Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadziejne zycie

czuje sie w zwiazku jak jakies pomiotlo

Polecane posty

Gość beznadziejne zycie

jestem znowu z tym samym facetem co poprzednio i jeszcze poprzednio od miesiaca. wczesniej bylismy pol roku, a jeszcze wczesniej 2 lata. kupa czasu. te 2 pierwsze lata byly prawie ok, nie czulam sie w tym zwiazku tak jak ostatnio i teraz. bo teraz czuje sie strasznie zle. czuje sie niedowartosciowana, glupia, niewazna. czuje, ze on ma na mnie nalane czesto. bo zdarza mu sie miec mnie w dupie, nie myslec o mnie w ogole, interesowac sie tylko soba i kumplami. dla niego jest dobrze, jak jemu jest dobrze. a jak juz jest mu zle, to dla mnie tez od razu jest zly. czasami czuje sie, jak powod zla na calym swiecie. juz nie wiem, co mam z tym zrobic... czuje sie jak jakis psychiczny wrak zawsze jak z nim jestem... bo ja go potrzebuje, chce byc z nim, chce byc dla niego dobra, a on czasami mnie potrzebuje, czasami nie, czasami ma nalane czy jestem czy mnie nie ma... czasami mowi takie rzeczy, ktore bardzo bola... nie moge tego zrozumiec po prostu... on zachowuje sie czasami tak zimno i oschle, ze nie wiem po co i dlaczego on ze mna w ogole jest. czasami mam wrazenie, ze on jest ze mna tylko od tak sobie. kontatuje sie ze mna tylko na jego kaprys, bo jak ja sie kontaktuje, to ma do mnie wyrzuty, ze mu przeszkadzam, itp. czasami czuje sie jak zabawka do seksu, spedzania z nia czasu od czasu do czasu... picia piwa, jak nie ma z kim albo ogladania filmow... takie to chujowe... naprawde czuje sie jak jakies scierwo czasami. on nic dobrego o mnie nie mowi, chyba ze go wprost pytam, albo wprost mu powiem, ze mnie nie docenia. bo mnie kurwa nie docenia.... juz nie wiem, co mam z tym calym pseudozwiazkiem zrobic, ja chce byc z nim, ale chce sie w tym zwiazku czuc jak dowartosciowana kobieta, a nie jak jakies pomiotlo... plakac mi sie chce, a on sadzi, ze wszystko jest w porzadku, ze on nic nie musi dla mnie robic, ze to ja tylko ciagle znajduje wyimaginowne problemy, ze mam schizy, itd... juz nie wiem co mam zrobic, on mnie w ogole nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamoooo
lolada balo sie powiedziec ze ma wyjebane buhehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejne zycie
czuje sie niedoceniona i niedowartosciowana przez wlasnego faceta. wydaje mi sie, ze on jest ze mna z laski i pewnie mysli, ze powinnam byc mu wdzieczna za to, ze w ogole ze mna jest i nic od niego wiecej nie wymagac, ani sama nie miec zadnych wymagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wannda
Ty chyba masz jakąśprzyjemność w byciu tak traktowaną. Żadna normalna kobieta by sobie na to nie pozwoliła. Czy twój ojciec jest alkoholikiem? Juz sie rozstawaliscie parę razy - po co do niego ciagle wracasz? Kto inicjuje te powroty? Kobieto, szanuj sie! Weź siew garść i wypierdol go ze swojego zycia raz na zawsze. Pierwsze 2 lata były "prawie ok"?????? Pierwsze 2 lata to maja byc zajebiaszcze, bajeczne, ciagle różowe, a nie "prawie ok". Wzięłaś jakiegos pierwszego lepszego, jesteś mu wdzieczna, ze w ogóle ktoś cie chciał i tu leży problem. Dajesz sobą pomiatac i dopóki tak bedziesz sie dawac traktowac, dopóty bedziesz przyciagac same szumowiny. Weź sieza siebie, bo zmarnujesz sobie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×