Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

monique23

Ojciec mojego faceta...

Polecane posty

...własnie sie dowiedzialam ze ojciec mojego faceta ma raka...zeszlam na dalszy plan...powiedzial ze na razie nie chce moze sie ze mna spotykac(mieszkamy 130km od siebie),i ze nie wie kiedy sie zobaczymy.chce byc teraz sam i powiedzial zebym mu dala troche czasu...zebym nie dzwonila,tylko poczekala a on sam sie odezwie... jestem zalamana...boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary zbereznik
co boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzial ze nic nie jest dla niego teraz wazne...ze nie chce mnie ranic... tak jakby nie chcial ze mna byc...nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie.......
wymagasz od niego duzo uwagi i zwyczajnie go wyczerpujesz zamiast wspierac co zreszta widac po twojej reakcji na fakt, ze on chce sie skupic na problemach kogos bliskiego, a nie na tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba masz racje...staram sie go zrozumiec...im bardziej jest zle z ojcem tym bardziej czuje sie odtrącona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojca mozestracic
w kazdym momencie,raczej pomysl jak pomóc a nie dokładaj problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie jesteście jeszcze na takim etapie , żeby ciebie potrzebował. Pozwól mu na to, bądź cierpliwa. Albo zaowocuje, albo nie ta bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary zbereznik
w sumie to bez sensu wymowka i co z tego ze ojciec ma raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce mu pomoc...chce byc przy nim...mowie mu to...ale on sie zamyka w sobie...i nie chce sie ze mna spotkac,nie che obarczac mnie swoimi problemami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ales ty glupi czlowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok masz racje...jestesmy razem 3 miesiace...moze faktycznie wymagam za duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzial zebym mu dala czas...i nie wie jak dlugo to potrwa...tak bardzo chcialbym go teraz przytulic...mowi ze nic go teraz nie obchodzi...i to mnie najbardziej boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie ta
piszę o tym tylko po to bys przez momencik rozwazyla taką opcję (która mnie spotkała), ale wcale nie musi tak byc... moj były prosil bym do niego nie dzwonila, bysmy przez chwilę sie nie spotykali, bo jego brat miał byc cięzko chory, wręcz umierający... jak się kilka miesięcy pozniej okazalo... czas, ktory moj eks mial poswięcic na rozmyslaniu i psychicznej pomocy bratu - poswiecal na balangi z przyjezdzającymi wówczas na wakacje dziewczynami... o dziwo! brat mial w sobie jeszcze tyle sil by móc mu w tych wojazach towarzyszyc :) pewnie nie ma to związku z Tatą Twojego chłopaka... ale tak mi się skojarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie go przeprosilam w smsie,ze na niego nafukalam...wypomnialam mu w dodatku ze znalazlam mu prace...nie wiedzialm ze jest az tak zle...mowil ze ojciec choery.nie wiedzialm o co chodzi...nie mowil dokladnie...nie odzywal sie tydzien wiec na niego nawrzeszczalam przez telefon...przeprosilam go wlasnie...wiem ze sie wyglupilam,ale zwyczajnie nie wiedzialam co sie dizeje...teraz mu sie nie dziwie ze sie nie odzywal... jego ojciec ma raka prostaty...wlasnie o tym czytam...masakra...ktos cos wie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozum go on ma dramat
na glowie, daj mu sie skupic , nie badz egoistka, nie ty jestes teraz wazna, ciebie mozna odlozyc na potem, ojca nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem.wiem,wiem,wiem.zakochalam sie w nim i powiennam go zrozumiec.rozumiem.poczekam.poprostu dziesiaj przez telefon powiedzial mi takie slowa...ze mnie to zabolalo...ze on teraz o niczym nie mysli ze ma wszystko w dupie ze nie wiem kiedy sie zobaczymy ze cche byc sam...to mnie zabolalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vp.pl
monique23....bylam kiedys z facetem ktoremu zachorowal ojciec na raka............przed smiercia zdazyl powiedziec ze pragnalby abysmy mieli coreczke...jego wnusie......rok po jego smierci rozstalismy sie..........nie ma wnusi i nie ma milosci........ nie pisze aby powiedziec ci ze z tego nic nie bedzie ale ze facet naprawde potrzebuje bliskosci a nawet milosci ojca ktory odejdzie......probuje nadrobic czas......moze stracony??........nie przeszkadzaj im w tym.....to jest ICH CZAS........... musisz uzbric sie w cierpliwosc i go tylko wspierac.....jedo i jego tate ktory w tej chwili jest NAJWAZNIEJSZY...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vp.pl
badz wyrozumiala i troskliwa a wszystko sie ulozy..........zawsze jest tak jak powinno.czasem wbrew nam........jesli to jest milosc.....TO PRZETRWA....daj im czas i badz wtedy gdy ciebie potrzebuja...nie pchaj sie na sile......ocalisz milosc i szacunek........a teraz sie modl zeby nie umarl.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vp.pl poryczalam sie jak przeczytalam twoja wypowiedz... praktycznie nie znam jego ojca...wiem ze jemu jest ciezko,ze chce byc teraz z ojcem,nie wiem czy bedzie mial jakis zabieg...wiem ze mial juz krew w moczu...to juz podobno jest nienajlepiej...tak wyczytalam na jakiejs stronie medycznej... co ja mam zrobic zeby mnie to tak nie boalalo?co zrobic zeby to przeczekac...nie umiem o nim nie myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to ze mieszkamy 130 km od siebie...ze nie jestem na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vp.pl
daleko mieszkacie od siebie to fakt ale jest skype, gg, tel......nie narzucaj sie....po prostu BADZ....czuwaj i kochaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vp.pl
jak sie widywaliscie do tej pory?? w weekendy...z kim on mieszka, sam z ojcem?? opisz moze lepiej bedzie doradzic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszka z mama i z ojcem.widujemy sie w weekendy albo co drugi.teraz nie widzialam sie z nim miesiac...on nie ma internetu.jest tylko telefon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×