kto pyta, ten pyta

Czy nie mając sobie wiele do zarzucenia, będąc z siebie generalnie zadowolonym jestem próżny? Czy kiedy ktoś mi mówi, że jestem bezczelny i wysługuję się ludźmi(a to robię), to się do niego szczerze uśmiecham i mówię \"no\", znaczy, że gardzę innymi ludźmi? Jeżeliz kogoś szydzę i ta osoba doskonale o tym wie, tak samo jak wszyscy w otoczeniu(a szydzę np. z jakiejś irytującej cechy), to dlaczego wszyscy w otoczeniu mówią że tak nie wypada i nagle stają w obronie podmiotu wyszydzanego(obmawiając tęże osobę nie tete-a-tete i w sposób nie błyskotliwy, a chamski)? Co za błędy interpersonalne generalnie popełniam?

sorr, miało iść na ogólny ;P

Chłopie drogi, popełniasz GRZECH CIĘŻKI robiąc takie rzeczy. Mam nadzieję, dziecko drogie, że chodzisz regularnie do spowiedzi i dajesz na tacę, tak, jak trzeba... i nie wmawiaj mi, że jesteś Ateistą.

tak radykalnych błędów, jak unikanie tacy i spowiedzi nie popełniam, bo będę się smażył we frytkownicy bez skórki, znaczy po hebrajsku ;)

"Co za błędy interpersonalne generalnie popełniam?" z tego, co czytam, jesteś jednym wielkim błędem personalnym.

interpersonalnym przepraszam za pomyłkę.

cha, dzięki za wysiłek, błyskotliwość i przenikliwość ;) cenię, cenię sobie i dygam w podzięce ;] Jak takie cechy, powiedz mi, mogę nabyć? ;P

sraj na ludzi zyjacych w obludzie

Sram, ale ile można, żeby nie dostać raka odbytu? Moje jelita i tak robią jakieś 854% normy

post z 11.24 mnie rozwalil :D