Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słońce_po_zachodzie

Co powinnam zrobić?

Polecane posty

Gość Słońce_po_zachodzie

Cześć wszystkim Za parę dni będę miała 30-stke Od 5 lat jestem sama od ponad roku nie byłam blisko z żadnym mężczyzną ... Jeden długoletni związek zranione serce i już nie umiem zaufać nikomu Gdzieś się pojawiła jakaś blokada i mnie dusi od środka Już mam dość tej pustki Co gorsze od pewnego czasu chciałabym wyjść zostawiając wszystko co pozwoliłoby na kontakt ze mna Chciałabym wyjść i iść przed siebie tak bez końca Dokąd? Sama nie wiem tak bez celu aby dalej od mojego zycia. Wciąż się zajmuje rodzicami w dodatku oni mnie uświadamiają ze mają tylko mnie ze jestem im potrzebna Czasem traktuja mnie jak małą dziewczynke a ja już mam dość Nie chce oglądac dzieci jadąc do rodziny Chcem wykrzyczeć że guzik mnie ochodzą ich zaślinione dzieci i ich związki :( To nie jest tak ze ja niechce miec dzieci czy ich nie lubie Wrecz przeciwnie chciałabym miec dzieci Ale fascynacja wszystkich dookoła nimi , mnie dobija Wszyscy widza radość innych a nikt nie widzi mojego cierpienia :( Nie mam ochoty fascynowac sie dzieckiem 19-latki co wiecej niemam ochoty isc na wesele jakiejs gówniary i czekac az o 24:00 beda mnie gonic do łapania welony bo to juz Twoja kolej . Chcem uciec od tego wszystkiego Wciąż mnie boli głowa i jestem totalnie w złym stanie psychicznym Juz nawet picie herbaty z dziurawca nie pomaga ... NIe mam pojecia co zrobic z tym wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40-to-latek
ej dziewczyny głowa do góry!!!!!.nie tylko kobiety są w takich sytuacjach.ja tez mam dość swojego życia, ale nie poddaje się. więc i wy ruszyć swoje cudowne pupcie i na podryw bo naprawde psychika wam siądzie .jak chcecie to możemy się troszke poprzyjażnic.pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, wiem że życie często jest do d... Też jestem teraz sama a dopiero co planowałam całe swoje życie z jednym facetem. Rodzina przez ostatnie lata tak na mnie polegała że zaniedbałam wszystkie aspekty swojego życia. Też miała ochotę gdzieś zniknąć. A samotność czasem bywa wszechogarniająca - szczególnie w weekendy. Ale teraz odzyskałam siły i mam mocne postanowienie walki z niemocą. Powoli zaczynam wcielać plan w życie. Poszłam po pomoc do bardzo mądrej kobiety, wybieram się do psychologa (bo przez te lata za dużo przytłaczających rzeczy się wydarzyło i chyba jednak spowodowały niezłe szkody w mojej osobowości), zapisałam się na jogę. Nie wiem co to przyniesie ale po raz pierwszy czuje że mam na to siłę i że tego chce. Wydaje mi się że jak jest źle - to trzeba właśnie wtedy spróbować zająć się sobą, zaopiekować się sobą. Polecam i trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POPIERAM CAŁOŚCIA
nie wierzę że masz 30 lat i piszesz chcem.ale mimo to głowa do góry ,ja swojego męża poznałam w wieku 30 lat ,a myślałam że będę już sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że piszę \"chcem\" lub że napisałam tak znaczy tylko tyle że pisałam to pod wpływem zrzucenia emocji. Kurcze to jest bez sensu jakby ortografia i interpunkcja w tym wypadku miała pokazywać kim jestem ;/ No ale mniejsze z tym bo teraz wyjdzie że jestem czepliwa. Poprostu jestem inyznierem dla którego kreski i kropki maja większe znaczenie niż poprawna polszczyzna. Ale nie ciągne tematu bo mnie o to chodzi. Wiem że miłość można znalesc w każdym wieku... tylko problem polega na tym, że ja chyba już nie wierze w miłość. Ktoś kto był dla mnie wszystkim znalazł sobie nową zabawke a mnie poprostu zostawił mówiąc cześć i wychodząc... a ja już tak wisze kolejny rok. Gdy się ktoś pojawia boje się ze zrobi to samo i uciekam - przed cierpieniem , nadzieją To bardzo trudne do opisania i nie licze, że ktoś to zrozumie bo chyba sama mojego postepowania nie rozumiem Poprostu zwyczajnie brak mi sił i wielki strach przed nową szansa :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
Mam podobnie. W tym roku 30tka. Mimo, że miałam męża, mam dziecko, czuję jak życie przecieka mi przez palce i coraz częściej uświadamiam sobie jak bez sensu i monotonnie spędzam dzień za dniem. Coraz częściej czekam aż będzie wieczór i mogę się położyć spać. Wiem, że to żałosne... I w sumie chyba bardziej niż związku brakuje mi możliwości pogadania z kimś...zaprzyjaźnienia się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennifer_Lopez
dziewczyny ja tez po 30, mam dzieci i męża i wcale nie jest tak cudownie, tez mam wielkiego doła psychicznego, miłość po tylu latach słabsza, codzienne obowiazki, zero wyjść, cięzkie to wszystko echhh tak źle i tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jakieś to wszystko dziwne jest. Coraz częściej książki stają się dla mnie ucieczką, choć wiem że to nie jest dobre rozwiązanie. Trzeba gdzieś znaleść motywacje do wyparcia tego wszystkiego, tylko jak?? Jakieś dwa tygodnie temu spotkałam się z byłym chłopakiem. Sama nie wiem czemu, bo zdradził mnie i zostawił dla innej po wielu latach bycia razem. Teraz często dzwoni i mówi ze to nie tak, że potrzbuje mojej obecności choćby przez chwile raz na tydzień lub dwa. Z jednej strony to miłe, ale z drugiej strony On wciaz jest z ta dziewczyna dla której mnie zostawił. Mówi głośno, że to nie to że ze mną było mu lepiej ... ale dodaje że nie wruci do mnie. Byłam w ciązy z nim i poroniłam byłam wtedy sama z tym, bo on miał już tą nową. To wciąz boli a mimo to dobrze się czuje w jego towarzystwie tak jakby cofnnął się czas. Z jednej strony fajnie i miło że jednak jestem dla niego kimś ważnym a z drugiej strony boli że nadal jestem tylko kimś kto zapewnia odrobine spokoju w jego życiu. Mimo wszystko z niej pod żadnym pozorem nie jest w stanie zrezygnować, to skoro jest dla niego taka ważna po co ja jestem mu potrzebna?? Najwieksza głupota czasem kobieta w wieku 30-lat potrzebuje bliskości, przytulenia i sexu. I doatje to czasem od niego, wiem wiem nie powinnam wkońcu zdradza ją ze mna. Sama nie wiem czemu to robie. W pewnym sesie właśnie przez to się zmuszam do tych spotkań z Nim, choć zdarzją sie na ogół dwa trzy razy do roku, to przecież jednak. A przez to wszystko nie potrafię ułożyć sobie własnego życia. Od kiedy mnie zostawił jestem sama a on ma ją cały czas od tamtego momentu :( Przecież to bezsensu jest!!!! I ja sama o tym wiem a jednak nie mam w sobie tyle zapału i siły aby to skończyć raz na zawsze. Czasem wydaje mi się że robie to bo on mnie potrzebuje innym razem wydaje mi sie że ja tego potrzebuje Ale zawsze prędzej czy później pojawiają się okropne wyrzuty sumienia I sama nie umiem przed sobą powiedzieć czemu to zrobiłam. Chciałabym mieć normalne zycie bez przeszłości i bez tego problemu który mnie tropi juz 4 lata ;/ . Wiecie dziewczyny wydaje mi się że to pierwszy moment gdy komukolwiek powiedziałam o tym. Czuje się troche lepiej, może potrzebuje kubeł zimnej wody na głowe.... sama już nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOdl sie Modlitwa jest dobra na wszystko. Pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×