rozchodzi ;) Ja stwierdzam, że mimo młodego wieku narobiłąm w życiu parę świetnych rzeczy i gdybym teraz miała umierać, to chyba żałowałabym jedynie tego czego zrobić bym nie zdązyła :) I mimo że czasem jak każdy mam gorsze dni, to apetyt na życie mam straszny :D A że życie sensu nie ma... Ano w sumie to ni ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albicans
Candidio, kiedyś przeczytałam wypowiedź znanego psychologa, że można zmieniac kraje, prace, miejscowości, ale jeśli człowiek nie pomoże sobie samemu to tak naprawdę nic jemu nie pomoże. Najpierw należy uporządkowac swoje wnętrze, a potem szukac szczęścia gdzie indziej. Odniosłam takie wrażenie, że może nie tyle brak pracy Ciebie gnębi, ale taka uczuciowa, emocjonalna pustka, dlatego wydaje mi się, że Ciebie rozumiem. Mam podobnie. Czasem obserwuję ludzi, którzy kurczowo, "pazurami" czepiają się życia mimo przeciwności losu. Co ich tak trzyma przy życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęście i dobre samopoczucie człowieka zależy od tego jak myśli o problemie, o sobie i o drugim człowieku, o sytuacji, zdarzeniach, które go spotykają o otaczającej go rzeczywistości, świecie zewnętrznym, środowisku w którym żyje oraz od tego jak postrzega każdą chwilę swojego życia i jak ją wykorzystuje, traktuje, jak patrzy na swoją przyszłość czy z nadzieja i wiarą czy nie... Uważaj na myśli, bo stają się słowami. Uważaj na słowa, bo stają się nawykami. Uważaj na nawyki – one są Twoim przeznaczeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
Albicans myślę ze ci ludzie żyją nadzieją i to ich trzyma przy życiu. Nie ma ludzi którzy mają cały czas przewalone. Są ludzie którzy nie potrafia się cieszyć z tego co mają. Ja np byłam wieczną marudą(teraz też mi się to zdarza ale głównie przez hormony) dopóki nie zachorowałam. Fakt, nie jest to śmiertelna choroba ale będzie ze mną przez całe życie. Dzięki niej potrafię usiąść na chwilę, rozejrzeć się, odetchnąć pełną piersią i stwierdzić że to właśnie jest szczęście. Poza chorobą od dwóch lat wszystko mi się wali, życie i moi bliscy uciekają mi między palcami dlatego chcę "zapamiętać każdą chwilę i żyć". Ludzie rozejrzyjcie się, otwórzcie szeroko oczy i na chwilę zapomnijcie że jest wam źle. takie małe szczęścia są nam potrzebne i można z nich czerpać energię do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........oj............
za byki przepraszam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candidia
Tylko, że tak naprawde wszystko co jest/było dla mnie istotne straciłam lub nigdy tego nie miałam, mogę się cieszyc małymi rzeczami i to robię, ale kiedy dopada mnie taki dzień, że jestem sama, że nie mam pracy - że nic mi w życiu nie wychodzi, to tak naprawde nawet piękno tego co mnie otacze - czyli przyroda budząca sie do życia mnie denerwuje. Pomijam już fakt że od 2 dni mnie boli głowa - a bóle nasilają się przy słońcu i jasnym/ mocnym świetle, czyli muszę cały dzień siedzieć w domu i to w ciemnym pomieszczeniu. Miałam się uczyć bo mam iść na test ws pracy ale jak to zrobić skoro boli głowa, oczy i nic nie pomaga. Więc mówie Wam mam poprostu dość tego wszystkigo. Zawsze patrzyłam optymistycznie na życie, ale od jakiegoś czasu mam zwyczajnie dość i dostrzegam to czego nie widziałam wcześciej, a wiec bezsens naszego istnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×