Powiedziałam ze to koniec ale...

tak naprawde nie chce konca... nie potrzebnie mu to napisalam. teraz zauje bardzo. co mam teraz zrobic???

i wyjasnij sprawe. Powiedz ze zalujesz tego co napisalas i wcale tak nie myslisz. Jesli on rowniez nie chce sie z Toba rozstawac to nic straconego. Okaz mu ze zalujesz tego i Cie ponieoslo. Jak Cie kocha to na peno zrozumie. Spotkaj sie z nim i pogadaj. Na drugi raz uwazaj na to co mowisz. Niektore wypowiedziane slowa w zlosci sa niepotrzebne.

typowe zachowanie kobiece. jak kobieta mowi wynos sie, albo koniec z nami, to ma prawie zawsze na mysli: walcz o mnie. a jak facet potraktuje jej slowa powaznie i znika z jej zycia to nagle swiat jej sie wali. mozesz mu tak wlasnie napisac...pewnie bedzie zdziwiony i nie zalapie o co ci w koncu chodzi. jak sie zachowa? nie wiem...to zalezy od faceta.

wlasnie chodzi o to ze boje sie do niego napisac. caly czas to ja pierwsza wyciagam reke do niego. i juz nie wiem czy mu naprawde na mnie zalezy i boje sie tego ze jak mu to napisze to wlasnie on mnie odrzuci. ;(

ale to Ty do niego napisalas ze to juz koniec. On na pewno sie pierwszy nie odezwie. Wyraznie dalas mu do zrozumienia, ze nie chcesz byc z nim.

Wybacz, ze to napiszę ale, byc może mu sie przysłuzyłaś tym, że zerwałaś... Gdyby mu zależało - walczyłby o Ciebie i prosił przynajmniej o jakieś wyjasnienie...

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4071814

ale sami przyznajcie ze gdyby mu naprawde zalezalo to by sie odezwał...

nie mam pojecia co zrobic ;((

Desperat jakiś, żeby po zerwaniu miał pytać dlaczego, dlaczego ??? :D Za mózgiem kobiety nie trafię :P

a nie odezwal sie nic po tym jak to napisalas?

napisalam do niego. wytlumaczylam mu wszystko. powiedzialam ze go kocham. on tez mi powiedzial ze mnie kocha. ale napisal ze musi sie zastanowic.

juz sie wszystko ułozylo ;] dziekuje wam ;* gdyby nie wy to chyba bym do niego nie napisala i by sie nic nie wyjasnilo ;]