Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DDAczka

Dlaczego tak ciezko jest zyc tu i teraz?

Polecane posty

czy jest ktos wsrod was, kto potrafi skoncentrowac sie na zyciu w \"terazniejszosci\"? kto nie rozpamietuje przeszlosci nie obwaia sie przyszlosci, jest wdzieczny za to co dostal od zycia, nie goni za uciekajacym czasem? potrafi medytowac? lub zyje chwila w mysl carpe diem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z takim tematem
najgorzej jest jak nie masz zajecia. Wtedy rozmyślasz. Zapracowany człowiek nie analizuje każdej zyciowej porazki, bo zwyczajnie nie ma na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja żyję teraźniejszością, która buduje tak by czuć się w niej dobrze:) i jest mi dobrze- jest wspaniale, nigdy tez niczego nie żałowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy zapracowany czlowiek nie rozmysla nad tym po co sie tak zapracowuje? czy nie rozmysla nad tym czy i jaki sens ma jego praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DR.DRE
DDAczka - TO CAŁKOWICIE NORMALNE DLA OSOBY KTÓRA ZACHOWAŁA JESZCZE RESZTKI SWOJEJ PRZYZWOITOSCI JAKO CZŁOWIEK. ROZMYŚLASZ I ANALIZUJESZ... PO TO MASZ MÓZG BY GO UZYWAĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy ma sie w swoim zyciu jasno okreslone cele, których realizacja powoduje radość i spełnianie się w teraźniejszości to naprawde nie ma czasu na zadawanie sobie tego typu pytań:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uzywajac za czesto mozgu zaczynamy postrzegac rzeczywistosc czysto racjonalnie nie sluchajac naszej intuicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zycie bez celu nie ma sensu bo to by oznaczało wegetację z dnia na dzień- nie potrafię sobie nawet wyobrazić takiego nieszczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasem załuję, że mam aż tyle przemysleń... dostrzegam zbyt wiele i wtedy cieżej zaakceptowac rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereomono
ja mam mozg i nie uzywam jak narazie pracuje przedsionkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DR DRE dlatego zadalam to pytanie w temacie topiku. Chcialabym znalezc sposob na okielznanie swoich mysli, na skoncentrowaniu sie na tym co w danym momencie robie, jezeli pracuje skoncentrowanie sie na pracy, jezeli jem na jedzeniu. Na docenianiu sytuacji obecnej, na nieszukaniu dziury w calym. Przeciez tak naprawde i tak nie wiemy co przyniesie jutro? Nawet najbardziej misternie ulozone plany moga legnac w minute w gruzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z tym walczę od wielu lat..,, na krotko pomaga ale potem mysli znowu wracają, proponuję zapisuj swoje przemyslenia, papier jest bardzo cierpliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu i tam popisuje sobie rozne bzdury, wierszyki etc. Staram sie zatrzymac jak najdluzej uczucie zadowolenia, szczescia, poczucia bezpieczenstwa wychodzacego ze mnie samej, jednak po jakims czasie wkrada sie w ten piekny krajobraz jakis paskud mowiacy, a pamietasz jak w przedszkolu ukradlas cukierka kolezance, tydzien temu z premedytacja zaspalas do pracy, zjadlas znowu za duzo slodyczy, gdzie sie podziala twoja ambicja, czy naprawde nie chcesz niczego wiecej osiagnac. Moglabym wymieniac bez konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym byc robotem, ktory wstaje rano idzie do pracy, bierze udzial w wyscigu szczurow nie zastanawiajacym sie po co i dlaczego. nie potrafie tak, nie potrafie brac niczego za dobra monete, nie obejrzawszy jej ze wszystkich stron, nie poddajac jej w watpienie nie pytajac czy i komu ona jest potrzebna, ile wysilku warto w nia wlozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie uwazasz ze
twoje rozterki maja zwiazek z twoim nickiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereomono
uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwazam. jestem tego swiadoma, ze wychowujac sie w takiej rodzinie jestem spaczona jezeli chodzi o zwiazki miedzyludzkie, a szczegolnie te z plcia przeciwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja.
a ja mysle ze to nie tylko chodzi o zwiazki miedzyludzkie ale o zycie generalnie.... jaka jest twoja rodzina teraz??? rodzice pija? oboje? jedno? mozesz na nich liczyc? jestes jedynaczka/ masz w kims wsparcie? to wszystko ma ogromny wplyw na nasze zycie i stosunek do swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co mi czyjes wsparcie? najwazniejsze to umiec liczyc na sama siebie. moi rodzice sa rozwiedzeni, z ojcem nie mam kontaktu od 10 lat, wiem, ze nie pije nie jestem jedynaczka. nie jestem juz dzieckiem, nie zrzucam winy na ciezkie dziecinstwo, to by bylo bez sensu. zasmuca mnie jednak fakt, ze znajdzie sie zawsze cos/ a dokladniej negatywne mysli , ktore burza moja ciezko wypracowana wewnetrzna harmonie i spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja.
powinno sie umiec liczyc na siebie, ale dobrze miec kogos, na kogo mozemy rowniez liczyc, pogadac, zwierzyc sie...... dziecinstwo to podstawa startu w doroslosc, mozesz miec klopoty wlasnie z powodu pijanstwa ojca, jak sie domyslam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja tak wlasciwie nie mam klopotow. mam poukladane zycie, tylko moze za nudne? a moze za "poukladane". Z facetami mi nie wychodzi, ale to inna para kaloszy. Moim celem jest osiagniecie szczescia z sama soba, bycie zadowolona, pogodna, wdzieczna, pokorna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja.
a ile masz lat?? moze faktycznie chlopa ci trza... ja czesto czulam sie podobnie, najszczesliwsza bylam na wyjazdach czy w gronie znajomych w pubie :-P Az sie zdecydowalismy z mezem na dziecko.... Zycie sie wywrocilo o 180 stopni, nie ma czasu n pub, dopiero po 2 latach wyjechalismy na urlop, ale nie mam juz tych mysli, czy to ma sens itd.... Mam Cel, Sens i jestem szczesliwa... Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbdbthe
ty jestes dda a ja byłam molestowana na jakieś grupy wsparcia chodzisz?? ja wczoraj byłam na 4 meetingu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie naleze do zadnych grup wsparcia. nie chodze tez do psychologa ani innych poradni. czytam ksiazki psychologiczne, zajmuje sie swoim wnetrzem i szukam odpowiedzi na nurtujace mnie nastroje i humorki. Skad one sie biora skoro wokol mnie wszystko uklada sie dobrze etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×