kobiecy alkocholizm

jestem jestem kochani..ciesze sie ze topik sie rozwija..mialam wlasnie rozmowe z przyjaciolka przez tel..wybaczcie ze zniknelam na chwilke:)

skończcie z tym użalaniem się ty Zenus szczególnie, może poużalasz się nad swoją rodziną ktora to znosila. Gdyby ten grabaż tak szybko dźwigałby wieko z twoim marnym ciałem to patrz od ilu lat twoja rodzina nie musiała znosic pijaka. Pokaż mi alkoholika który uwalnia swoja rodzinę z tego koszmaru ot tak umierając sobie, nie pieprz i zostań może kaznodziejem, sorry ,że wam przeszkadzam, wiem ,że macie problemy, ale jak słyszę takie bzdury to krew mnie zalewa.Szanuję Wasz problem, tylko nizapominajcie, ze jak wy pijecie jest wam lżej,ale rodzinie jest wtedy straaaszszninieeee

Zenek -zgadzam się-jak mówił jeden z moich terapeutów : kiedy ide ulicą,patrzę na ludzi to sobie mówię:-ten jest u mnie na terapii,ten był ,a ten będzie. Troche przesadza ale tylko troche. Kobiety -jedno jest pewne-każda z was która na ten temat zareagowała ma problem z ppiciem alkoholu,mniejszy lub większy-ale ma. Inaczej nie zawędrowałaby tu!! Ludzie bez problemu nie reaguja na słowo alkoholizm. To się nazywa koncentracja na alkoholu. Z doświadczenia wiem ,im pprędzej uświadomicie sobie że jesteście alkoholiczkami,przyznacie to przed sobą najpierw,-tym większa szansa na mniejszą demolkę w Waszym życiu .Bo że nałogowe picie alkoholu zdemoluje Wasze życie jest pewne jak kac.

jest tu jeszcze ktos?witam nowe dziewczynki....ja wlasnie koncze moja buteleczke wina....obiecywalam sobie po wczorajszym kacu gigancie ,ze to koniec jak widac to nie koniec...jestem wsciekla na mojego faceta...poszedl dzisiaj z kolega i sama mnie tu zostawil...od rana nie wiedzialam co ze soba zrobic..wiec poszlam do sklepu...jezuuuu...to starszne ...

moja matka jest alkoholiczka... zniszczyla mi dziecinstwo i zycie... zniszczyla rodzine... leczcie sie dziewczyny poki nie jest za pozno!!

No to całe szczęście J ana szczesie jeszcze nie mam rodziny...al wiem ze trzeba cos z tym zrobic,poniewaz nie chce zgotowac w przyszlosci swoim dziciaczka takiego zycia jak sama mialam. męski -a lkoholizm Przed sama soba sie przyznaje...gdyby nie fobia pewnie juz bym byla w grupie AA...ale jednak lek przed wypowiadaniem sie w grupie jest wiekszy...Chyba najpierw musze zwalczyc fobie dopiero potem problerm z alkoholem;/

ja nikogo nie zachęcam do picia i do przestania też , ja opisałem to na własnych przeżyciach ,okazując wam drogę którą wybrałem ,w moim przypadku narazie sam zrezygnowałem z usług grabarza i ruszyłem do AA

fobiczka ja mam nerwice lekowa i hipochondrie...i tez jestem za granica i pracuje w opiece socjalnej z niepelnosprawnymi...codziennie odwiedzam oddzial intensywnej terapii gdzie ludzie przy mnie schodza...mlodzi ludzie.....

do zenka AA..ja raz sie pokusilam o spotkanie AA...w Londynie....haaaaaa!!!!!to byl smiech na sali...po spotkaniu ludzie jak jeden maz ruszyli do pubu....wiem ze to moze odosobniony przypadek ale wlasnie tak bylo..wiecej sie tam nie pokazalam...

Zapach maciejki... Moj tez tak robil...tyle ze wtedy nie pilam,polykalam 3-4 preseny forte zeby zasnac i nie slyszec jak wraca:/niewiem co gorsze..pic czy sie faszerowac-zostawic sie nie da..ja pierdziele teraz sobie uswiadomilam..jestem dda,fobiaczka,osobowosc unikajaca a do tego wszystkiego"kobieta kochajaca zbyt mocno"...no to czas na kolejnego drnika:)Nie idzcie w moje slady:o..stara i glupai;/

fobiczka ja mam 27 lat a czuje sie jak babcia stojaca nad grobem.....

znam młodsze ,jużsą po terapii , są trzeźwe

maciejka -piękny ,odurzający zapach ,zapach sierpniowego ,spokojnego wieczoru -zrób wszystko żeby go nadal czuć-żeby nie zastąpił go ciągły ,wszechobecny i pełen beznadziei odór gorzały.....

zenku napisz cos wiecej o swojej "przygodzie"z alko....dlaczego zdecydowales sie na AA?

meski alko...u mnie w ogrodzie kwitnie maciejka ..dlatego ten pseudo....to mi pozwala cofnac sie 15 lat wczesnie kiedy tata zyl i mielismy piekny ogrod z zywoplotem maciejki...wszystko bylo takie piekne...

meski napisz cos wiecej o swojej "przygodzie"

Ja 29lat..w tym 7 lat w tym zwiazku.Tez czuje sie coraz gorzej,ostatnio zaczynam zdawac sobie sprawe ze mam wiecej problemow z soba niz z otoczeniem-chyba za duzo czytam pseudo psychologicznych artykułow i sie nakrecam,potem siedze i mysle jaka ja do d...jestem,ze kto ze mna wytrzyma,ze pewnie moj mnie kopnie w zadek za kilka chwil.Wynik tego wszystkiego...drink,drugi,trzeci itd...zapijam problemy,gdy pije wszytsko wydaje mi sie latwiejsze...szkoda tylko ze gdy wytrzezwieje wraca do normy;/Oj psychiatra/psycholog chyba troszke na mnie zarobi gdy juz sie odwaze pojsc...

dziś nie dam rady ,ja będąc w twoim wieku postanowiłem rozstać się z gorzałą , udało się prez 11 lat przestać pić , resztę opiszę innym razem lub napisz e-mail to Ci odpiszę , dobrej nocki

fobiczka witaj w lalalandzie:)ja mam to samo..jestem fanka wszystkich for o chorobach i fobiach...a moje kace to raczej przypominaja stan wysoce na poziomie stanu "choroby psychicznej"..taki mam balagan w glowie...u mnie prawie 23:00 a mij luby nadal z kolega w pupie..wiesz on pracuje strasznie ciezko zeby nas utrzymac...ma bardzo dobre dyrektorskie stanowisko w bardzo znanej firmie muzycznej ..jest brytyjczykiem....a ja...?czym ja moge sie pochwalic?Polka po studiach historycznych i filozoficznych z problemem alko. i praca na polowe etatu....

zenek jak chcesz to dam ci prywatny nr gg....tylko przeslij mi swojego e maila....to napisze...

fobiczko kochana jestes?

przygoda ,wędrówka ,nowe doznania podniecająca niepewnosc co za zakrętem , adrenalina nieznanym wyzwalana ..... nic z tych rzeczy -nie przygoda-16 lat picia,w tym 8 chlania dwa ,dwa ostatnie praktycznie codziennie .Więc nici z niespodzianki i radości odkrywania nieznanego-wszystko koszmarnie przewidywalne . Kilka prób zerwania z nałogiem ,a raczej okiełznania go żeby mozna kontrolować( z góry skazane na przegrana) .Pęć lat trzeźwego życia -normalne zapachy powróciły .

meski...moje zapachy to raczej cholerny smrod dookola mnie:):(zdaje sobie z tego sprawe...lubie Twoje posty..sa bardzo prawdziwe...siedze z laptopem w ogrodzie i (wiesz co robie)..ale zapach maciejki jest tak piekny ze pozwolilam sobie na te obrzydliwosci...meski masz rodzine?dzieci?(wiem ze po znaku zapytania zawsze powinno sie stosowac wielka litere)wybacz blad:)))))))))))

zapach maciejki... poniekad Cie rozumie..moj ma dzialnosc gospodarcza,dobrze zarabia(..ale akurta troszke mnie boli,lubi sie wywyzszac przedmna..)Przy wiekszosci okazji pokazuje ze jest odemnie lepszy;/Kiedys mialam fobie lekka,teraz juz bardzo powazna...samoocena strasznie spadla,a co lepiej poprawaia humor niz uzywki?bledne kolo.. Jak slysze jego"jedziemy do chorwacji,mam nadzieje ze masz kase.."jak ma sie nie napic?..odpowiadam ze mnie nie stac na co on"ok,trudno ja jade-nie bede siedzial w polsce cale wakacje"..jak sie nie napic? Sorki ze tak pozno ale wlasnie moj dzwonil...sprawdzic co robie...

-to poczuj znowu zapach małych różowo -niebieskich kwiatuszków , odstaw szklanke ,wylej zawartość-zacznij aromoterapie. Mam dzieci cudne córki .

...i posiej w tym swoim ,,gardenie " przaśną ,zwyczjną,pospolitą maciejke

spia juz pijaki i anty-pijaki?;)

Ja nie spie. Pije wino i tak od paru lat :(

Jestem alkoholik, pijak i menel Tak o mnie zwykl mowic moj dobry przyjaciel w zartach, tylko ze to nie sa juz zarty niestety :(

Mi jeszcze nikt tak nie powiedzial,nawet w zartach...moze i zle,pewnie wtedy bym moze bardziej sie tym przejela..Jak mowie np.znajomej ze wydaje mi sie ze czasami przesadzam,to ona"kochana,powiedz lepiej kto nie przesadza"...fakt znam/y mniej osob ktore nie pija niz pija-a na codzien sa noramlnymi osobami...