Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stenotypistka

marzy mi się związek z prawdziwym mężczyzną...

Polecane posty

Gość stenotypistka

takim, co przytuli, gdy trzeba, który pomoże, gdy go potrzebuję, przy którym kazdy dzień będzie wyjątkowym dniem, który będzie chciał dzielić ze mna swoje życie, będzie dla mnie podporą, a ja dla niego. Taki, z którym seks będzie taki, że nigdy się nie znudzi... Tylko , że takich mężczyzn już nie ma niestety. Zamiast tego mam ponad 6 letni odgrzewany związek, remontuję mieszkanie, które wynajęłam (sama), za co przyszli teściowie najchętniej by mnie zżarli ( bo oni myśleli, że ich syn się nie wyprowadzi); perspektywę ślubu za rok, i 3,5 gramowy pierścionek, któy czasem mi ciąży na palcu. Przy remoncie mam tylko zapewneinia, że pomoże - a w rezultacie jak już przyjdzie, to albo stwierdzi, że tego się nei da zrobić, tego nie można, a na to nei ma narzędzi - i wszystko robi mój ojciec, mama i ja - jedynie rodzice mi pomagają w pacach remontowych - oni mnie zresztą namówili na wynajem mieszkania tego - bo wiedzieli, że ja się do mieszkania u teściów nie nadaję. A mój wspaniały narzeczony, jak przyjdzie i pomarudzi, że tego i tego zrobić się nie da i zrobi 2 z 10 możliwych do zrobienia rzeczy - to najchętniej przeleciałby mnei ot tak na podłodze, w 2 minuty, bez żadnego wstępu, okazania czułości...... Więc rozmyślnie zawsze się staram, by w mieszkaniu był również kto inny, niż tylko my dwoje, bo mam gwarancję " bezpieczeństwa" nie wiem, może ja za dużo wymagam, może tak zwykle jest, może takiej miłości o jakiej marzę po prostu nie istnieje, a ja narzekam, choć nie mam powodów do narzekań....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Mi też marzy się związek z normalną Kobietą, która nie będzie tylko wymagała na każdym kroku i potępiała za jakikolwiek czyn. Która będzie potrafiła docenić drobnostki na równi z większymi czynami i która będzie pokazywała, że potrzebuje ciepła a nie udawała silną, gdy tak nie jest. Nigdy niestety nie dostajemy tego, co byśmy chcieli. Wtedy bowiem byłoby zbyt łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I Ty chcesz brać ślub
Na głowę upadłaś? Jeśli go nie kochasz, to rozstańcie się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stenotypistka
tylko jak mu powiedzieć, że ja na ten ślub nie reflektuję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Normalnie, tak po prostu. Wydaje mi się, że nie powinniście mieć przed sobą tajemnic więc do dzieła. Albo to zaakceptuje albo odrzuci. Wtedy będziesz wiedziała jaka jest jego miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie ee
Też pierścionek na palcu, a moj zwiazek jakis taki bezbarwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stenotypistka
zxcasd --- co do udawania silnej .... niektóre tak mają, że muszą udawać silne- ja w dzieciństwie i do teraz musze robić za podporę emocjonalną rodziny mojej, też kiedyś chciałabym pokazać, że sobie nie potrafię poradzic, że potrzebuję mężczyzny silnego , na którym mogłabym sie wesprzeć. Zaufałam mu, a on obiecywał, że zawsze będzie dla mnei podporą. Nie Mówię, że się nie starał, ale po tych kilku latach dochodze do wniosku, że on raczej szukał silnej baby, któa go za rączkę przez życie poprowadzi, ale chyba pomylił adres... To nie jest też tak, że go nie kocham, bo chyba trudno nic do kogoś nie czuc po tylu latach razem, tym bardziej, że nei doznałam od niego jakoś specjalnie w życiu krzywdy. Tylko jakaś pustka taka, taki brak czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybrałaś sobie takiego to
masz, oceniać wszystkich przez pryzmat jednego, ot - logika kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Dokładnie wiem, co masz na myśli. Widzisz ja np. chciałbym być podporą dla swojej Kobiety, a także czuć pomoc ze strony Kobiety, gdyż uważam że skoro jest się razem to powinno się pomagać jeden drugiemu a nie podkopywać dołki, a niestety ja mam tak w związku. Czasami wydaje mi się, że moja Kobieta jest jakby to powiedzieć...przeciwko mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _50_
wyszlam tak za maz myslac ze ta pustka nie bedzie mnie uwierac a to nie czego mi nie dal wczesniej da pozniej ...guzik...juz dawno sie rozeszlismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie ee
stenotypistka, moj tez zawsze mowil, że lubi "ostre babeczki" a ja mam silny charakter. Ale przeciez czasem tez mam chwile slabosci, a wtedy mogę liczyć tylko sama na siebie. Ile to razy plakalam w samotności, a jego nie bylo przy mnie ? On jest jeszcze taki, ze nie potrafi podjac tzw. meskich decyzji, w wielu sprawach zdaje sie na mnie. A w moim zwiazku wieje nudą , czesto chce gdzies wyjsc cos proponuje a On na to, ze Mu sie nie chce i nie lubi imprez etc. Ale wiem, ze mnie kocha... postanowilam to ratowac, tylko nie wiem jeszcze jak... co moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimus 33
Ja mam nudną żonę. Marzę o seksie na podłodze w remontowanym mieszkaniu. Nie lubię rozlazłych bab. A w domu to potrafię wszystko zrobić i moja żona traktuje to jako normę i marudzi na inne rzeczy i też mam tak chujowo jak Twój narzeczony. Rzuć go nie rób mu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja1
zxcasd no wlasnie czy sa dzisiaj prawdziwe kobiety takie o ktorych piszesz. Ostatnio odnosze wrazenie, ze ludzie mysla tylko o sobie. Wymagac, wymagac, nic nie dac w zamian. To samo sie tyczy tego faceta o ktorym pisze autorka. Przechlapane masz kobieto z nim. Jak mozna wytrzymac z osoba (obojetnie czy to kobieta czy mezczyzna), ktory caly czas mowi, ze to i tamto jest nie mozliwe, lepiej dac sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Anonimus33...to, że akurat ona nie chce się Kochać ze swoim facetem w danej chwili na podłodze w remontowanym mieszkaniu z czegoś wynika. Najprawdopodobniej z tego, że on raczej ma ją gdzieś w każdej chwili dnia codziennego no chyba , że przyjdzie mu do głowy własnie wcześniej wspomniany seks na podłodze, więc nie gadaj, że jeżeli Kobieta odmawia to nigdy nie wiąże się to z niczym tylko z rozlazłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stenotypistka
próbowałam z nim porozmawiać, to się obraził " że najpierw chciałam ślubu, marudziłam, a teraz mi się odechciało" tylko, że mi sie odechciało, bo jemu się chyba nigy nei chciało - a małżeństwo z przyzwyczjenia do mnie? z poczucia obowiązku? Bo niby z mieszkania się cieszy, niby deklaruje chęć pomocy - a deklaracjach często się kończy, i ewentualnei zrobieniu jakichś kilku małych rzeczy ( wnieś meble - nie , bo ma poludniową zmianę w pracy i nikt się z nim nie zmieni) . Ja nie wiem, takie to dziwne jakieś jest . Co do tego mieszkania, właśnie teraz widzę, że jemu to jakby wisiało, co jak gdzie kiedy - nic nie ma w tej naszej relacji z przysłowia, że z ukochana osobą to choćby i w szałasie, ale jest raj. Ten mój raj ma 38m2 pokoj kuchnię i łazienkę, na które wyrzuciłam całe oszczędności przeznaczone na wesele, bez grosza jego wkładu, tylko z pytaniem: może się do czegoś dołożyc? Nie, dzieki, na razie pieniądze mam - aha, spoko, jakby co, to powiedz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
refleksja1...własnie coraz częściej dochodzę do wniosku, że coraz więcej Kobiet podobnie jak i mężczyzn patrzy tylko i wyłącznie na siebie. W takim razie jaki sens bycia razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
a nie jest tak że po prostu ci się znudziło? może na początku było fajnie, motyle czy sryle a po paru latach motyli nie ma i po prostu facet ci się znudził a jego wady urosły w twoich oczach. bo ludzi idealnych nie ma więc jeżeli oczekujesz kogoś "kto ci się nigdy nie znudzi" to w złym miejscu szukasz, powinnaś poszukać w sobie bo to zależy tylko od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Jak ja znam ten temat...wszystko jest dobrze póki jest dobrze, a jak już coś się spieprzy to zaczyna się obwinianie i pretensje jeden do drugiego tylko pytam po co?? I dlaczego złe rzeczy przytrafiają się tylko dobrym ludziom??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja1
zxcasd no wlasnei nie wiem jaki jest wtedy sens. W normalnym zwiazku partnerzy musza sie wspierac w trudnych sytuacjach. pomagac sobie, dopingowac. Teraz jest pelno egoistow i jak tu zyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Was czytam, to zaczynam się cieszyć, że nie jestem w związku... wieje u Was znudzeniem, zmęczeniem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
refleksja1...no właśnie partnerzy umieją się dopingować póki wszystko układa się po ich myśli, ale jak wiadomo życie jest różne i gdy tylko coś przestanie się układać to zaczynają się pretensje, gdzie właśnie jest to moment na to aby być bliżej siebie i pomóc sobie nawzajem a tu właśnie wtedy dopiero wychodzi prawdziwe oblicze związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja...
czasem musze udawac silna, chociaz tak naprawde wcale nia nie jestem a to dlatego, ze kiedy okazuje slabosc, kiedy pokazuje, jak bardzo mi na nim zalezy, jak tesknie, jak potrafie kochac,jak okazje mu cieplo i przywiazanie - on tego nie ceni. boli mnie to. dlatego pokazuje mu nieraz inna twarz. twarz mniej wrazliwej kobiety, silnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STRZEŻ SIĘ SWOICH MARZEŃ
stenotypistko... Takich najłatwiej niszczyć, zupełnie bez złych intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Właśnie o tym mówię.I pytam dlaczego ludzie, którzy ponoć to zamierzają spędzić ze sobą całe życie potrafią być tacy bezwzględni w stosunku do siebie?? Dlaczego trzeba się ukrywać z emocjami, pragnieniami, uczuciami, bo ktoś z kim jestem to wykorzysta?? Coś jest nie tak uważam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja1
zxcasd ale chyba tez nie mozna wrzucac wszystkich do jednego worka. Nie ma jednej reguly. Wydaje mi sie, ze w dzisiejszych czasach tez mozna znalezc osoby, ktore nie uciekna z tonacego okretu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stenotypistka
być może problem leży we mnie, nei mówię , że nie. Na swoją obronę moge powiedzieć tylko to, że jestem kobietą, która potrzebuje czułości, emocjonalnego wsparcia, pomocy też w życiu codziennym - wynajęłam mieszkanie, żebyśmy wreszcie mogli byc razem, chciałam, żebyśmy jeszcze przed ślubem mogli razem mieszkać, żeby wiedział, że ze mna nie ma lekko, ale bardzo sie staram. Wywaliłam wszystkie swoje oszczednosci w mieszkanie, w meble - remont - abysmy mogli byc razem ( była tez druga przyczyna - on miał odłożone 7 razy mniej ode mnei na cel wesela, przy jednakowych zarobkach, co mnie wkurzyło i postanowiłam, że w takim razie będziemy mieć po równo) Utrzymanie mieszkania jest tak smiesznie niskie , że az wstyd pisać - czynsz za te 38 m to 100,00zł m-c , wiec przy naszych nienajgorszych dochodach jest nieobciązająca kwota. Tylko pojawia się problem : on wybiera miedzy mna, a swoimi rodzicami - a co do wspolnego zamieszkania, stwierdził : nie ma się do czego spieszyć... Czy to jest w takim razie normalne? A ty kafeteriuszu, który masz nudną żonę- ja nie mam nic przeciwko seksie na podłodze w wyremontowanym mieszkaniu, pod warunkiem, że on przyjdzie i choć trochę pomoże w jego urządzaniu, remoncie.... a najlepiej przyjsc , pomarudzić, przybić dwie listwy i oczekiwać ze resztę popoludnia spedzi na podlodze na uciehcach cielesnych, a potem pojdzie do domu " bo zrobilo się pozno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
refleksja1...masz rację na szczęście jeszcze nie wszystkich dotknęła ta choroba samouwielbienia lecz niestety w większości przypadków można coraz częściej zaobserwować ten typ postępowania. Co to w ogóle za metoda ukrywać uczucia, bo on/ona to wykorzysta?? Przecież to na starcie wydaje się już być przegrane działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcasd
Stenotypistka...wiesz nie znam Cię ale wyłącznie po tym co piszesz jestem w stanie Ci powiedzieć, że jeżeli jest naprawdę tak jak piszesz to byłbym w stanie nosić Cię na rękach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
ale czy ty czasami nie widzisz tego "związku" tak że ty sobie coś planujesz a potem on jest posłusznym i entuzjastycznym wykonawcą tego co ty wymyślisz? a jak nie chce być to masz pretensje. z tego co tu piszesz to wygląda po prostu że on ma średnią ochotę na to wasze "wspólne mieszkanie" i jakoś się do niego nie spieszy. coś mi tu śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refleksja1
stenotypistka Wydaje mi sie ze ty zachowujesz sie w porzadku. Sama duzo dajesz z siebie, nie ma sie czemu dziwic, ze oczekujesz tego samego od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×