byc na utrzymaniu faceta

Jak to jest? Mieszkac z facetem i byc na jego utrzymaniu? Czy taki zwiazek ma sens? Podczas klotni przeciez moze wypomniec to i tamto...

....

przecież nawet jak wypomni, to nie skłamie

Kilka miesięcy temu straciłam pracę, teraz nie mogę nic nie znaleźć, mieszkam za granicą i mam wrażenie że od jakiegoś czasu jest tu gorzej niż w Polsce, bo nawet pracy w sklepach nie ma. Mieszkam z narzeczonym, On za wszystko płaci, jest ok...ale dobija mnie siedzenie w domu :( i marnowanie czasu...

i aż mi skóra cierpnie :( zawsze sama o siebie dbałam, sama na siebie zarabiałam... teraz sytuacja taka, że od października zostanę bez pracy tzn trochę będę zarabiać, ale nawet nie połowę tego co obecnie :( jestem załamana, bo okazuje się, że mój partner będzie musiał mnie utrzymywać... On zadowolony, nie widzi w tym problemu, a ja... nie wyobrażam sobie tego :(

osobiście nie wyobrażam sobie bycia całkowicie uzależnioną finansowo, mój mąż zarabia więcej i to on zapewnia nasz lepszy byt ale mam świadomość że sama też przeżyję

Ale zajmujesz się domem? To powiedz mu, że to też jest praca. Bo jest. Gdyby nie Ty to albo musiałby sam pracować jak na drugim etacie, albo sobie kogoś zatrudnić. Jak jest mądry i w porządku to Ci nie wypomni, bo niby co?

ale za samo zajmowanie się domem emerytury nie dostaniesz, gdy cię mąż zostawi:(

Pieprzenie kobiet pod blokiem. Każda by chciała, żeby facet był facetem i umiał zadbać o finanse .. a one w tym czasie by się zajmowały swoimi przyjemnościami, dbaniem o wygląd i innymi tego typu zajęciami