Ślub bez rodziny i wszyscy niezadowoleni...

Dobrze zrobiliście. To przecież była wasza 'impreza'. Z rodziną to się tylko na zdjęciu dobrze wychodzi. Nie przejmuj się tymi negatywnymi opiniami. Ważne, że jesteście szczęśliwi. A rodzina? - z czasem zapomni 'policzek'. Z rodziną nie mielibyście takiej osobistej atmosfery. pozdrawiam

Super zrobiliscie. My tez mielismy skromny slub, obiad i ciasto w restauracji ze swiadkami i rodzicami, a wieczorem ze swiadkami poszlismyd do klubu na balety!!! Dodam, ze bylo to baaaardzo dawno temu. A pieniazki zamiast na slub wydalismy na podroze! Bylismy w takiej sytuacji. ze rodzice nie mogli nam pomoc bo sami zyli bardzo skromnie. Pozdrawiam i zycze szczescia!

Dobrze zrobiliście, rodzina czasem za dużo by chciała. Kiedy miałem brać ślub wyobrażałem go sobie tylko z przyjęciem, jednak moi tesciowie mieszkaja na wsi, wiec, jak to na wsi bez wesela nie moglo sie obyc (choc na wszystko byly niecale 2 miechy - i jeszcze bez wpadki...-). Wiec weselicho bylo i bylo lepiej niz myslalem, choć wg mnie lepiej kase przeznaczyć na jakiś fajny wyjazd lub na jakieś inwestycje, w końcu kasy nie jest za dużo w naszym kraju.

Bardzo dobrze zrobiliście!!! Jeżeli nie chcieliście brać ślubu i zapraszać całej rodziny (z jednej i drugiej strony), jesteście zadowoleni bo taki był wasz wybór to wszyscy niezadowoleni powinni to zaakceptować. Każdy ma prawo do wyboru i szczęścia. Wszystkiego Najlepszego Wam życzę :)

Slub jest dla was , jezeli wasze rodziny by chcialy szczescia to by sie cieszyly z waszego wyboru. Zycze wam wszystkiego co najlepsze, chociaz juz minelo sporo lat od Twojego posta. <3

Ja również życzę szczęścia, ale jako mama chciałabym być na ślubie moich dzieci, strasznie byłoby mi przykro gdyby mnie tak córka potraktowała.

xD ja tam uważam, że to bardzo w porządku, że zrobiłaś tak, jak chciałaś. Mnie osobiście rodzice denerwują, nie wyobrażam sobie ich na swoim ślubie kościelnym kiedy uważają się za katolików, a są ich zupełnym przeciwieństwem. Chcę go wziąć dla nas, nie dla rodziców. A pewnie i tak by się cieszyli gdybym wróciła z obrączkami, bo bym żyła 'w zgodzie z Boską naturą'.. Zignoruj te komentarze. Staropolskie myślenie na temat więzi..