Tracę nadzieję, że kogoś jeszcze będę miał...

Do tej pory cały czas była jakaś nadzieja, myśl, że w końcu znajdę kogoś, że to niepowodzenie nie może trwać wiecznie. Każdy dzień, każde wyjście gdzieś jest nadzieją, która i tak kończy tak samo. Najlepsze jest to, że w normalnych kontaktach z ludźmi nie jestem nieśmiały. To się tyczy tylko kobiet, gdy zaczynam myśleć o nich w kwestiach bliższych. Z koleżankami normalne kontakty na luzie, nawet z tymi, które dopiero poznaję. Jestem nieśmiały na samą myśl posiadania dziewczyny. Jestem jednym z tych, którzy tworzą mnóstwo scenariuszy w głowie. Jeśli jakaś nieznajoma mi się spodoba to znajduję setki wymówek, żeby jej nie poznać. Najczęściej przekonuję siebie, że będzie jeszcze lepsze okazja w przyszłości. Staram się pomagać sobie dobrym wyglądem. Jestem zawsze czysty, pachnący, zadbany, dbam o swój ubiór, na którego mam pomysł i staram się ubierać tak, żeby nie wyglądać zwyczajnie. Zawsze jest jakaś szansa, że może jakaś dziewczyna zagada. No ale niestety tak się jeszcze nie zdarzyło. Najwyżej widzę ich spojrzenia, czasami obserwują mnie. Ja się boję po prostu związków, boję się tej odpowiedzialności. Boję się, że nie podołam, że nie dam sobie rady, że zawiodę ją, że okażę się stratą czasu i kimś niewartym poznania :(

a ileż ty masz latek??

Za pół roku już 21.

no i czym się martwisz?? Jesteś młody i wszystko przed tobą a nie rozumiem czemu piszesz ze boisz sie ze nie podołasz?? przecież na początku nic nie jest tak aż na powaznie a potem to juz samo przyjdzie

"Zawsze jest jakaś szansa, że może jakaś dziewczyna zagada. No ale niestety tak się jeszcze nie zdarzyło. Najwyżej widzę ich spojrzenia, czasami obserwują mnie." To ty masz zagadać do dziewczyny kołku, a nie one do ciebie. Może jeszcze chcesz żeby jakaś niewiasta przyszła do ciebie i pocałowała cię w rękę?

mój mąż też należy do nieśmiałych ludzi i na początku to ja go sama troche zaczepiłam:) a potem tom już poszło:) a facet też człowiek i może być nieśmiały

pisałem od samego początku ze to ciota jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tu Twój topik!!!!!!!!!!!! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4030045&start=12270

ty a dlaczego tak uważasz?? lepszy jesteś??

No niby młody, ale nie chcę obudzić się z ręką w nocniku w wieku powiedzmy 25 lat i zdołować się, że przez tyle lat nic nie zrobiłem. Chcę zmienić się jak najszybciej, żeby być szczęśliwym całkowicie. Bo ja jestem pozytywnie nastawiony do życia. Ogólnie jestem z niego zadowolony i problemy jakoś mnie nie martwią. Oprócz tego. Właśnie mijają 3 lata odkąd rozstałem się ze swoją pierwszą i jak dotąd ostatnią dziewczyną. Chodziliśmy razem do klasy w liceum i było jakoś łatwiej. Po prostu gadało się ze sobą, przebywało. To ona się mną pierwsza zainteresowała. A że należy do odważnych osób to ona zaczęła mnie kusić tak, że to ja pierwszy napisałem do niej smsa i w końcu sprawiłem, że byliśmy razem. Nie wiem skąd ten strach. Boję się bardzo odrzucenia. Dla mnie samego to jest irracjonalne. Nie chcę poczuć, że jestem dla kogoś rozczarowaniem. Chciałbym być właśnie bardziej dominujący. Nie przejmować się tą drugą osobą tylko na początku działać bardziej pod siebie, egoistycznie. To mi ma być dobrze i mi ma sie podobać. Myślę, że w ten sposób byłoby lepiej niż zadawać sobie tysiące pytań, wymyślać scenariusze i myśleć o tym jakby sie tu jej spodobać.

Ja tamtego tematu nie zakładałem. Posługuję się tylko tym nickiem i z niego zalożyłem kilka tematów.

sam sie wpędzasz w paranoję, a im bardziej sie tym zamartwiasz tym jest gorzej, nie możesz na siłę starć sie coś zmienić

a mój mąż też był prawiczkiem:)

Wiem, że wpadam w paranoję. Sam się w kółko nakręcam. A ile mąż miał wtedy lat? :P

Kiedyś czytałem nawet, ale niczego nowego czego bym nie wiedział nie dowiedziałem się :P Co innego znać teorię, mechanizmy jak ja mam wewnętrzną blokadę. Przecież nie jestem taki, że nie umiem nic ciekawego powiedzieć, nie pożartować. Tak jak mówiłem w kontaktach z ludźmi nie jestem niesmiały, chociaż wiadomo, że bywają różne sytuacje, różne dni i nie jest sie w formie. Ale mogę z całą pewnościa oddzielić ludzi od kobiet, o których pomyślę coś więcej.

no stary powiem ci tak....jeżeli chcesz dolączyć do elitarnego grona forumowych prawiczków to musisz się ostro przyłozyć do pracy i nadrobić zaległości, które przyznam szczerze masz ogromne.....forumowe prawiczki juz dawno przeszły etap \"nigdy nie będę miał kobiety\" i teraz są na etapie doradzania kobietom najlepszej pozycji podczas stosunku analnego...żeby ci pokazac jak marnym jeszcze jesteś prawiczkiem (wręcz nie zasługujesz jeszcze na to miano) pragnę ci uzmyslowić, ze aby dorównac do kafeteryjnego poziomu należy przejść obowiązkowo okres fascynacji dziewicami, załozyc 15 topików o wzroście i przynajmniej 30 pełnych oburzenia nad głupotą i kurestwem niedziewic! mam nadzieję jednak, że cię nie wystraszyłem i nie zejdziesz z prawej ścieżki czystości....powodzenia!

Ja taki nie jestem ;) Tym bardziej nie mam nic do przeszłości niedziewic. No a prawiczkiem jestem, no może pół-prawiczkiem, bo jednak nie jestem 100%, taki który nie całował nigdy dziewczyny, ani nie pieścił.

http://www.biotechnolog.pl/news-945.htm NIemcy powoli odzyskuja rozum w ogóle społeczność Nimiecka jest przeciwna GMO oraz większość ludzi w których jest ta żywność GDYBY nie Pawalk to Tusk ( chorągiewka na wietrze ) dawno by wprowadziła GMO Musi zmienić sie rząd bo za nie dlugo te chuje wprowadza całkowicie GMO

:O

heloo

Drugi mój temat podbity :) Ja nie jestem prawiczek i kropka. On jest o rok starszy.