Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izunia1988

Boże - dlaczego wszyscy się tak czepiają??? -coś jest nie tak?

Polecane posty

Piszę w końcu tutaj gdyż nikt z mojego otoczenia nie potrafi mnie zrozumieć .. i dlatego chciałam zapytać osoby które nie znam. Może faktycznie \"inni\" mają rację - a coś ze mną jest nie tak?!. Otóż mam 21 lat. Wyprowadziłam się z moimi rodzicami z małego miasta do Warszawy zabierając również mojego chłopaka ( bo nie chciałam żyć na odległość z nim - a to jest 400 km ). Moi rodzice mają mieszkanie.( 2 pokojowe ) a ja z chłopakiem wynajmujemy mieszkanie, również 2 pokojowe. Jesteśmy ze sobą 2 lata. Gdy skączyłam technikum postanowiłam zrobić sobie rok przerwy w nauce ( lecz mój chłopak już nie chce się dalej uczyć - ale to nie ma znaczenia). Więc od roku razem pracujemy i na zarobki nie narzekamy. Prace mam dobrą w moim kierunku. I teraz przyszedł czas abym po roku podjęła szkołe. Ale nie chcę zwalniać się z pracy i chciałabym iść na studia wieczorowe ( już sobie takie wybrałam.) I teraz tworzy się problem. Otóż więkoszść rodziny karze zwolnić się z pracy i iść na studia dzienne. Mówią że jak pójde na wieczorowe to nie doświadcze życia studenckiego. Mówią że nie potrzebnie brałam swojego chłopaka do Warszawy - bo jestem jeszcze za młoda na związek i mogłabym sobie poszaleć i poznać dużo innych chłopców. Czy mają rację ?? Bo wg mnie źle mówią i to wszystko mnie boli że tak uważają. Jak sądzicie powinnam zrobić tak jak mówią??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rob jak wolisz, po co masz zyc jak ktos ci rozkazuje??? i co to za pojeebany tekst "nie doświadcze życia studenckiego." co im zalezy czy bedziesz doswiadczała czy nie??? rób tak jak ci twoj rozum mówi a nie bezmyslnoisc innych... rozumiem ze oni maja w swoim zyciu wszystko na błysk urzadzone ze komus rozkazują jak ma zyc?? to jak jakas psychiczna choroba... sranie w banie i pierdoolenie o szopenie jakichs ograniczonych oszołomów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
ja mysle że ty sama wiesz co dla ciebie jest najlepsze jestes juz dorosła nie mieszkasz z rodzicami usamodzielniłas sie nie pozwól żeby ktos toba kierowal bo idziesz w dobrym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomijając juz kwestię chłopaka- skoro masz pracę (dochodową), to lepiej jej nie rzucaj i idź na wieczorowe. Pracodawcy bardziej cenią doświadczenie praktyczne niż teoretyczne. Sama skończyłam studiam dzienne, potem zamieszkałam w innym mieście i miałam wielkie problemy ze znalezieniem pracy. Dobrze robisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tak samo mi się wydaję że dobrze robie..ale oni mówią że każdy może zdać studia wieczorowe bo się za nie płaci. Że to nie ważne są pieniądze tylko wykształcenie i zabawa, poznawanie nowych ludzi itp. że jeszcze się na pracuję w swoim życiu a teraz powinnam korzystać z niego..a nie z chłopakiem żyć jak stare małżeństwo - a nam jest tak dobrze..lubimy razem gdzieś wyjść, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zwolnij sie z roboty w kryzysie, w Polsce.. :O bardzo intieligientni ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurvoboy
nie słuchaj ich !!!! Dobrze robisz masz pracę chłopaka i wogóle.Idź na wieczorowe a nie słuchaj ich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szkoly to mysle ze
zrobilabym jak i Ty... Ja co prawda studiowalam dziennie ale robilam to bez przerwy zadnej, wiec to zupelnie inaczej. Nie szukalam pracy, mialam stype, a poza tym wtedy latwiej bylo zyc ;) Natomiast co do chlopaka to mi sie wydaje, ze Twoi rodzice maja racje. Ale to twoje zycie, Twoja sprawa, jestes dorosla i samodzielna, po co masz ich sluchac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szkoly to mysle ze
generalnie mam takie podejscie jak twoi rodzice... Ale ze Ty juz zaczelas wczesniej takie zycie a nie inne to inaczej na to patrzysz ;) Rob jak uwazasz, nie sugeruj sie uwagami innych. Przeciez to Twoje zycie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinus_21
Miej na uwadze to, że aby szaleć na studiach potrzebna jest kasa. Chcesz się prosić rodziców o pieniądze na piwo?? Na wejściówkę do klubu?? Niezależność finansowa to jedno z najlepszych rzeczy, jaka może się przytrafić człowiekowi. Studiuj wieczorowo, tam też możesz poznać fajnych ludzi i bawić się z nimi. Nie słuchaj rodziców. Prawdopodobnie namawiają cię na studia, bo chcą się pochwalić rodzinie, że mają córkę z magistrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szkoly to mysle ze
oj tam juz nie wymyslajcie powodow dla ktorych rodzice mowia tak a nie inaczej... ie znacie ich. Moze chca dobrze dla corki. Co z tego, ze maja inne zapatrywania ;) Moja mama tak samo mi o studiach mowila i wiem na 100% ze nie chciala sie niczym chwalic. Bo nigdy sie nie chwali. Wiem, ze jakby mi bylo kiedykolwiek ciezko, to kazalaby mi to rzucic w cholere i stalaby za mna murem. ja mam takie samo zdanie akurat jak moja mama. Na prace przyjdzie czas, jesli mozna - warto sobie wydluzyc mlodosc o stosunkowo beztroski okres studiowania ;) Ale przede wszystkim uwazam, ze kazdy ma prawo do wlasnych wyborow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d86..
a ja rozumiem twoich rodzicow, wyjechalam do uk zaraz po maturze, znalazlam prace,mieszkalam z chlopakiem ,w momenci gdy wyejhlismy to bylam z nim juz 3,5 roku ,zerwlaismy p oroku po przyjezdzie. no i zostalam niezalezena,ale powiem ci ze czsami zazdroszcze moim kolezsankom ktore poszly na studia- bo dla mnie ich zycie jest takie beztroskie- moze ich rodzicom sie nie orzelewa,ale maja wystarczjaco kasy zeby pzrezyc jako studentki, jedyne co to musza sie uzyc i tyle, a ja musze chodzic do glupiej pracy ,koteej nie lubie,mam duz problemow zwiazanyh z mieszkaniem i innych psarwd do zalatwienia itd. wiec zyje jak normalna dorosla osoba, ktora tak szcezre nie moze na nikim innym polega oprocz na sobie. moj blyly chlopak byl bardzo zazdrosny i ja bylam mloda i glupia isie go sluchalam,pzrez co starcilam bardzo wiele - wspolne wyjscia z koelzankami,kjakies impresy,wyjazdy, nawet takie o poflrtowanie z kims . ale wiem,ze trawa jest bardziej zielona po drugie stronie, i nie mozna miec wszystkiego, rob to co chcesz ,ewentulne pretensje bedziesz miala do siebie,ale przynjamnej to bedzie twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szkoly to mysle ze
No... to bylo rozwiniecie mojej wypowiedzi, a przynajmniej jej sensu, z perspektywy osoby, ktora zrobila odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbsdff
Nikt nie ma prawa Ci rozkazywać. Natomiast wiesz trudno nie przyznać im racji szczególnie z mieszkaniem z chłopakiem tuż po maturze. Dobrze, że jesteś szczęśliwa teraz tego nie odczuwasz, ale za kilka lat zatęsknisz za tym, że nie miałaś życia studenckiego, że wszystko tak na 100 proc. poważnie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbsdff
Poczułaś już kasę i ciężko ci z tego zrezygnować, to zrozumiałe, ale wiesz na prawdę kasa, to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkiu
słuchaj, nie kazdy jak ci ktorzy ci tak radza, musza chlac na umor, dac doopy kazdemu kto sie nawinie, zarywac noce i szlajac sie po klubach i w tym mniemaniu miec fantastyczne studenskie zycie gdzie sie wyszalejesz. jak kochasz swojego faceta i wiesz ze chcesz byc z nim to czemu masz to niszczyc ? na szalenstwa zawsze przyjdzie czas w jakimkolwiek sensie bedziesz chciala je miec. rob tak jak ty uwazasz, to ze ich zycie sie nie ulozylo jak chcieli nie znaczy ze maja cokolwiek do powiedzenia w twojej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do szkoly to mysle ze
No coz, jezeli ktos uwaza, ze beztroskie studenckie zycie to "chlanie na umor, dawanie doopy kazdemu kto sie nawinie, zarywanie noce i szlajanie sie po klubach" to gratuluje ;) :D Nie robilam zadnej z tych rzeczy akurat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbsdff
jkiu---> Przesadzasz i to ostro. Życie studenckie, to przede wszystkim swoboda, że wychodząc po zajęciach może pójść sobie gdzie chcesz, czytać książki w parkach, przesiadywać w bibliotece, rozmawiać z ludzmi, imprezy też, ale nikt nie każe ci się spijać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepiaja sie bo maja racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbsdff
Znam takie osoby, jak Ty, który szybko zaczęły pracować, studia zaoczne, dziś żałują...wtedy się cieszyły, bo maja trochę swojej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kazdy musi studiowac
z tego, jak piszesz ( walisz straszne byki ) wnioskuję, ze nie mialas w szkole zaciecia naukowego, wiec odpusc sobie, bo studiowanie dla papierka i tzw zycia studnckiego nie ma sensu. Rob to , co twoim zdaniem, bedziesz robic lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady. Ale chyba postąpię tak jak większość was napisała. By nie rezygnować z pracy i iść na wieczorowe studia. I nie będę patrzeć na rodzinę. Moje życie więc ja decyduję jak mam żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×