co zrobić w tak dziwnej sytuacji

Witam. W skrócie postaram przedstawić historie która miała miejsce (i ma) w moim życiu. Otóż Kasie-bo tak ma na imię-znam od hmm 7 lat, od podstawówki. W szkole była zawsze "marzeniem" nie jednego z miejscowych przystojniaków:) Oczywiście znalazłem sie wśród tych panów. Adorowałem ją jakiś czas, chciałem żeby była "moja". Jednak tak mocno wtedy naciskałem (teraz już wiem) że wynikały z tego same nieporozumienia. Znalazła innego. Mojego ego nie pozwoliło na to, i kilka razy próbowałem siłą załatwić sprawę (Głupi!!!) co oczywiście tylko "umocniło" ich związek. JEst z nim 4 rok. 3 lata nie odzywała sie do mnie-za to co mu zrobiłem. Pół roku temu spotkaliśmy sie przypadkiem. Jej złość opadła, chciała wyjaśnić sobie to wszystko co miało miejsce. Miało skończyć sie tylko na tym jednym spotkaniu, i sie nie skończyło. Spotykamy sie od tego czasu, a on nic o tym nie wie. Iskrzy cały czas. Mówi mi że chciał by ze mną spróbować, że zależy jej na mnie, ale nie może go zostawić, bo nie umie. Postawiłem ultimatum, że niech wybiera, kto jest dla niej najważniejszy bo nie umiem żyć tak. Dzielić sie nią z nim. Pare dni nie odzywała sie do mnie, aż w końcu napisała żebyśmy sie spoktali, bo źle sie czuje kiedy mnie nie ma przy niej.Wszystko wróciło do starego schematu. Znowu spotykamy sie dość często (kilka razy w tyg) a ona nadal jest z nim, i tak żyjemy., Ale co to za życie... Zależy mi na niej bardzo, ale to w końcu musi sie skończć. Albo lewo albo prawo. Co o tym sądzicie? Co zrobić w takiej "patowej" sytuacji?

I Ty chcesz taką dziewczynę? teraz wybierze Ciebie a za chwilę za Twoimi plecami będzie spotykać się z innymi :) no ale w końcu taki wiek, ciężko o poważne związki kilkunastolatków

teraz to już 20 wybiło:) Ona wbrew pozorom, nie jest z tych co lubią " na kilka frontów" po Prostu brak pewności siebie i zdecydowania jest tutaj zgubne. Nie wiem hmmm

Znam ją od podstawówki , jakieś 7 lat , to ile my macie lat?? 15?? i ona JEST Z NIM 4 lata , to wszystko dziwnie brzmi...

tak a potem ciebie bedzie urabiać a spotykac sie na boku z innym KOLEGA z PODSTAWÓWKI. i twoja wina , bo odbijasz na siłe, a jej wina że jest zdzira... :o

Dobra widze że tutaj wszystkich mają za dzieciaków! Dzięki za "pomoc" Pozdrawiam

nie o to chodzi :) jeśli macie po 20 lat to tym gorzej Skoro dziewczyna nie potrafi nikomu odmówić "żeby mu nie było przykro" istnieje uzasadniona obawa, że będziesz się musiał ciągle nią z kimś dzielić :)

mówi: "Lepiej będzie jak nie będziemy sie spotykać. Dla dobra nas obojga" I sie nie odzywa. Kilka dni.. a później znowu wraca wszystko do starego schematu. Bo "brakuje jej mojej obecności"

no to faktycznie zdecydowana i wiedząca czego chce. Najlepiej to moze niech sie z pięcioma spotyka.

wielokrotnie i porządnie i powiedz, że nie możesz tak żyć że rozbijasz jej związek że jej chłopak jest wartościowy i że są świetną parą a ty nie masz prawa tego niszczyć po czym dramatycznie z bólem obnażonym jak otwarte złamanie zerwij z nią aha! koniecznie powiedz, że zawsze będziesz ją kochał d:)

miało być :D

znudził się jej stary związek. przyszła rutyna, przyzwyczajenie. A Ty zachowałeś się w jej pamięci jako ten który jej zawsze pragnął. Chce przywołać te motyle w brzuchu, znów poczuć się jak zdobywana księżniczka, chce poczuć na nowo ekscytacje a jednocześnie nie chce rezygnować z wypracowanej przez te lata stabilizacji w swoim związku. Jednym słowem szmata. Chce mieć obu naraz, ale niestety hehe tak się nie da. W każdym razie na pewno nie jawnie i legalnie. Chyba że trójkącik za zgodą wszystkich trzech stron. W co wątpie. Hehe.. Ciekawe co na to ten drugi gdyby się dowiedział.