Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość było to 4 mce temuuuuuu

czy wy tez tak miałyscie po porodzie sn lub cc?

Polecane posty

Gość było to 4 mce temuuuuuu

ja miałam cc, nie mogłam do siebie dojść dość długo i psychicznie i fizycznie, zastanawia mnie jedno czemu nie mogłam sie skoncentrować ani przypomniec sobie co było dzień wczesniej, wyobrazałam sobie że dziecko mi upada, jak ktoś coś do mnie mówił to dopowiadałam swoje w myślach na ogół nie pozytywnego o tym co usłyszałam czy miałam początki depresji? doszłam dopiero po 2 mcach do takowych sił i psychicznej i fizycznej mówi się ze kobieta do 6 mcy po urodzeniu nie potrafi się skoncentrowac i mysli ciągle o dziecku bo taka natura hmmm sama niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co Ty> Ja 2 godziny po porodach byłam w pwłni sił fizycznych i psychicznych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wcale nie myślałam głównie o dzieciach zresztą moje dzieci przez 2 miesiące głównie spały nigdy nie miałam tyle czasu dla siebie, co właśnie wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............33
ja trochę roztegowana jestem do teraz, własnie to co piszesz też mam i jeszcze sesjaaaaaaa ;( fizycznie to miałam pełen odlot ;) nie czułam równowagi, ani swojego ciała - fakt, przyspieszali mi - może dlatego no i kiepsko mi się wchodziło w kontakt z koleżankami z sali na ogół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem 4msc po porodzie, nadal mam depresję. Myślę, że to depresja, bo utrzymuje się już tak długo. rozpamiętuję wciąż dzień porodu- nie mogłam urodzić mojego dziecka więc wykonano cięcie. Potem nie znalazł się nikt kto by mnie rozumiał, każdy mówił \"e wymyślasz\", nikt nie przytulił, nie porozmawiał. Wiem, że dziecko najważniejsze ale naprawdę wtedy potrzebowałam wsparcia. Wciąż potrzebuję. Fizycznie w miarę ok, plecy obolałe po znieczuleniu, lecz nie mogę się na niczym skupić najchętniej spałabym całymi dniami. To i tak cud, że nie chodzę już w piżamie, zwlekam się z łóżka i poza opieką nad dzieckiem podejmuję wysiłek aby posprzątać, ugotować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było to 4 mce temuuuuuu
ja juz doszłam do siebie współczuję ci, przykro mi, ja sie boję jednego że cos się stanie memu dziecku ze umrze na śnie np. ale chyba to nie depresja tylko norma, niewiem sprawdzam czy spi od czasu do czasu i czy oddycha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego to się kochana kazdy boi moja ma 17 lat a ja ciągle się boję, że coś się stanie... matki już tak maja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama...
Wiem co czujesz bo ja miałam podobnie. Cesarka była nie zaplanowana i wywołała u mnie mega szok. Po cc doszłam do siebie fizycznie szybko ale psychicznie masakra. Zdiagnozowano mi depresję poporodową. Objawiała sie między innymi tym, że panicznie bałam się nosić dziecko na rękach bo miałam wyobrażenie, że go upuszczam. Ciągły strach czy oddycha. Wstawałam po 20 razy w nocy i nasłuchiwałam czy żyje. Ze stresu pokarm mi zanikł. Ogólnie byłam rozdrażniona, nerwowa, płaczliwa. Nie potrafiłam cieszyć się że mam dziecko. Chciałam żeby tylko spało całe dnie bo jak zapłakało to martwiłam się, ze coś mu się dzieje a ja jestem złą matką bo nie potrafię się domyśleć o co mu chodzi. Ciężko było... Trwało to 7 miesięcy i to kartka wycięta z życiorysu. Teraz jest już wszystko dobrze ale czasem wyrzuty sumienia nie dają mi spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............33
hmm..najbardziej narażone na takie coś są(teoretycznie) noworodki, ale trzeba być czujnym i tak. może się nie wysłowiłam dokładnie, ale chciałam napisać że rozumiem was/nas, tyle obowiązków i jeszcze nastrój siada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej popaść w wir pracy. Nigdy nie miałam w domu tak czystko jak teraz. Nie chcę wychodzić domu. Jak mały ma z kimś zostać to odchodzę od zmysłów. Dziewczyny, miło jest wiedzieć, że pomimo przykrych doświadczeń wyszłyście z tego. Ja czekam na taki dzień, kiedy poczuję ulgę... po prostu nabiorę sił, zapomnę o wszystkim i nareszcie zacznę się cieszyć życiem. Synek rośnie, jest zdrowy, bardzo mnie rozczula, jest kochany :-) czasami myślę, że jest najlepszym lekarstwem na całe zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omtpomtp
"Ogólnie byłam rozdrażniona, nerwowa, płaczliwa. Nie potrafiłam cieszyć się że mam dziecko. Chciałam żeby tylko spało całe dnie bo jak zapłakało to martwiłam się, ze coś mu się dzieje a ja jestem złą matką bo nie potrafię się domyśleć o co mu chodzi" jestem miesiac po porodzi i mam tak samo, staram sie, po malu dochodze do siebie...duzo pomaga maz, ale jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×