Zbędne osoby przy porodzie

Mam pytanie -kto poza lekarzami ,resztą personelu ewentualnie stażystami / praktykantami może wchodzić na salę porodową ?. Pytam bo jak rodziłam ( pierwszy raz , bez ojca dziecka ) to stale ktoś zaglądał . Czy to jak byłam badana czy leżałam z gołym tyłkiem czy w kocu jak się na dobre zaczeło . Były jakieś baby, jakieś pogaduchy , ploty ... Pomijam już nagminne otwieranie drzwi na oścież . Najlepsza była pani sprzątająca -czy salowa . Najpierw gadały sobie z pielęgniarką a jak już leżałam gotowa do parcia to (pamiętam ledwo bo już wykończona byłam długim porodem )coś tam wnosila niby porządkowala a potem jakby nigdy nic, rozsiadła się i jak parłam to po prostu się gapiła jak w telewizor .. . A siedziala sobie vis a vis .. Dopiero po urodzeniu coś tam zaczęła roić gadając z położnymi . Ja wtedy modliłam sie tylko aby urodzić bo straszono a to cesarką a to kleszczami . Ale potem pomyślałam sobie ?/ A czy to tak ma być . Czy też miałyście podobne przygody??

u mnie przy porodzie pierwszym byly 2 polozne i tyle... lekarz nawet nie wchodzil bo nie bylo po co... nikt wiecej na sale nie wchodzil... przy drugim porodzie byly 2 polozne i maz... po porodzie przyszla moja lekarka ktora rano mnie do porodu skierowala pogratulowac ze ja to ekspresem... no i w miedzy czasie na moment salowa z mopem przyszla jak mi wody odeszly i tyle... drzwi caly czas zamkniete i jeszcze dodatkowo zasloniete zaslonka... no i oczywiscie pojednyncza sala... nie wyobrazam sobie takiej sytuacji jak u ciebie... pogonilabym w cholere...

na koncowke soe zbiegly

No cóż u mnie przy pierwszym porodzie też było sporo osób i niektóre chyba \"tak sobie \" .. Z tym że to już kilkanaście lat temu .