Jestem zbyt uległa

Jesteśmy razem od półtora roku, zawsze wszystko było między nami ok, ale ostatnio coś zaczyna mi przeszkadzać... Zawsze bardzo sie starałam, żeby było międy nami dobrze, wybaczałam mu błędy, nadskakiwałam... I chyba się w tym zepędziłam. Zdałam sobie sprawe, że on traktuje mnie jak swoją własność. Przyjdzie do mnie, zamieni dwa zdania i włącza telewizor. Żadnej dłuższej rozmowy... Oglądamy zawsze to co on chce i nawet jak widzi, że dany program mnie nudzi i go nie oglądam to i tak go nie przełączy. Kiedy ma ochotę to mówi i robie mu masaż. Kocham go, ale chyba cos jest nie tak... Brakuje mi inicjatywy z jego strony. Nawet siostra mi mówi, że jak widzi nas razem to ja się do niego bardziej tulę, niż on do mnie. Chyba jestem za miękka... Jak uważacie? jak to zmienić?

nikt nie doradzi?

po prostu nudnyyyyyy

Tez bylam zbyt ulegla, dzisiaj to zakonczylam. Nie mam juz sily sluchac jego klamstw, wymowek. Zastanawiam sie tylko dlaczego on to wszystko robil, tylko po to by sprawic mi bol. Nie warto byc z kims kto nie szanuje Ciebie i Twoich uczyc. Myslalam, ze sie zmieni, ludzilam sie... Disiaj choc raz zadbalam tylko o siebie.

jestes wymarzona laska,ulegla mila cicha .......... jak przestaniesz udawac bedzie w szoku i zwieje

jestem w stanie wszystkich oduczyc uleglosci i zastapic ja zlosliwoscia :)

Jestem ze swoim facetem ponad rok, ale... nigdy nie przyszedl do mnie poogladac sobie telewizje :o Dla mnie tv to strata czasu akurat, wiec jesli nie mialby nic lepszego do zaoferowania to po prostu splawilabym go do domu pod byle pretekstem. Nie mam co robic tylko smecic przed tv....