Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby dorosla a jednak

Ucieczka przed zwiazkiem, obawiam sie ze ze mna cos nie tak. Pomocy!!

Polecane posty

Gość niby dorosla a jednak

Mam 28 lat. Patrze na moje kolezanki niektore i zazdroszcze im dzieci, mezow a jak przychodzi co do czego i pojawia sie kolo mnie fajny facet ,to zawsze niszcze zwiazek. Prowokuje klotnie,jak zaczyna sie robic powaznie to szukam dziury w calym. Tym sposobem 2 razy juz zdejmowalam pierscionek zareczynowy i 3 razy dorpowadzalam do konca fajnie zapowiadajace sie znajomosci.Po rozstaniu jest mi zle, placze, zaluje a jakby wrocili to nadal bym nisczyla. mam wrazenie ze zachowuje sie jak 15 latka...zakupy poprawiaja mi nastroj zazwyczaj w takich sytuacjach i tak od wielu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD albo DDA
jestes dorosla ale jak sama zauwazylas ze Twoje zachowania sa niedojrzale to niestety charakteryzuje relacje osob pochodzacych z dysfunkcyjnych rodzin boisz sie zranienia zaangazowania bo widac nie mialas zbyt dobrego przykladu w rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby dorosla a jednak
Wlasnie zastanawialam sie dlaczego tak sie zachowuje. Zmierzam ku staropanienstwu jak nic. Rodzice obydwoje wyksztalceni, bez nalogow, bez jakis wielkich przejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD albo DDA
nie musi byc przejsc wystarczy ze ojciec byl nieobecny czy nie wiem karcacy ... krytykujacy, a matka zimna surowa a czemu uciekasz? boisz ze mezczyzna zobaczy jakies Twoje slabosci i odejdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby dorosla a jednak
Najgorsze wlasnie ze mi zalezy ,jestem bardzo wrazliwa osoba a przy rozstaniu udaje ze mi to obojetne, malo co czuje. Szukam wiecznej adoracji u faceta, prowokuje klotnie, nie daje mu zadnych szans aby cos do mnie pcozul. Prowokuje rozstanie, zaluje, zalamuje sie na jakis czas. Jak facet wraca to znowu niszcze, Boje sie zaangazowac,boje sie stabilizacji mimo ze bardzo chcialabym miec rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam, pragne milosci ale jak facet pojawia sie na horyzoncie to sie boje i che jak najszybciej zeby sie odczepil. byc moze tak jest bo w moim zyciu prawie nie ma ojca, rzadko go widuje bo pracuje za granica i mam do niego dystans. na dodatek mama od dziecka wpajala mi ze facetowi nie mozna sie dac, ze trzeba z nim twardo postepowac itp. i mysle ze przez to tez mam problemy z zaufaniem. i nie wiem jak sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD albo DDA
wydaje mi sie ze na ta chwile jeszcze poprostu nie jestes gotowa do zwiazku - wiele osob tak ma ... i niestety ta niedojrzalosc jest silniejsza niz chec stabilizacji ... poza tym nie kieruj sie tym co kolezanki ....wal to ...wazne jest co Ty na ta chwile masz, wiedz ze wiele osob wiaze sie z przymusu presji czy wpadki ... Ty wykorzystaj prace nad soba do tego zeby swiadomie i dojrzale wejsc za jakis czas w zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydulax
kurde, tez tak mam. z tym,z e ja mam 21 lat, ale robie tak samo, chce zwiazku, ale jak ktos sie pojawia to zwiewam:O co znaczy DDD? nie chce tego, ale tez czuje, z e bede sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobowosć borderline

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co co co
"nie musi byc przejsc wystarczy ze ojciec byl nieobecny czy nie wiem karcacy ... krytykujacy, a matka zimna surowa" obecny, nieobecny, surowa, zimny, ciepły, awanturnik, alkoholiczka lub nie...teorie, teorie, teorie... zawsze może być przyczyna, lub nigdy jej nie ma... Są najróżniejsze sytuacje m.in. ludzie pochodzący z domu dziecka stwarzający wspaniałą, harmonijną rodzinę... Może po prostu to nie ten...albo nie pora...nic na siłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem taka sama
:-( mam 27 lat, dookoła same szczęśliwe i dzieciate koleżanki, a ja sama... pragnę mieć męża, dzieci, kochającą się i zgraną rodzinkę, ale jak tylko ktoś się pojawia na horyzoncie natychmiast zaczyna mnie irytować i pragnę by zniknał :-O Marzę o rodzinie, ale robię wszystko dosłownie, żeby jej nigdy nie mieć :-O autodestrukcja :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD albo DDA
mniejsza w zasadzie o przyczyny ale skutki tego warto prostowac leczyc ....moze komus powod tez pomoc .. DDD dorosle dzieci z ordzin dysfunkcyjnych ale jak co co co pisala to nie musi byc regula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydulax
ale ja swoje dzicintwo pamietam bardzo dobrze. rodzicow tez mam okej, mama bardzo ciepla, ojciec jak to ojciec. teraz dopiero sie dowiaduje, ze mama uwaza, ze zle nas wychowali, ze zbyt grzecznie, ze nie wierzymy w siebie i, ze zbytnio nas uciszali i zabraniali tego czy owego-tzn. glownie z tata mi sie to kojarzy jelsi juz, nie z mama. mysliscie, ze niby takie udane dziecintwo, ale jednak z jakimis schorzeniami-jednak chyba nie jakimis patologicznymi, mogly az tak wplynac na mnie? ze teraz nie potrafie wejsc w zwiazek? nie chce szukac winnego, jestem wdzecna rodzicom za to kim jestem, chce po prostu byc sczelsiwa w zwiazku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDD albo DDA
szukajcie siebie w tym wszytskim i nie dajcie sie zatracic nie dajcie sie tez "uogolnic" ... bo kolezanka ma juz to i tamto .... nie jestescie robotami. powielaczami tego co oczekuja inni jak ktos jest sam to odrazu czuje sie dziwny :o paranoja bardziej skupcie sie nad praca nad soba moze terapeuta wskaze jak rozwiazywac te problemy - a jak to rozwiazecie faceta znajdzie sie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Też stawiam na to, że jeszcze nie poznałyście odpowiednich mężczyzn. Ale powiedz szczerze - uciekasz, bo się boisz angażować, czy dlatego, że CI coś nie pasuje w tych mężczyznach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby dorosla a jednak
Uciekam bo boje sie zaangazowac. Poznalam kiedys super faceta, bardzo mi na nim zalezalo ,ideal jak dla mnie ale zrobilam wszystko aby uciekl. Chcialam aby zaangazowal sie szybko, adorowal mnie, sama zachowujac dystans.Zachowywalam sie sprzecznie. Czasami facet mogl odczuc ze mi bardzo zalezy a innym razem ze zwisa wszystko. Doprowadzalam do rozstania...wcale nie chcac tego rozstania.Potem bylo mi zle ,ciezko, chcialam odzyskac faceta a jak juz wrocil nawet to znowu tak samo:( Czasami juz nie wracali ..bo nie dalam nawet szans aby pojawily sie prawdziwe uczucia ...to do czego mieli wracac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem taka sama
jesli o mnie chodzi to ja boję się zaangażować, ale też wszystko mnie w facecie wkurza :-O Czasem nawet na ulicy jak patrzę na faceta, który patrzy na mnie to mi się niedobrze robi :-O nie wiem czemu, mam straszny uraz do facetów, choć nigdy nic okropnego mi nie zrobili, wkurzają mnie tym jak chodzą, ciamlają na ulicach, piją, włóczą się z piwskiem po ulicy (nawet młodzi faceci), szczają na drzewa przy wsztsrkich ludziach na ulicy, ziewają nie zatykając paszczy... mogłabym tak rok wymieniać, ale już mi się niedobrze zrobiło :-O i jak pomyslę, że takie coś miałoby być ze mną :-O a zresztą dla 10 gram kiełbasy nie będę całego wieprza brać do domu :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydulax
moge ja tez odpowiedziec? i boje sie, z efacet jak mnie pozna to stwierdzi, ze jestem beznadziejna i ogolnie, ze nie bedziemy mieli co ze soba robic. i tez sa nie tacy do konca jakbym chciala, albo ich ubior mnie odtraca(wiem, to glupie, ale co poradze, ze samo mi sie to rzuca w oczy), albo ogolnie cos nie tak. moglabym wejsc w zwiazek z nimi tak z rozsadku, bo to fajni faceci, ale tylko tyle. a jak byl jeden ktory wydawl mi sie super, to z gory zakladalalm, ze jestem gorsza i nie zalsuguje na niego, chcoiaz o dziwo poderwalam go, znajomosc sie toczyla, ja zachowywalam sie jak debilka, nie potrafilam normalnie gadac, az w koncu ucieklam od niego, bo nie potrafilismy ze soba rozmawiac i facet traktowal mnie chyba jak kolo zapasowe-odzywal sie wtedy, kiedy mial ochote na kobiete, nie mowie tu o seksie. byl taki jak chcialm, ale w ogole nie potrafilamz nim rozmawiac:O i mimo, ze to on tez nie byl fair, ciale czuje, jakbym to ja byla beznadziejna i tak naprawde teksnie za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Niby dorosła Czyli wiesz, co robisz źle - teraz zostaje nad tym pracować. Może zrób sobie listę zachowań, które chciałabyś zmienić i pomyśl nad sposobami ich zmiany (np. jeśli chcesz powiedzieć mu coś niemiłego, zastąp to komplementem, nie staraj się wzbudzać w nim zazdrości itp) Przecież wiesz, że możesz się zmienić. I potrafisz. Małymi kroczkami na pewno się uda. Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość has

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beacinka
witam wszystkie kobietki ,ja mam 27 lat i juz nawet nie wiem ile nie udanych zwiazkow mialam obecnie jestem sama i przeraza mnie fakt ze jest mi dobrze ,ze nie musze sie dla nikogo poswiecac ;))bo zawsze to robilam mialam serce na dlon dla kazdego z moich partnerow oni to poprostu wykorzystywali i zostawiaki bez slowa ,nigdy nie potrafilam tego zrozumiec dlaczego tak sie dzialo wydaje mi sie ze to moja naiwnosci i na sile szukanie szczescia ,czesto sie obwinialam ze chyba sie nie nadaje do powaznych zwiaskow ze cos jest zemnna nie tak i teraz jak pomysle ze mam byc skims na stale to mnie przeraza, w glebi serca chce bo nikt nie chce byc sam na stare lata ,chce miec rodzine ale przerasta mnie mysl o tym ,poprostu nie potrafie juz ufac zadnemu facetowi .faceci nie zdaja sobie sprawy jak moga zniszczyc kobiecie psychike jak to sie na nas wszystko odbija my kobiety poswiecamy sie dla tych lajz a oni i tak nas zostawiaja :(((( POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzong
Jeśli jeszcze czytasz ten wątek, to proszę odezwij się, podaj swój numer gg albo maila. Jestem w podobnej sytuacji i chciałabym się skontaktować w tej sprawie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes gupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby dorosla jak ci sie uklada teraz?Napisz jesli nadal tu bywasz .Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy mogę Was prosić o więcej Waszych doświadczeń związanych z ucieczką z relacji z partnerem? Mam wielki problem z moją żoną, która ucieka jak tylko potrafi. Zdarzały się sytuacje, gdzie drobiazg zdrowotny sprawiał, że chciała porzucić związek mówiąc, że ja przecież mogę sobie znaleźć zdrową.. Albo, że nasza relacja nie ma sensu bo to i tak się nie uda i jeszcze jej podziękuję, że się rozeszliśmy.. Albo, że ja przecież mogę sobie znaleźć kogoś na swoim poziomie (ja mam odpowiedzialną pracę).. Na drugim końcu skali jest zaś częsty brak zaufania i doszukiwanie się zdrady lub oszustwa na różnych płaszczyznach.. Proszę opiszcie nieco swoje doświadczenia i może sposoby radzenia sobie z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

Witam. Jestem dda. Doprowadziłam do rozstania, nie miałam odwagi sama zerwać, dlaczego... bo jestem zazdrosna i brak mi poczucia własnej wartości. Mężczyzna też trudny... trzeźwy alkoholik, zawsze stawia na swoim. Ja mam córkę, psa... to już rodzina i na tym się skupiam. Rozwód a potem cztery nieudane relacje. Spróbuję pobyć sama, nie raniąc siebie i innych. Bardzo smutne bo marzę o udanym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×