Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciasto z kremem

zerwałam z nim przez to wesele

Polecane posty

Gość ciasto z kremem

byliśmy razem 8 miesięcy. w ubiegłą sobotę odbyło się wesele kumpla mojego chłopaka, on był świadkiem, świadkową koleżanka młodej. nie miałam nic przeciwko, został poproszony ok. ale powiem ze nie spodziewałam się takiego zachowania ze strony jego, jak i świadkowej. na początku wesela zostałam usadzona na końcu sali między jakimiś wujkami po 60tce.myślałam ze jak pojdziemy się bawić będzie lepiej, ale nie, mój chłopak każdy taniec poświęcał swiadkowej, argumentował sie tym że ona jest sama i brzydko by wyglądało jakby ją zostawił sama pod scianą. ze mną zatańczył raz w ciągu całego wesela. kiedy próbowałam z nim o tym romawiac smiał sie ze jestem zazdrosna. na dodatek zachowywali się jak para, przy wolnych piosenkach ona zakładała mu ręce na szyje itp. nie mogłam na to patrzeć, po 12 kiedy razem brali udział w zabawie zmuchania balona pompką wezwałąm taksówke i zmyłam się do domu. czuje się taka upokorzona jak nigdy, po cholerę on mnie zapraszał na to wesele skoro uważał ze jego obowiązkiem było zabawianie swiadkowej. nie chce go znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAWO bardzo dobrze
nie mial obowiazku jej zabawiac...mogla sobie wziac kolege glupia suka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenny powiew
no w sumie przyznaję że postąpił wobec Ciebie grubo nie w porządku masz rację skoro uważał że jego zadaniem na tym weselu miałoby być zabawianie świadkowej mógł Ciebie nie zabierać ....a tłumaczenie że musi z nią się bawić bo jest sama dla mnie nie jest żadnym argumentem ....bo na to wyszło że Ty się bawiłaś sama mimo iż przyszłaś na to wesele z chłopakiem co do zerwania nie wiem czy dobra decyzja ale to już Twoja sprawa ...a jak chłopak zachował się po ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swinia...nic wiecej dodac sie nie da...zobaczymy jak sie wytlumaczy..skoro ciebie zaprosil,to ma tanczyc z toba...ja ze swiadkiem zatanczylam jeden taniec,a reszta z moim partnerem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzibzianka
i nie szukal Cie, nie dzwonil???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirelka1985
na moje oko tez ale z drugiej w meskich glowach rozne rzeczy sie odbywaja i trudno powiedziec czy on tez tak do tego podchodzi. ja bym sie wkurzyla, gdyby facet mnie kompletnie olewal na weselu na ktore same mnie zaprosil :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelka129
A czy on rozmawialam kiedys z toba o tym? Probowal przeprosic czy cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ważne jak facet do tego podchodzi. Okazał kompletny brak szacunku i niekonsekwencje. Moim zdaniem, świadkowa mu się spodobała. Co mu tak zależało? Z litości z nią tańczył bo ona taka biedna i sama? :( Nie wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała ciekawska
czytałam poprzedni Twój wątek, jak Ty w ogóle wytrzymałaś z takim facetem??????? przecież ja sobie nawet tego nie mogę wyobrazić a co dopiero jakby miała taka sytuacja się zdarzyć........ jedna rada TRZYMAJ SIĘ OD NIEGO JAK NAJDALEJ!!!!!!!!! nie odzywaj się nie pisz i w ogóle unikaj, przecież on do Ciebie nie ma za grosz szacunku!! ahhhh uciekam bo się tylko zdenerwowałam!!! no w głowie mi się nie mieści takie zachowanie poważne a jakbym ja taką świadkową dorwała to mogłaby być nawet prezydentem a łeb to bym jej przy 4rech literach odkręciła masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasto z kremem
....bo na to wyszło że Ty się bawiłaś sama mimo iż przyszłaś na to wesele z chłopakiem nie ja nie bawiłam sie prawie wcale bo niby z kim skoro nikogo nie znałam a wszyscy byli w parach. raz zatanczyłam z jakimś wujkiem, raz poprosił mnie ojciec młodej, troche w kółeczku. kiedy się zbierałam podszedł do mnie zapytał gdzie ide powiedziałam ze jade do domu. a on na to - no dobrze jutro sie odezwe zadzwonił udawał ze nic sie nie stało, pytał jak sie bawiłam cham. powiedziałam mu co mysle o tej całej "zabawie" powiedział ze przesadzam i sie rozłączył. jeszcze śmiał sie obrazić ze to niby moja wina bo zwróciałam mu uwage co do zerwania nie wiem czy dobra decyzja ale to już Twoja sprawa ... uwazam ze dobrze zrobiłam i nie mam zamieru tego cafac, upokorzył mnie, nie ma do mnie szacunku. juz pare wybryków z jego strony znioslam tego juz nie mam zamieru, tym bardziej ze on nie poczuwa się do winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszlo na to ze za bardzo nie przejal sie faktem,ze wychodzisz...bylas mu tam nie na reke...to po co zapraszal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze zrobiłaś co za chuj z niego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaiuuulaa
dobrze zrobiłaś, nie jest Ciebie wart, olał ciebie. Życze ci żebyś trafiła na inteligentniejszego faceta. Opowiem Ci moją historię, moj jeszcze wtedy chłopak został poproszony by być świadkiem, więc on uznał okej fajnie, Ja miałam zostać w domu.Bolało mnie to. Rozmawiałam z nim że to nie fair bo jako para powinniśmy być razem szczególnie na weselu. Jego mama i rodzina wogóle mnie nie rozumieli, przecież to tylko wesele. Chyba panna młoda się zorientowała że to nietakt że ja będę siedzieć w domu a on będzie z inna tego wieczoru i mnie poprosili też na swidkową. Poszłam. Teraz jesteśmy małżeństwem. ALe żałuję, bo dręczy mnie to że kiedyś to się powtórzy, bede znowu tym 5 kołem. Bolało mnie to że dla niego było w porządku to że on będzie się bawił z inną, powinien był "zamnifestować" to ze jesteśmy parą na poważne. ten jad i wpsomnienie siedzą we mnie do dziś.żałuję że wtedy się nie rozstaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź pod uwagę, że nie wiadomo co robił po Twoim wyjściu. Nie trzeba cwela żałować :) Wybacz ale jego zachowanie samo go cwelem nazywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenny powiew
ciasto z kremem.....no teraz jak rozwinęłaś dalej temat zachowania Twojego byłego to oczywiście zgadzam się z Tobą że bardzo dobrze zrobiłaś zrywając z nim żeby było zero reakcji jak wychodziłaś z wesela nie zainteresował się że sama po nocy i jak odjedziesz ?....dla mnie bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze dobrze go
zjebałaś ...ja bym chyba jaja urwała za takie coś ,ostatnio byłam na weselu gdzie moj mąż był swiadkiem a świadkową była jego ex ,bałam sie jak to będzie tym bardziej ze ona była sama ale para młoda była na tyle domyslna ze poprosiła dj zeby nie robił żadnych zabaw w ktorych swiadek musi robić cos ze swiadkową itp także nie mieli w ogole ze sobą kontaktu:D a twoj facet to zwykły cham i dupek i bardzo dobrze ze gom pogoniłaś i trzymaj sie jak najdalej od niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze zrobiłaś Związek jednak do czegoś zobowiązuje, też się dziwię że tak długo wytrzymałaś ale dobrze że wytrzymałaś, bo jakbys poszła wcześniej to byś wyszła na ta złą i w zasadzie on i tak i tak by sie zajął druhną. To prawda faceci myślą inaczej, dla nich zdradą to może być uprawianie seksu z inną kobieta ale bawienie się z nia na weselu pozucając własną, co tam. Jak już by uprawiali seks z inna kobieta to by powiedzieli że nie zdradziłem cie bo jej przecież nie kocham. Tak na serio mój kiedyś chciał iść na \"przyjacielskie\" spotkanie z koleżanką i też nie uważał tego za nic wielkiego i argumenty że mi będzie przykro nie docierały do niego, ale ostatecznie nie poszedł, bo chyba stwierdził że mówię poważnie. Faceci myślą inaczej ale twój przesadził w tym myśleniu. U mnie na weselu świadkowa była sama a świadek z dziewczyną, która siedziała koło niego i z która się bawił. Świadek ma obowiązek podpisać papier, siedzieć za para młoda w kościele, może zatańczyć z druhną, odpiać młodemu krawat do rzucania ale nie ma obowiązku zabawiac druhny, nikt od niego tego nie wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabisa78605
kaiuuulaaa- wiem o czym mówisz tez kiedyś miałam taką sytuację i tez załuje ze wtedy nie zerwałam moze by zrozumiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cham jakich mało
Znam ten typ, miałam podobna sytuację, tyle ze ja byłam na tyle głupia i skończyło się na fochach. Oczywiscie potem musiałam go przeprosić, bo to niby ja wywołałam awanturę, a on nie widział problemu. Ale chyba w końcu zmądrzałam, bo gdyby mi jeszcze raz taki numer odwinął, to kopa w dupę na dowidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
To jest jakiś głupi, wiejski zwyczaj, że świadek ma obowiązek bawić się ze świadkową. A już pomysł usadzania ich partnerów gdzieś oddzielnie to jakaś paranoja! I Wy, panny młode, jeszcze temu przyklaskujecie i oczekujecie nie wiadomo jakiego pomagania i poświęcania się ze strony świadków! Bo prawda jest taka, że gdyby państwo młodzi usadzili ją obok chłopaka to już by połowa problemu była z głowy. Pomijam fakt, że facet musiał być skończonym prostakiem obtańcowując i obłapiając inną laskę cały wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten zwyczaj jest głupi ,zgadzam się. Ale przynajmniej w tym przypadku przysłużył się założycielce wątku. W innym przypadku może męczyłaby się dłużej z fatalnym facetem a tak sytuacja sie wyprostowała. Do autorki: trzymaj się! Nie daj sobą pomiatać, na pewno spotkasz człowieka który będzie cię szanował. I daj się przypadkiem chamowi przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze dobrze go
nie wiem gdzie takie zwyczaje w ogole panuja ze partnerów swiadków sadza sie przy innym stole i dlaczego swiadek ma dotrzymywac towarzystwa swiadkowej hahah jest sama to ma pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz czy nie dasz sie przeprosić to oczywiście zależy od ciebie, bo koleś może faktycznie nie miał pojęcia, że cię skrzywdził. Jak już pisałam wcześniej związek do czegoś zobowiązuje. Więc jeśli już masz dać sie przeprosić to nie daj się łatwo przeprosić i nie od razu, jeśli kolesiowi zależy to będzie starał sie żebyś mu wybaczyła, a jeśli nie to krzyż na drogę. Tylko nie daj sie doprowadzić do takiej sytuacji że to ty go przepraszasz za to że się na niego zezłościłaś, faceci czasem nawet nieświadomie tak odkręcają kota ogonem i robią z siebie ofiarę, żebyś to ty czuła się winna, chyba to cecha chromosomów XY i ich własnego systemu obronnego, zwalić winę na drugą stronę. Przerabiałam to przy każdej sprzeczce z mężem, teraz po prostu jak zauważam że zaczyna zwalać wine na mnie a z siebie robi ofiarę to go o tym informuję. Kiedyś oglądałam nawet taki program gdzie małżeństwo wypowiadało się i mąż zdradzał żonę a potem używał tego argumentu tej zdrady żeby z siebie zrobić ofiarę "jaki to on jest zły" a z niej wredną jędzę która mu nie umie zaufać nie może wybaczyć i która bardziej czujnym okiem pilnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasuuuulka
ja zastanaiwm się dlaczego niektórzy faceci nie mają wogóle taktu. Pisałam wyżej o sobie. Na początku sobie wmawiałam że może jestem przewrażliwona, ale później sobie przypomniałam mojego brata, on nigdy by swojej panny nie postawił w takiej sytuacji, że bawi się bez niej. I to jest prawdziwa miłość. Związek zobowiązuje. Ja bym źle się czuła bawiąc się z kimś obcym, bo bym tęskniła za swoją połówką. Kopnij go w dup.. Mówię Ci bo ja błąd zrobiłąm że zostałam ze swoim po pdobnym numerze. nieraz poźniej poczułam się jak zbędna rzecz, a on nie widział że mnie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje odwagi, przynjmniej jest laska ktora zna swoja wartosc i nie bedzie sobie w kasze dmuchac ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasto z kremem
wiatraczek- czy dam sie przeprosić? on chyba wcale nie ma zamiaru mnie przepraszać powiedział ze nie wie o co mi chodzi, był oburzony i sie rozłączył, prostak. juz nie raz była taka sytuacja ze robił cos nie tak a pozniej odwracał sytuacje i wymagał bym to ja go przeprosiła. teraz tez pewnie oczekuje ze go przeprosze ze wyszłam z wesela i sie na niego obraziłam, cham. załuje ze wogóle poszłam na to wesele, ze dałam z siebie zrobić idiotke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujeujeuje
co to w ogóle za przyzwyczajenie że świadek ma się bawic ze świadkową. to ze są swiadkami nie znaczy ze maja razem całe wesele byc :P :O też bym była zła jak cholera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×