podejrzenie choroby

od 4 miesięcy mam nowego partnera. od 3 miesięcy współżyjemy. badaliśmy się oboje na obecność wirusa hiv, chciałam zrobić też badania w kierunku kiły, ale w końcu do tego nie doszło. moi poprzedni partnerzy badali się i oddawali krew, więc wiedziałam, że ze mną wszystko jest w porządku, a nowy partner twierdził, że nie widział u siebie nigdy żadnego owrzodzenia ani wysypki. niestety więc odpuściłam. niedługo po pierwszym razie, jak uprawialiśmy seks oralny zauważyłam u siebie na podniebieniu małe, podłużne, bolesne owrzodzenie. poprosiłam partnera, żeby się zbadał (bo przeczytałam, że w tak krótkim czasie u mnie choroba mogła być jeszcze niewykrywalna). smarowałam tamto miejsce maścią z antybiotykiem od mamy-farmaceutki i szybko zniknęło. badanie wciąż nie zostało zrobione. minęły około 2-3 miesiące od tamtego zdarzenia i zauważyłam u siebie na udach bardzo drobną, różowo-czerwoną wysypkę. mam ją już 5. dzień. tylko tam. wygląda podobnie do podrażnienia po goleniu. jutro idę na badanie krwi. niesamowicie się martwię... szukałam dużo informacji w internecie, ale niektóre są sprzeczne. część twierdzi, że zarazić można się właściwie jedynie, kiedy występują objawy w pierwszych dwóch fazach (owrzodzenie, wysypka), i tylko przez kontakt z tąże wysypką i owrzodzeniem. gdzie indziej czytałam, że zarazić się można też przez kontakt z płynami ustrojowymi w tym ze spermą, a nawet przez używanie np.: wspólnej pościeli. czy ktoś może mi dokładniej to wyjaśnić?... czy w takiej sytuacji, z takimi objawami jest bardzo prawdopodobne, że to kiła?... kilka tygodni temu moja mama przechodziła rumień. miała wtedy m.in. wysypkę wyglądającą właściwie identycznie, jak moja. tylko u niej po około 2 dniach zniknęła i zaczęły się bóle stawów... okropnie się boję. bardzo proszę o pomoc :(