Utrata kontroli nad fizjologią czyli zsikałam się do łóżka.

Jak w temacie. Jestem w pierwszym trymestrze ciąży i zdarzyło mi się tej nocy że obudziłam się już w trakcie... sikania. Oszczędzę szczegółów, szczęście tylko że nie musiałam zmieniać prześcieradła bo pierwsza fala wchłonęła się w spodnie od piżamy i zaraz zdążyłam się zerwać. W przeciwnym razie chyba już nigdy nie spojrzałabym mężowi w oczy ;D. Ale najgorsze jest to że nijak nie mogłam tego przewidzieć więc nie wiem czy się nie powtórzy! Ani chora nie jestem, ani dużo nie piłam, niczego moczopędnego też nie pochłonęłam w dużych ilościach. Nawet żaden sen o wodzie czy sikaniu mnie nie ostrzegł... No, mniejsza o to. Mam pytanie. Czy którejś z was zdarzyło się coś takiego w ciąży?

Nie wiem czy ktoś mi odpowie, za to sama coś znalazłam. Zjadłam wczoraj wieczorem ogromną ilość sałatki pomidorowej i właśnie znalazłam w necie info że pomidory działają moczopędnie. Chociaż więc znam przyczynę i trochę odetchnęłam z ulgą. Pomyśleć... A kładłam się spać z takim pragnieniem i go nie ugasiłam z rozsądku.

nie zdarzyło mi się ale... macica sie powiększa i jest nacisk na pęcherz więc proponuje podpaski ;) bo skoro teraz Ci się zdarzyło to raczej nie jest to jednorazowe uważaj też przy kaszlu , kichnięciu lub śmiechu... w tych przypadku mi się zdarzyło ;)