Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionawtrawie

chlopak kontra jego rodzina i znajomi

Polecane posty

Gość zagubionawtrawie

czesc,jak to u was jest,poznajecie chlopaka,zakochujecie sie w sobie wzajemnie,on ma jednak duze grono rodzinne i znajomych ktorych mial dopuki was nie poznal,lubi ich i oni go uwielbiaja.Kiedy pojawiam sie ja na spotkaniu z jego rodzina oni mnie ignoruja,nie osnmielaja i zachowuja tak jakbym dla nich nie istniala.Jestem osoba bardzo niesmiala oni raczej na takich nie wygladaja,nie daja mi jednak odczuc ze jestem mile widziana,bardzo zle czuje sie w ich towarzystwie,jednak zalezy mi na nich,bo kocham mojego faceta,nie wiem co robic :( pomozcie prosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska22
u mnie jest na odwrot moi rodzice nie przepadaja za moim chlopakiem . wez ich olej. z nimi nie bedziesz zyc . a wiadomo ze tesciowie na swiecie w wiekszosci nie sa przyjacielscy . kochasz go i to najwazniejsze wy stworzycie nowsza lepsza i bardziej przyjazna rodzinke od rodziny Twojego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionawtrawie
oleska22,dziekuje-chyba tak musze zrobic,tylko ze ja nie wiem jak to bedzie bo on z ta rodzinka swoja spotyka sie bardzo czesto i sa bardzo zżyci i w takim razie to chyba nie bedzie najfajniej jak przestane sie pojawiac na tych spotkaniach i ich unikac...ale chyba nie ma innego wyjscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska22
a czy rozmawialas z nim o tym? wiesz to tylko na poczatku tak jest oni musza sie przyzwyczaic do Ciebie. mozesz tez podczas spotkan "podlizywac sie"tz zaproponowac pomoc w przygotowaniu obiadu czy tez pozmywac takie tam to duzo swiadczy o przyszlej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionawtrawie
ja sie staram a oni mnie ignoruja,tak jakby chcieli dac mi odczuc ze nie jestem dosc dobra,takie mam wrazenie,rozmaiwaja miedzy soba tak jakby mnie nie bylo nie zagaduja a jak ja cos dorzuce-tak jakby nie slyszeli,mam ochote krzyczec :( ilez mozna sie podlizywac komus i jak powiem mam ich dosc i tez w dupie?chyba mam do tego prawo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Problemów jest kilka i żadnego nie rozwiążesz sama: - jego rodzina/znajomi to buce - on tego nie widzi = jego kultura też pozostawia wiele do życzenia - nie widzi tego, że jest ci przykro (zaangażowany facet zwraca uwagę na odczucia partnerki!), - widzi i nic z tym nie robi, - rodzina/znajomi są mu bliżsi niż ty nie ma opcji, że stworzysz trwały związek z kimś takim, kto jest bardziej zaangażowany w życie towarzyskie niz w wasze relacje. Oni są zżyci od wieków - i nigdy nie zdołasz stworzyć nic lepszego, bo dla twojego faceta układ idealny to jego rodzina/znajomi, on a dopiero potem jakaś partnerka. Tylko taki model mu odpowiada. Niestety fakt, że nie zwraca uwagi na to jak ty się czujesz wśród nich bardzo źle o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska22
sa ludzie i sa parapety. widocznie nie zasluguja na znajomosc z Toba. radzilabym porozmawiac ze swoim chlopakiem o tym . i... zaczac przebywac z chlopakiem wsrod Twoich znajomych . nie przejmuj sie nimi! i troszke olewki i wynioslosci z Twojej strony przyda sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionawtrawie
lamella dziekuje :) to fakt-on sie wlasnie bardzo dobrze z nimi bawi jak sie spotykamy i sam tez nie wlacza mnie do rozmowy tylko z nimi gada a ja siedzie i milcze jak buc,bo czuje sie tak obco :) naprawde zaczynam powoli nienawidziec tych ludzi ktorych on tak kocha...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionawtrawie
dzieki dzieczyny :) wlasnie tak zamierzam zrobic-jak kuba bogu,tak bog kubie ;) najbardziej jednak boje sie ze jesli okazywac bede im niechec i przestane ich odwiedzac z nim,ze wplynie to negatywnie na moj zwiazek ktory jest tak wazny dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
a rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat? może on jest tak zaślepiony że tego nie dostrzega? tak czy inaczej - to on powinien dbać o twoje samopoczucie, to, że źle się czujesz - to przede wszystkim JEGO WINA, nie rodziny! to naprawdę kiepsko rokuje na przyszłość, skoro wszyscy dookoła są ważniejsi od ciebie. Zastanów się nad tym - czy nie podporządkowujesz waszych planów temu co on chce? czy nie rezygnujesz ze sposobu spędzania czasu jaki byś chciala bo on chce się spotkać ze znajomymi? instynktownie obarczasz winą jego rodzinę, ale to on nie dba o ciebie tak jak powinien. Co do rodziny - piszesz trochę tak, jakbyś do nich miała pretensję, że jesteś nieśmiała:), oni naturalnie powinni bardziej się postarać choćby dlatego że ty jesteś nowa, ale do tanga trzeba dwojga, również w rozmowie. Jeśli nie jesteś urodzoną duszą towarzystwa, spróbuj po kolei - najpierw zbliżyć się z jedną osobą, potem stopniowo oswajać się z pozostałymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionawtrawie
no wlasnie nie jestem dusza towarzystwa a raczej bardzo niesmiala osoba,moze to widac i ciezko tez mi byc bardzo blyskotliwa w towarzystwie i czuc sie swobodnie.nie rozmawialam o tym z moim chlopakiem,bo wtedy napewno bardzo by sie staral i czulabym sie glupio ze napina sie zeby mnie zadowolic rozmową w towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
ty byś się czuła głupio? to on powinien się tak poczuć, bo nie zwraca uwagi na kobietę, na której mu ponoć zależy Facet ma o ciebie DBAĆ, na tym polega bycie razem. Ty nie dość, że tego nie oczekujesz, to jeszcze odżegnujesz się od pomysłu, że misio miałby się wysilić dla ciebie. Przepraszasz, że żyjesz i nawet nie śmiesz bóstwu zakłócić sielanki swoimi problemami. Tak jakbyś sama była kompletnie nieważna, tylko jego dobre samopoczucie się liczyło. kim ty dla niego chcesz być? podnóżkiem? jeśli związek kręci się wokoł jednej osoby, jest z góry skazany na porażkę. Musi być równowaga między tym co dajesz i co otrzymujesz. A ty piszesz tak, jakby ci nawet do głowy nie przysżło, ze masz prawo czegoś oczekiwać od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a moze jednak rozewrzeć gębę i pogadać z chłopakiem?... to że Ty jesteś "dziczka" nie znaczy że on tez ma zdziczeć. Bo Ty się źle czujesz w towarzystwie. Bo oni z Tobą nie rozmawiają. Bo oni Cię nie ośmielają. A jakby z Tobą rozmawiali i próbowali Cię wciągać do rozmowy to by był tu temat "jego rodzina i znajomi mnie dręczą, zmuszają do rozmmów, ja jestem nieśmiała, to katorga, zabiję się" itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frelka18
To chyba oczywiste, ze jezeli spotyka sie 10 osob, ktore sie znaja od lat i jedna obca, to ta obca nie bedzie teraz po kolei wszystkich zagadywac. To oni powinni pierwsi wyciagnac reke, wykazujac jakies zainteresowanie jej osoba, zaczynajac jakas rozmowe. Jesli wszyscy ze soba gadajac i nawet na nia nia spojrza, to o czyms to swiadczy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"jezeli spotyka sie 10 osob, ktore sie znaja od lat i jedna obca, to ta obca nie bedzie teraz po kolei wszystkich zagadywac" - nie, to te 10 osób powinno się starać wciągać do rozmowy tę jedną, która na dokładkę nie umie gęby otworzyć i jakoś się odnaleźć. właśnie po to się umówili :D "rozmaiwaja miedzy soba tak jakby mnie nie bylo nie zagaduja a jak ja cos dorzuce-tak jakby nie slyszeli" - rozmawiają między sobą bo po to się spotkali. oni nie zagadują to Ty zagadaj. Ty coś dorzucisz, oni jakby nie słyszeli - zależy co dorzucasz... oni się spotykają żeby miło spędzić czas. pewnie pozagadywali raz i drugi i usłyszeli "tak", "nie", "może", "nei przepadam" itd. to wybacz, ale dialog zbyt porywający to to nie jest... "wlasnie tak zamierzam zrobic-jak kuba bogu,tak bog kubie " - tzn jak? nie bedziesz z nimi rozmawiac? przeciez i tak nie rozmawiasz :D Nie sądzę żeby zauwazyli róznice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×