Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jeden Gosc co sam nie wie

Zakochalem sie i nie wiem czy jej nie krzywdze

Polecane posty

Gość *jakaś taka
właśnie powiedz jej ze ją bardzo kochasz i że chiałbyś z nią zamieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Gosciu - nie chce Cie dobijac ale dla mnie to Ty JUZ jestes na przegranej stronie. I to nie dlatego , ze jestes starszy czy nie masz tyle forsy ile bys chcial ale dlatego , ze stwarzasz chory uklad. Skoro ustaklilismy , ze ona wie czego chce i dodatkowo ze Ty zrobisz wszystko co ona tylko wskaze to znaczy , ze Wasz zwiazek bedzie przebiegal tak jak ona zagra. I nie opowiadaj, ze stac Cie na to aby samodzielnie z tego zwiazku zrezygnowac. Mysle, ze na to za bardzo jestes w niej zakochany. Krotko - ja sie nie obawiam o nia. Ja sie obawaiam o Ciebie. I powtarzam pytanie - kto w Ciebie wbil to poczucie winy w stosunku do niej? Albo inaczej - co ona sama na to mowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
Powiedz czrego się boisz czego oczekujesz od waszego związku. Bądź po prostu szczery napewno to doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak poprostu zapytaj! Co ona wogóle na ten temat myśli, czy zastanaiała się nad tym itd. A jak dorzucisz zdanie, że marzysz o tym, aby budzić się book niej ... to będzie dobrez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
do z innej planety Czasem ciężko sie pozbierać po niemiłych doświadczeniach i ciężko zaufać tak do końca Więc nie dobijaj faceta i napisz coś mądrego albo się ucisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
a może tez tak być że ona też chce z tobą zamieszkać i wogóle jesteś dla niej kimś wyjątkowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oświadcz sie jej
jestescie Sobie przezanczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Do jaka taka To nie jest twoj prywatny folwark. I jak na razie nie napisaleas nic konstruktywnego, z czego mozna by skoprzystac. Zeby wiedziec co zrobic - trzeba miec jasny obraz swojej sytuacji i pozycji. Bez ogrodek, bez obludy i bez zludzen. Dopiero wtedy mozesz zbudowac pradziwy fundament. A pytanie goscia powinno brzmiec - jak mam postapic aby ja pomimo wsystko przy sobie zatrzymac- bo o to w tym chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
do z innej planety Jak sama nie będzie chciała zostać to niczym jej nie zatrzyma A bez szczerej rozmowy nie będzie miał jasnego obrazu sytuacji:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu...ja miałam podobna sytuację,tyle,ze w drugą stronę.5 lat temu poznałam mężczyznę 14 lat starszego i do tej pory wydaje mi się,że to jest TO...choć sytuacja się trochę pokomplikowała... jeżeli miałbyś ochote wymienić spostrzeżenia,zostawiam maila she_knows@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden Gosc co sam nie wie
Z innej planety, ma racje co do pytania (jak powinno brzmiec). Kochalem zone, zdradzila mnie, nie mialem o tym pojecia, chcialem miec z Nia dzieci, nie mogla zajsc w ciaze bo brala tabletki mi o tym nie mowiac. Mialem z Nia firme, przy rozwodzie zabrala mi MOJ dom, moje pieniadze, moja firme, mojego psa, wszystko mi zabrala. Nie mam o sobie za wysokiej samooceny, bo nigdy w zyciu mi sie nie ulozylo. Mama z Tata sie zdradzali, mnie mieli gdzies. Potem zona i taki szok, bo naprawde myslalem, ze bede z Nia do konca zycia. Teraz sie boje, boje sie ze znowu strace cos na czym bardzo mi zalezy, ja chyba jestem urodzony po to zeby cierpiec i nie rozumiem, czemu Bog mi to robi. Nie przyjmuje do wiadomosci ze moze mi sie z Nia ulozyc, bo na pewno zaraz cos sie spierdoli bo tak jest zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden Gosc co sam nie wie
A ona mowi. Ona nie nalezy do wylewnych osob. Mowi, ze chce byc ze mna, ze mnie kocha. Jednak nigdy w zyciu nie poruszyla tematu wspolnego mieszkania, dziecka, rodziny. NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
przesadasz boisz się i tyle. A ja jeszcze raz mówie powiedz jej o swoich obawach szczerze. Jak mądra z niej kobieta to zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
ale chłopie przecież ona ma 23 lata poczekaj że troche znacie się troche za krótko żeby już tak na te tematy rozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden Gosc co sam nie wie
Ale ja np. chce rozmawiac na takie tematy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
Nie dziwie sie, ze ona nie mowi nic na temat wspolnego mieszkania itd. sama kiedys bylam w zwiazku z facetem starszym ode mnie o dekade, i musze powiedziec, ze on szybciej dojrzewal do waznych decyzji niz ja... mnie poczatkowo jakos tak imponowalo ze ktos taki jak on jest kolo mnie, tzn ze mna, bo jego pozycja zawod. spolecz. jest znaczna... niby traktowalam go powaznie, ale jednak nie w tych kategoriach jakich on oczekiwal - nie jako meza od zaraz, ojca itd itp. chcialam po prostu zwiazku, takiego bycia razem, a nie ladowania sie zaraz w obiady i pieluchy.... i w koncu po roku czasu okazalo sie, ze wizje naszych swiatow zbyt sie roznia... teraz po latach 5 mysle, ze gdybym wtedy ulegla z jakis przyczyn, czulabym sie jak w klatce, zlotej wprawdzie, ale klatce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
A jak niejest madra kobieta to co? Gosciu - za chwile napisze Ci dluzszy tekst. Jak masz maila , to moze lepiej na maila, bo bedzie tam kilka bardzo prywatnych uwag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
ty tak i ciebie nie neguje broń Boże. tylko nie wymagaj od dużo młodszej dziewczyny że tak od razu do tego wszystkiego dojżeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden Gosc co sam nie wie
Nie chce podawac maila, tutaj jestem anonimowy. No wlasnie, to co napisalas. Czulabys sie jak w klatce. Ja sie boje, ze Ona ulegnie, a potem sie obudzi w klatce i znowu wszystko runie, wiec po co robic sobie nadzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
Ty chocby przez pryzmat wlasnych doswiadczen juz inaczej patrzysz na zycie, na swiat... wydaje mi sie z wlasnego doswiadczenia, ze nie sposob by osoby z taka roznica wieku patrzyly na swiat w calej rozciaglosci identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
Mysle, ze po prostu musisz zacisnac zeby i dac sobie/ Wam czas. Pol roku to malo chyba dla kazdego zwiazku. Czas pokaze. Moze ona dojrzeje sama do czegos - bo tylko taki zwiazek ma sens kiedy 2 strony sa swiadome tego czego chca. Nie zmuszaj jej do niczego, nie naciskaj za bardzo, bo moze sie sploszyc. Ja sie sploszylam. Potem wracalismy do siebie. 3 razy w ciagu 1 roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
ale o jakiej klatce wy piszecie czy małżeństwo wam się kojaży z więzieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
chłopie kochsaz ja to walcz o was!!! nie warto zmarnować czegos pięknego przez własny strach i niepewność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
To nie jest kwestia malzenstwa w ogole... to jest kwestia roznicy lat... osoba majaca ok 37 mysli inaczej o zyciu niz ktos okolo 25 lat... a przynajmniej w moim przypadku tak bylo i ja rozumiem rozterki Autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
Ja osobiscie mysle, ze wyjsciem bedzie danie sobie czasu po prostu... daj jej czas i kochaj, nie odpuszczaj, ale tez nie osaczaj za bardzo tematami pieluchowo-obiadowymi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
ale każdy przypadek jest inny i nawet kiedy różnica wieku jest mniejsza też sa różnice światopoglądowe i różne sa oczekiwania ważne by umieć się porozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
No oczywiscie ze to kwestia indywidualna, ale w przypadku roznicy lat latwiej o inne wartosci i swiatopoglad... ja na pewno bedac w wieku 23 lat nie marzylabym o slubie i dzieciach... byc moze jestem wyjatkiem jakims... ja wiem jednak z wlasnego doswiadczenia jaki dziwny rodzaj presji, nie wiem jak to nazwac, wytwarza sie z czasem w zwiazku z osoba, ktora juz dawno gotowa jest do czegos bardzo powaznego zobowiazujacego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeden Gosc co sam nie wie
Bo mi sie wlasnie wydaje, ze Ona jest bardzo dojrzala. Skoro juz sama mieszka (doskonale gotuje) ona mi przywozi w sloikach zarcie. Czasami naparwde wydaje mi sie, ze Ona pragnie juz takiego zycia, tylko nie wie czy ja tez tego chce. To mozliwe? Czy to moje zwidy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amorefragole
A sadzisz, ze ona moze nie byc pewna Ciebie? w sensie zaangazowania, uczuc itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jakaś taka
mając 23 lata to może nie. ale mając 23 lata i wspaniałego faceta napewno zaczęłoby ci sie to po głowie błąkać :) bo prawie każda kobieta chce kiedyś wyjść za mąż a tak naprawde rozpisujemy się tu odbieramy mu nadzieję a tak naprawdę to nie wiemy co jego panna na to wszystko może on naprawde niepotrzebnie się martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×