wczoraj na spacerze z koleżanką..

rozmawiając doszlysmy do wniosku, że bedzie nam trudno wejsc w nowy związek. Oby dwie jestesmy po rozstaniu. Kazda z nas ambitna, zaradna i niezależna- tzw. silne kobiety. Z wygladu ani ja ani ona na brak powodzenia nie narzekamy. Ale odczuwamy, że faceci boją sie takich jak my. Czasami mam wrazenie, ze facet chcialby miec dziewczyne ktora bedzie tylko w domu, bedzie nieporadna zyciowom, zeby on przy niej czul sie męsko i zeby ja od siebie uzaleznic. My z kolei z kolezanka jestesmy niezlezne i stawiamy na swoj własny rozwój. Naprawde to moze az tak przeszkadzac facetom?

tak się rozumiecie, może z czaem pokochacie....:D

Ale jestem. nie udaje, ze moge sobie ze wszystkim poradzic bo tak nie jest. Jakies prawy moge załatwic, ale sa rzeczy w ktorych męska ręka jest wrecz nieoceniona. Przynajmniej zawsze jak bylam z facetem, ze tak powiem pokazywalam jaki jest dla mnie wazny i docenialam przede wszystkim. Trudna kwestia...ja mam rwazenie ze oni boja sie tego ze np w sytuacji gdy cos zbroja kobieta ze tak powiem słaba mimo ze facet zawinil (zdradził)ona go bedzie przepraszac i błagac by nie odchodził- a jesli nawet nie jest duza szansa ze mu wybaczy. Ja jedyne co moge wtedy zrobic to pokzac mu gdzie sa drzwi. Mysle ze oni maja tego swiadomosc i tyle.

TO Twoja ambicja, zaradnosc, niezaleznosc pozwala Ci pokazec jemu drzwi? To chyba godnosc i honor. Bedzie Ci trudno, ale to kwestia czasu. Dla jednej facet ktory ja przytuli i nie udezy jest najwspanialszym facetem pod sloncem. Dla drugiej facet z S-klasa. kazdy ma swoje upodobania.

Nie zaradnosc- godnosc wlasnie. Nigdy nie wymagalam od faceta wiecej niz sama moglam mu dac. Mam zasade, ze jak juz sie z kims wiaze nie zdradzam. Gdyby obchodzily mnie tlyko luxne znajomosci to nie zawracalabym komus glowy. Moze sie zdarzyc ze pojawi sie jakas osoba nowa w zyciu wiec nim facet mnie zdradzi powinien byc uczciwy i wykazac lojalnosc i mnie zostawic a potem urzedowac z inna.

uzala,moze jest coz z toba nie tak ,po porstu tego nie zsauwazszasz.

Uwazam podobnie. "Nie rob drugiemu, co Tobie niemile" ale gdyby wszyscy tak postepowali, swiat bylby nudny. Kafeteria by upadla. Moderator stracil prace. ;)

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4069868 :D kobieta ktora boi sie zostac sama, bez godnosci. co innego zdrada po %, co innego mowienie komus "mówił że jest piękna , że chciałby na nią patrzeć cały czas, że ją kocha " chociaz zdrada to zdrada.

wystarczy, że pojawi się chłopak, który się tobie spodoba, przytuli szepnie w uszko czułe słówko, a każda silna ambitna kobieta robi się miękka jak ciepły wosk......zdarzyło się razu pewnego jak spotkałem rankiem, moją wówczas narzeczoną, i szepnąłem jej do uszka "przyjdź wieczorem będziemy się kochali" ...choć minęło od tego czasu prawie dwadzieścia lat, zawsze mówi, że pamięta to jakbym to powieział przed chwilą.....

Zgadzam sie z blondynem. Ja mam bardzo dobra prace, dosc odpowiedzialna gdzie musze byc silna i rozwaznie podejmowac decyzje. Do tego koncze drugi kierunek studiow i sie zastanawiam nad specjalizacja by moc miec prawa do zawodu jaki bylby moim marzeniem. To moje zycie zawodowe. W domu jestem kochajaca zona, ktora uwielbia pieszczoty, tulic sie, calowac, ktora roztapia sie jak ukochany maz przynosi jej do lozka sniadanie. W domu nie ma we mnie ambitnej pracowniczki tylko jest ukochana kobieta co po prostu dzieli zycie ze swym mezczyzna.