Jak przyrządzić filety z rekina?

Ano właśnie - kupiłam filety, bo były w dobrej cenie i teraz się głowię jak je przyrządzić. Ma ktoś jakieś pomysły, jakie przyprawy itp. Chciałabym najchętniej zrobić go albo na parze, albo w rękawie w piecu

dzisiaj rekin, jutro delfin, a pojutrze orka....

uwazam,ze jedzenie zwierzat dzikich jest karygodne...nie kupuj,bo wychodzi ze to popierasz...ja jem tylko hodowlane...

Rekin jest ohydny w smaku, ble :( raz kupiłam i nigdy więcej :(

a gdzie kupiłaś? jakas siec sklepów? ile kosztują?

Ale wy wszyscy jesteście puści, już znaleźliście sobie temat do zaczepki? Ja pitolę, typowo polskie. przecież się zapytałam jak przyrządzić rekina a nie jak zabić człowieka - co się czepiacie To co jem to moja prywatna sprawa i nic Wam do tego. Poza tym w czym niby świnia czy krowa jest lepsza od rekina, albo mintaj, łosoś itp. Żal mi jak Was słucham. Zacznijcie spowrotem mieszkać w lepiankach jak macie takie płaskie horyzonty. Co do ostatniego posta - kupiłam w Carrefourze za 20zł/kg

http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis19085.html :)

http://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/przepisy.php?0,0,65

obydwa wyprobowane ;) bo sama kiedys szukałam

http://www.kuchnia.tv/html/kuchnioteka/przepisy.php?0,0,65

trzeba 2 spacje w tym drugim usunąć ;)

Dzieki, poszukam w Carrefourze

Dzięki, wreszcie ktoś ze zdrowym podejściem. Te przepisy też już znalazłam, kurcze i nadal nie o to mi chodzi.... nie chcę smażyć zupełnie, nawet przez to 10min. Może masz jeszcze jakieś sprawdzone marynaty albo pomysły jaką ją zrobić do parowania lub pieczenia rekina w rękawie?

hmmm.. nigdy z marynatą nie robiłam, a jedynie na parze to robiłam zwykłą rybkę, na rybkę sypałam przyprawy , które mi pasowały np.sól cytrynową chyba z pieprzem i na to koperek ;)

marynaty nie robiłam*

Z pewnością ktoś dba o chorą krowę - puknij się sama w głowę. Jak jest chora to idzie od razu pod nóż i nikt się nie bawi w jej leczenie, bo to zbyt drogo kosztuje. Byłaś kiedyś w ubojni, że głos zabierasz? ja byłam i wierz mi, że to nic przyjemnego jak zabijają prądem zwierze, albo tłuką siekierami po głowie. A tak się składa, że widziałam hodowlę rekinów, jeżdżę po świecie i różne cuda oglądam. Myślisz, że ten rekin dostępny w sklepach to rekin biały albo tygrysi? te rekiny nie nadają się do kedzenia, idź lepiej pooglądaj national geografic to zdobędziesz jakąś wiedzę. Jadalne są tylko niektóre gatunki rekina i są one z tych mniejszych, a w krajach azjatyckich owszem są wielkie zbiorniki, gdzie są one trzymane. Nie o to chodzi - a przepraszam np. sardynki, makrele, halibuty, tuńczyki, sole, czy kraby, homary itd to niby się hoduje? też nie, to też dzikie zwierzęta i też są łowione w morzach i oceanach. Masz lekko ograniczoną wiedzę skąd się bierze większość naszych potraw na talerzach. gdgfd - już stworzyłam marynatę, właśnie się marynują w lodówce i wypichciłam na oko super sos, w którym je będę dusić. Cieakwe jak wyjdą

ooo to napisz jaki , może tym razem tak je zrobię ;) mam nadzieje, że dobre Ci wyjdą :)!

Marynatę zrobiłam taką: - sok z całej cytryny - mini kosteczka czosnkowa - dwie łyżki oleju - pokruszony mały listek laurowy To wymieszałam, wsadziłam moje 3 kawałki rekina i się marynuje w lodówce Sos: - pomidory w puszcze bez skórki lub świeże tak ze 3-4 - ceblua pokrojona w kosteczkę - 2 mini kosteczki czosnki - szczypta suszonej pietruszki - znowu pokruszony mały listek laurowy - kubeczek małego jogurtu naturalengo - sól,pieprz - łyżeczka cukru Sos gotowy, ryby się marynują. Za jakąś godzinkę wyjmę rekina, wrzucę do sosu i w głębszym naczyniu z przykrywką będę dusić w tymże sosie tak z 15 -20minut zobaczymy jak wyjdzie - dam znać

Oj nie oleju, źle napisałam - oczywiście oliwy z oliwek

no ja tez kiedys kupilam rekina i tez mi nie smakował - to samo mialam z sumem - nie umialam go chyba doprawic bo smierdział szlamem.

dla mnie szlamem ostatnio niesamowicie śmierdzi tilapia - kiedyś tak nie było, a teraz mimo doprawień, marynat nie da się zjeść

świetne forum :) bardzo mi pomogło bo ja też szukam jakiegoś inspirującego przepisu na filecik z rekina. Mój mąż chciał mi sprawić przyjemność i zrobić romantyczną kolację z "orientalnym" daniem w tle... wszystko pięknie ślicznie tylko jak podał mi talerz z rozpadającym się i mało estetycznym (nazwijmy to) filetem z rekina to mi opadła szczęka... przyrządził jak zwykłą rybkę i szczerze mówiąc było niezjadliwe ;P ale miał chłopak dobre chęci :) a swoją drogą to fajnie że po 5 latach małżeństwa zaskakuje mnie takimi uroczymi gestami :) kupił 5 filetów zrobił 2 a resztę wsadził do zamrażarki... więc teraz chciałabym przyrządzić je w jakiś bardziej "ambitny" sposób - tak żeby były przydatne do spożycia :) dzięki za inspirację kulinarne :) aaa co do mojego męża to muszę jeszcze dodać, że on gotuje znacznie lepiej ode mnie - jeśli chodzi o takie bardziej tradycjonalne dania ja traktuję kuchnię jak sztukę - uwielbiam tworzyć moje własne dania i w tym jestem dobra, więc jeśli wykombinuje coś godnego uwagi z tego rekina to dołączę i mój przepis. Pozdrawiam J.M.

a co do "szlamowatych" rybek to jeszcze do niedawna uwielbiałam pangę - bo filet z niej rzeczywiście nie ma ości (w przeciwieństwie do filetów z mintaja) jednak teraz nie jestem w stanie jej jeść gdyż ona nie tylko mi pachnie bagienkiem ale jak ostatnio ją jadłam to miałam wrażenie, że to nie rybka tylko przyprawiony bazylią szlamik w czystej postaci - FUUUUUJ to było ostatnie spotkanie na moim talerzu z pangą ;)

do nałożnicy sułtana - tylko jedno słowo PRYMITYW żal mi cię dziewczyneczko... raczej masz ujemne IQ skoro w tak nieskomplikowany sposób niczym jaskiniowiec wyrażasz swoje myśli... Niezbyt zawiłym językiem? rozumiesz dziecinko co miałam na myśli czy pojęcie ironni jest ci jeszcze nie znane bądź zbyt skomplikowane byś mogła je zrozumieć?

słyszałam niedawno w telewizji, że panga to największe gówno;)

Chciałbym Pania poinformawać że jak takie zwierze hodowlane zachoruje typu krówka, a jak wiadomo teraz bydło posiada paszporty - każdy ruch związany z leczeniem bądź innymi injekcjami jest to wszystko notowane! Warto zauważyć że to wszystko jest opisane i taka krówka jak kiedyś nie trafia tak ot na stół... Może wtedy trafić na karmę dla piesków. Z Pani to jest odażna kobieta, aby zadzierać z rekinami, no no!