Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalafior81

oczernianie w pracy - nie wiem co robic. dlugie ale przeczytajcie

Polecane posty

Gość kalafior81

od 4 lat pracuje w jednej szkole, od poczatku nie przepadalam za jedna kobieta i wzajemnie. w tej szkole uczy sie tez moj brat, ona od poczatku w pokoju n. na glos mowila ze on sie nie uczy. czepiala sie go. powiedzialam ze niech mu stawia jedynki i nagany ale niech sie nie czepia prywatnych spraw. ktoras jej powiedziala zeby sie odwalila bo to moj brat a nie syn. potem czepiala sie mojego ojca. w kazdym razie nie poszlo o brata dostalam teraz wychowawstwo. uczniowie powiedzieli ze ona im mowi ze maja porazenie mozgowe, ze maja jakies choroby psychiczne itd. pomyslalam dosc. poszlam do wicedyrektorki. ona z nia pogadala, powiedziala ze to uczniowie sie poskarzyli. mnie tylko przekazala ze rozmowa nie byla latwa bo tamta zawsze sie zaslania jakimis paragrafami. z jedna nauczycielka sie sadzila przyszla do mnie nastepnego dnia, na korytarzu przy jakiejs klasie powiedziala ze mam wybujala wyobraznie, ze klamie, ze nie nadaje sie na nauczyciela, ze nie radze sobie z moja klasa, ze sama mam problemy a szukam u innych. ja tylko tyle na to zeby nie mowila tak do uczniow weszlam do pokoju n, ona za mna, tam przy 3 nauczycielkach powtorzyla to samo trzeba bylo kazac jej sp... to jest taki typ kobiety. albo z nia nie gadac albo kazac jej sp... - jak robia inni poszlam do wice i powiedzialam ze mnie opieprzyla na korytarzu przy uczniach i przy nauczycielach. a do mojej klasy powiedziala ze sie nei znaja na zartach i ze ja sie nie nadaje na ich wychowawce. powiedziala im ze nie beda za nia lazic i poprawiac ocen. powiedzialam o tym wice, moze z nia gadala, nie wiem, w kadym razie pozwala im poprawiac oceny - i dobrze. laski nie robi. wyzywanie obrocila w zart ona jest taka ze wyzywa uczniow od debili a jak jej jeden powiedzial ze jest swinia to zrobila wielkie show, apel zwolala i koles mial ja przeprosic publicznie. nie zrobil tego ktos jej powiedzial ze ona nie ma czuc bo nie ma swojej rodziny to ona na to zeby sie nikt nie wtracal w jej prywatne sprawy. tymczasem sama wtraca sie w prywatne sprawy uczniow. np. jednej mojej powiedziala ze sie "prowadzi" tak samo jak jej siostra. ja nie wtracam sie jakie osiagniecia naukowe mieli starsi bracia czy siostry moich uczniow. po co tymczasem ponoc chce isc do dyrektora ze ja oczerniam. ze jakis rodzic jej przekazal ze na wywiadowce na nia gadam. ona mieszka k. rodzicow jednego mojego ucznia, pewnie matka cos powiedziala. tymczasem na nic nie powiedzialam takiego: zawsze na wywiadowce pytaja o 3 przedmioty, w tym jej, to ja mowie np. rodzicom ze jest wymagajaca, ze trzeba np. isc, poprosic zeby zaliczac, ze moze nie zrozumiec wiec trzeba delikatnie. zreszta - rodzice znaja nauczycieli. chcialam im uswiadomic z kim nie zadzierac ... to mam. pomyslalam sobie co teraz - czy isc do dyrektora pierwsza i wywalic kawe na lawe czy czekac az ona zrobi nastepny krok. bo juz widze chodzi zadowolona ze ma na mnie haka. a ja lapie depreche bo nie potrafie tak udawac ze nic sie nie stalo jak ona chcialam stanac po stronie uczniow to mam ... powiem tylko tyle: nauczyciele narzekaja ze uczniom nic nie mozna teraz zrobic a sami sie uwazaja za nietykalnych. a niejedno maja za uszami. ja tez nie jestem swieta co myslicie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korwin Piotrowska
pomidor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Korwin Piotrowska
wezwijcie psychiatre i pielegniarzy z kaftanem, w koncu dzieci wymagaja ochorny przed psychopaotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
kuratorium odpada. bo ja tez nie jestem swieta. ale nie obrazam uczniow. mam zal do rodzicow. ze mnie sprzedali. ze szukaja u mnie pomocy a mi dupe obrobili. do dyrektora bym poszla, podejrzewam ze mnie opieprzy po co ja ruszam, ze to nasze osobiste konflikty itd. bedzie wtedy konfrontacja na maxa. ja na zebraniu nie powiedzialam rodzicom ze ona ich wyzywa. a teraz ona sie czepila wątku ze jej dupe na zebraniu obrobilam. eh ... powiem wam ze jeszcze nikt mi nie powiedzial ze sie nie nadaje na nauczyciela, ze klamie itd. kto tu kogo na forum oczernil ... ona szukala 4 lata cos na mnie i znalazla. wiem ze dyrektor nie pomoze mi. bo on mi powie ze po co sie wpieprzam w prace in. nauczycieli. a ona jak sobie bedzie chciala wyzywac to bedzie. a ja wyjde wsrod nauczycieli na taka co sie czepia KOLEGOW. a co drugi jest rąbnięty - taka prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
miejsza o uczniów w tym momencie. oni wiedzą że mają być grzeczni do każdego. a że jej nie lubię to nie ich sprawa. oni wiedzą co mają robić - uczyć się. ja się zastanawiam co mam robić jako pracownik. i tak wyjdę na klótnika. rusz g...no to śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
ostatnio slynne jest nagrywanie na tel kom takich chorych scen. gdy jest dowod na takie CHORE zachowanie to napewno ta pani poniesie konsekwencje swojego zachowania...... dyrektor powinien miec na uwadze ta pania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
on zauwazyl pewnie jak inni nauczyciele ze ona ma jest pyszna, ze ma innych gdzies. ale w takim ukladzie woli schodzic jej z drogi. bo jest np. taka starsza jedna co trzesie cala szkola i tez dyrektor jak na nia ktos cos powie to sie wkurza ze po cholere ja rusza ktos. a ta przez ktora lapie dolek ma 35 lat ... no coz. obiecalam sobie ze jak sie zaczne robic taka s**a jak ona to sie zwolnie ze szkoly. bo chce zyc i dac zyc innym. poradzcie - isc do dyrektora czy czekac na rozwoj sytuacji. ona sie ze mnie smieje od poczatku - ze ja sie nie znam na pracy itd. wszystko jej przeszkadza - ze mam swoje mieszkanie, ze ojciec jest znany, ze mam drogie ciuchy ... moze to tez jest powod ze mna gardzi. a ja nie wiem czy przezyje konfrontacje. obiecalam ze jak brat skonczy szkole to ja op...le bez swiadkow i tak zeby mnie nie nagrala. czy za rok ... poczekam. ale teraz nie wiem jak zachowac twarz przed dyrektorem. podejrzewam ze wicedyrektorka nic dyrektorowi nie powiedziala. ze on o niczym nie wie. wiec jak ta pojdzie na mnie to on bedzie znal jej wersje i bedzie sie na mnie dziwnie patrzyl ... ale mnie nie wezwie. i tak bedzie zbieral na mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
ale ona sie bedzie pilnowala teraz: i dobrze. w zeszlym roku wysylala uczniow po zakupy to przestala bo uczniowie sie poskarzyli nauczycielom. teraz w swoim gabinecie siedzi na lekcji na necie i w tym samym czasie dyktuje uczniom cos no zadania i gra w pasjansa. z tym wyzywaniem to ja wiem juz od dawna. widzicie - jakby rodzice sie poskarzyli to by dostala zjebke do szefa a jak sie poskarzy in. nauczyciel to bedzie zaraz ze swinia, ze nie broni KOLEGOW z pracy. tylko co to za kolezanka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
ja juz mam dosc tego manipulowania. tego gadania ze ja sie nie znam, ze mam za dobrze, ze znajomosci, ze zle ucze ... dostalam od niej teraz solidnie po glowie. inne olewaja takie gadki - mnie brak odpornosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
a jak uczniowie traktuja ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
tzn? mysle ze szanuja mnie. i nie jest to szacunek na nich wymuszony. po prostu staram sie byc do nich w porzadku. jak sie wkurze to jak przesadze - przepraszam. odpowiadam dzien dobry. jak szukaja pomocy to staram sie pomoc. ale teraz wiem ze w przypadku gdy maja problemy z jakims nauczycielem to niech sobie go rozwiazuja sami, ja ja bede dzialac to sie to odwroci przeciwko mnie. kolezanka nauczycielka mowi: nie warto. on i tak maja cie w doopie. to po co sie za nich nadstawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
gadanie ze jestem do bani jest ze strony jej i jej kolezanki. to nie tak ze jestem do bani w oczach kolegow. ale tak sie czuje po tym ja ta mnie opieprzyla przy innych. ze ona nie widzi co robi a chce ze mnie zrobic swinie i nieudacznika. przeciez od mowienia kto sie nadaje a kto nie jest szef

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
mysle ze uczniowie lubia wiedziec ze maja w nauczycielu czy w wychowawczyni jakies poparcie (oczywiscie w ramach zdrowego rozsadku), jedyne co mozesz zrobic to powiedziec im w delikatny sposob ze moga sami napisac jakies prosby, wnioski o zmiane nauczyciela...w tym mozesz im pomoc bez zadnych problemow a nawet w ich imieniu zaniesc to do dyrektora. Zrob godz wych i porozmawiaj ze swoimi uczniami na temat nauczycieli, ocen itp i powoli a dyskretnie sprowadz temat na ta nauczycielke....zobaczysz co o niej mowia i co CHCIELIBY zrobic w takiej sytuacji.... a ty sie nie przejmuj bo im bardziej pokazujesz takiej babie ze sie bierzesz do siebie co ona mowi tym bardziej bedzie ci na glowe wchodzic, poza tym gdybys " nie znala sie na swoim zawodzie" to nie pracowalabys w tej szkole wiec niech sie zastanowi co ona mowi do ciebie chyba ze uwaza ze ona tez sie nie zna bo pracujecie razem w jednym zawodzie.... a co do pyt czy cie szanuja to chodzi mi tylko o to czy masz ty jakies wsparcie w uczniach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
dzisiejsze czasy sa straszne...zawisc w ludziach jest okropna! sa zazdrosni, podkladaja swinie ale to tylko swiadczy o ich slabosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
inne potrafia tak ze jak je wezwie dyrektor na dywanik to one go zakrzycza itd. a ja tak nie potrafie. teraz ona na mnie szuka a ja sie martwie co do bedzie. nie wiem co zrobic zeby zeszlo ze mnie powietrze. nie, nie bede gadac z uczniami jakie maja zdanie. juz przeciez mowili. po prostu nie bede ich adwokatem, musze robic tak jak inni w tej szkole bo inaczej naraze sie na smiesznosc i gniew "madzrejszych" kolegow. a mam ich w doopie. sa tacy sami jak ja, maja te same wady. ale ich nie widza. a nauczyciele to nie swiete krowy - rodzice tez musza to wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
ona uczy takiego przedmiotu ze sobie juz nigdzie indziej nie znajdzie pracy. ja teraz zaczelam drugie studia, zupelnie inne. chce cos robic, w szkole czlowiek sie cofa w rozwoju. ona jest taka manipulatorka, chce zebym czula sie gorsza. a mnie nigdy nikt nie powiedzial ze sie nie nadaje czy ze mam wyobraznie. a mialam wielu szefow np podczas prac wakacyjnych. dola zlapalam przez nia ... dlatego chce isc do dyrektora. bo wiem ze wice nic nie zrobi. wyslucha ale nic nie zrobi. dyrektor tez nic ... ale jak ona do niego pojdzie to on bedzie wiedzial czego sie po niej spodziewac ... mnie wkurza jak ona w pokoju n cala przerwe rzuca nazwiskami i wysmiewa co uczniowie zrobili czy powiedzieli. ona ma innych ludzi za smieci. ja juz nie moge patrzec na to. myslalam ze cos sie wydarzy ale sama sobie problemow narobilam ... i zlapalam dol ... bo kazdy mi powie ze po cholere sie odzywalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwiszonek
jednego nie rozumiem, albo po prostu za duzo czytalam: jakiego ma haka na ciebie? po pierwszym czytaniu nasuwa mi sie jedna mysl: nie idz ani do dyrektora ani do kuratorium, tylko wez szanowna kolezanke na bok i bez owijania w bawelne powiedz jej w twarz co on niej myslisz, nie oszczedzaj tutaj slow. na koniec powiedz jej, ze jak ma cos do ciebie to albo powie tobie bezposrednio i osobiscie, albo niech ryja zamknie (ja uzywlabym nawet takiego jezyka, bo do takich ludzi grzeczne slowa nie docieraja) bo w innym wypadku narobisz takiego syfu, ze jej sie zyc odechce. powiedz jej ze masz dosyc toksycznej atmosfery w pracy i w piz.....dzie masz (sorry, ale inaczej chyba nie d arady) co ona ma za haka na ciebie, nie masz ochoty dac sie jej szantazowac. mysle ze kilka takich strzalow miedzy oczy nie zaszkodzi a moze poszuka sobie nowej ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
ja już myślalam czy jej nie op... na boku tak jak ona mnie przy ludziach. ale mój brat jeszcze rok tam do szkoly będzie chodzil. on kladzie na to. ale wiem że ją już niejeden opieprzyl i byl spokój - ja ją do dyra sprzedalam i ona nic. więc jak jej każę sp... to nie wiem co będzie. koleżanka mówi pokaż klasę i nic się nie odzywaj. ale ja muszę zareagować: do niej lub do dyra. bo mnie ta cala sytuacja wk... a niech dyrektor wie że ona mnie zjebala przy innych a ten jej hak to niby że ja ją oczernilam przy ludziach. mogę ją op... byle by mnie nie nagrala s**a. tyle że do niej już niejeden skakal, czy to uczeń, czy rodzic czy nauczyciel i ona dziala w myśl zasady: pluj świni w oczy ... jej potrzeba zjebki od szefa ... lub zjebki ode mnie na boku. też tam znam jakieś jej dziwne zachowania więc nie siedzi cicho lepiej jak taka mądra ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwiszonek
no wiesz, przy takiej rozmowie moga padnac slowa, ktore jej bedzie moze wstyd powtorzyc innej osobie. chociaz jak to taki zjeb jak mysle..... co do pokazania klasy: jasne, mozna, ale tylko gdyby na tym mialo sie skonczyc. natomiast jesli sz. p. kolezanka nie da spokoojnie tobie pracowac, bedziesz chyba musiala o swoje zawalczyc. masz faceta? moze on jej po pracy przy okazji powie dwa trzy slowa. jest to wyjscie awaryjne, ale czasami dziala wlasnie to, jak osoba trzecia spusci wiazanke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarior81
nikt za mnie nie zalatwi tej sprawy. ona jeszcze nie idzie do dyra bo sie cyka ze on zna mojego ojca. ale ja nie chce mieszac w to ojca bo sie wtydze ze on pomysli ze ja taka s**a jestem. nikt za mnie tego nie zalatwi, zadna kolezanka nie op... jej w moim imieniu. czy moj facet. to jaka opcja: do dyra go ostrzec jaka to s**ka czy ja op...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwiszonek
sama zalatwilabym to i polecialabym jak ze szmata. poznej zawsze mozesz pojsc do dyra. w koncu chcialas najpierw z nia sama zalatwic, jak okaze sie, sie nie ma sensu, mozna pomyslec dalej. i naprawde nie oszczedzalabym jej slow. tylko nie rob tego przy swiadkach. bo to co bylo mowione miedzy wami, nie bedzie mogla uzyc przeciwko tobie. bo ani nie ma dowodow na to jakie slowa padly, ani tez nie bedzie chciala sie przyznac ze ja ktos jak szmate potraktowal. a w sumie zasluzyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
ja się boję ją op... żeby czasem nie poszla do sądu. znajdzie sobie świadków że coś na nią gadalam. ja jej nie lubię i ona wie. ja sobie o niej myślę to jedno mi przychodzi zawsze: k**wa. choć wiem że ktoś musi utrzeć jej nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
dorzucę jeszcze coś: jakieś 2 miesiące temu bylam na rozmowie u wice. ktos mnie sprzedal w jednej sprawie. w kazdym razie wiem ze to byla ta nauczycielka. bo cala sprawa wyszla na jej lekcji. a teraz jak na mnie krzyczala to powiedziala przy innych jaka ja mialam sprawe i mowi ze skoro sama mam problem a mowie ze ona ma. wiec wywlokla jeszcze moja sprawe do ludzi. wiec teraz pewnie mowi wszystkim jaki ja mialam problem. a ja wiem ze ona mnie wtedy sprzedala. ewentualnie powiedziala pedagog i ta mnie sprzedala do wice. teraz ze chce isc na skarge to wiem od pedagog. bo sie jej radzila czy isc. pedagog powiedziala ze nie widzi podstaw ... a do mnie przyszla i powiedziala zebym jej nie ruszala i wziela na luz. wiec kazdy mi kaze siedziec cicho bo ja "mloda i glupia". a za plecami sie ze mnie smieja. to ta sama pedagog co moze doniosla do wice 2 miesiace temu jesli nie bezposrednio ta nauczycielka. nie mam komu zaufac, nie mam kogo sie poradzic. wstydze sie gadac o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwiszonek
kalafior, ty sie nie wstydz i nie ufaj w tym burdelu nikomu. ale nie daj sie robic w butle. z czym ma isc do sadu? o co chodzi? ze cos na nia powiedzialas? nie badz smieszna. kurwa gdyby kazdy tak mogl sobie pojsc.....nie boj sie tylko bron sie. niech stara dewotka wie, ze z toba tak nie moze. tylko nie wdawaj sie w jakies plotki albo gry, tylko po prostu walnij jej kilka zdan na jej temat i powiedz, zeby sie raz na zawsze odpierdolila bo taka gluoia jak jej sie wydaje nie jestes. kropka koniec. i niech sobie swoje aluzje i prowokacje w dupe wsadzi bo nie dzialaja na ciebie, ani jej szantaze. jak ma cos do ciebie to niech tobie powie, pojdzie do dyra albo do sadu, ale niech sie decyduje. bo mocna w gebie tylko jest....... zobaczysz jak zareaguje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior81
to jest konkretne co proponujesz ... ale to szkola. zarzuca mi ze jej nie lubie i ze to bylo widac. a ona znajdzie jakiegos lepka co zezna ze cos tam slyszal ze mowilam ze mnie ona wkurwia. albo bedzie lepkow wypytywac co ja robie i co mowie. cholera by ja wziela. gadalam z bratem, on mowi zeby jej nie opieprzac bo szkoda nerwow. ona widzicie teraz pozwala poprawiac oceny mojej klasie, za chwile zacznie lizac im dupe. ona umie manipulowac, ja nie. boje sie isc do dyra, on pewnie nic nie wie. a zna sie z moim starym, glupio mi bedzie. bo jak nic innego licze sie ze zdaniem mojego ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×