W pracy czy to nie przegięcie?

Hej! Mam takie pytanie i być może się czepiam ale jedna rzecz dobija mnie po prostu u mnie w pracy. Prowadzę biuro w prywatnej firmie i jestem w nim sama. Mam telefon służbowy (komórka) no i wiadomo w biurze tel/fax. Moja szefowa ma chyba obsesję bo pracuje tam ponad dwa lata a ona dzwoni do mnie na tel. stacjonarny mimo tego, że na komórkę ma za darmo. Robi to chyba po to aby mnie sprawdzać czy się nie szlajam gdzieś po mieście. Dzwoni po kilka/kilkanaście razy w dzień, czasami raz po raz i pyta o jakieś totalne pierdoły, tak jakbym miała uciec po jej telefonie! Jestem już tym wkurwiona bo nie zdażyło mi się ani razu spóźnić do pracy, zamykam punktualnie o 17-stej, wykonuje dobrze swoje obowiązki... Dla mnie to zero zaufania!

sprawdza cie

ale kiedy nadszedl pracy kres powiedzialam srał Cie pies :)

Wiesz, płaci Ci za Twój czas. Ty masz prawo odejść, więc czemu tego nie robisz?

kontrola podstawą zaufania

Póki co przez myśl mi nie przeszło żeby się zwolnić bo OGÓLNIE jest OK. Zastanawiam się tylko czy nie poruszyć tej kwestii w jakiejś rozmowie z nią.

eeeeeeeeee myślałem ze chodzi o seks :P ;)

\"każdy biały człowiek\" sugerujesz, że ludzie o innym zabarwieniu skóry są mniej kumacie, głupi? :-o

Prostackim jest takie stwierdzenie :-o

a co Ci szkodzi odbierać te telefony, masz czyste sumienie, ona też jest spokojna w końcu nauczy się Ci ufać, nie zaczynałabym żadnej rozmowy z nia jej biuro ma prawo do tego, a ty się nie przejmuj :)

jak zaczniesz z nia rozmowe na ten temat to ona sobie od razu pomysli ze masz cos na sumieniu...siedz jak siedzisz i odbieraj te telefony,jaki problem????