trzecie dziecko- jak namówić meża

Witam, kończę właśnie 30 lat i od jakiegoś czasu zastanawiam się nad trzecim dzieciaczkiem:) Mam dwie córki 9 i 4 lat, razem z mężem pracujemy w budżetówce, dom kupiony na kredyt, itd, jak większość z Was. Mąż jednak nie chce słyszec o trzecim dzidziusiu, twierdzi że teraz mamy stabilną sytuację, że należy zapewnić dobry start córeczkom. Ja jednak coraz cześciej zaglądam do cudzych wózków, i mam znowu cheć tulenia maleństwa. Jak myślicie jest sens namawiać meża? A moze faktycznie z trójką dzieci to horror? /nasze dwie pociechy są bardzo grzeczne i spokojne/. pozdrawiam

zawsze moze to byc "wpadka" :-D

no tak, dwoje dzieci, dom na kredyt a jej sie zachcialo 3dziecka :o to ile maci ena miesaic ze uwazasz ze sobie poradzicie? bedzie was stac na studia i zeby im cos dac na poczatek?

nie nie:))) wpadki nie będzie, maż jest niesłychanie odpowiedzialny w tych sprawach:) nawet po pijaku, heheh

bardz tęskno Ci za przytulaniem albo misia i gitara stoi

mysle ze to bez sensu Dzieci odchowane,ale faktycznie trzeba zapewnic im jakis start Przyjdzie szkola itd. Twoj maz ma racje,dwoje to w sam raz Dziwne ,ze jeszcze ci malo..

nudzisz sie czy co? przeciez dwoje to w sam raz

a moze to twoj chwilowy kaprys?sprobuj przeczekac..

My mamy jedno dziecko, postaralismy sie o drugie, no i bedziemy mieli w sumie trojke, bo bliznieta w drodze :-P wiec uwazaj, zeby wam tez z 2 na 4 nie skoczylo hihi....