Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość victorii

koszmarne nastolatki, POMOCY

Polecane posty

Gość victorii

Witam drogie panie, jestem mamą 15 latka, nigdy nie miałam z synem problemów, aż poszedł do gimnazjum. Ostatnio syn był podobno na szkolenej dyskotece, a do domu odwiozła go policja :( bo był pod wpływem alkoholu, okazało sie, ze pił sobie wódeczkę z kolegami w parku, mój mąż nie wytrzymał i mu złoił skórę, ale byłam przeciwna i na domiar złego się z nim o to pokłócilam. Nie wiem co się dzieje z tym chłopakiem, nie wiem jak mu pomóc, nie wiem nic:( Naszczęście dobrze się uczy, ale wagaruje i źle się w szkole zachowuje. Jeżeli jest ktos kto to przeżył, lub przeżywa, proszę o wsparcie. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek.......
no cóż - pzrechodzi okres dorastania - w tymwieku jest najmadrzejszy - kazdy przypadek tez jest inny - trudno tu doradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz do super niani
a tak na serio, to chyba przede wszystkim musicie z mężem wypracować wspólne stanowisko, żeby się przy dzieciaku nie kłócić o sprawy wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Staramy sie przy synu nie kłócic, ale prosze mi uwierzyc, ale to była ekstremalna sytuacja. Zdaje sobie sprawe, że w tej sytuacji jest też zapewne winna nasza rodziców, ale jesteśmy tylko ludzmi. Mimo wszytko mam nadzieje, ze zanjadzi sie ktoś kto doradzi mi co mam robic, jak postępowac z moim łobuzme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może hobby? Popytaj czy np nie chciałby się zapisać na jakieś zajęcia, im więcej zajęć tym mniej czasu na głupoty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOda_lat70tych
Catarinka71 to jest naprawdę dobry pomysł, ze też wcześniej o tym nie pomyślałam, syn zawsze lubił jazdę konną, ale jakiś czas temu dziadkowie zrezygnowali z hodowli koni i przestał jeździc. Musze z nim porozmawiac, a mozę jest coś czego chciałby się nauczyc. Niestety mimo wyraźnych zakazów męża wyszedł do kolegi, ale niechce mu robic"wiochy"i po niego nie pójdę. Dzięki raz jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfggh
chyba w takiej syt. to powinnaś mu wiochę zrobić.Czym jest zakaz i zdanie twojego męża?raz wyszedł i wiecej nie posłucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Dzięki za rade, ale zaraz po napisaniu postu dotarło do mnie, ze tak byc nie może, a ponieważ to mąż dał mu karę to ja powiedziałam mu w który domu mieszka ów kolega, no i tatuś poszedł po synusia, zaraz wrócą, ale umówiliśmy sie ze odbędą męską rozmowę bez mojego udziału :). więc ja siedze przy kompie i czekam na rozwój wypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie rób wiochy bo to tylko zniszczy wasze relację. Tak mi to przyszło na myśl bo sama za grzeczna nie byłam... chyba że akurat czymś się zainteresowałam:) No i zawsze jak miałam zakaz to robiłam na złość, a jak np mogłam wychodzić normalnie na imprezy to zawsze grzecznie wracałam - żeby nie zawieść zaufania i żebym mogła później iść znowu:) Taki wiek, jak zechce to i tak pójdzie, lepiej na dystans podejść żeby wiedział że może zaufać i wszystko wam powiedzieć ( ja np przyznałam się tacie jak pierwszy raz zapaliłam trawkę i nie zostałam zrąbana tylko coś tam ojciec pogadał normalnie ze mną), zawsze wiedział z kim się spotykam, gdzie jestem, co robię, nawet jak dzwonił to mi to nie przeszkadzało.... za to od mamy nie odbierałam tel bo wiedziałam że zaraz wrzaski będą. Bądź mu "przyjaciółką" zawsze i staraj się go właśnie nakierować... mam nadzieje że pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa.. moja mama też potrafiła mi właśnie taką wiochę zrobić, później nigdy nie wiedziała gdzie wychodzę, czasami nawet nie wiedziała kiedy ( np w nocy, ona poszła spać a ja z domu i nad ranem wracałam, do dzisiaj nie wie o połowie takich wyskoków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Sama nie wiem jak postępowac, ale musze współdziałac z mężem. Właśnie do domu wrócili i synek nie zrobił większej awantury, teraz rozmawia z ojcem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak rozmawia to ok:) Pewnie ma szlaban za tamto, ale wiesz jak dacie mu zakaz wszystkiego to właśnie taki efekt będzie że trzaśnie drzwiami i pójdzie. wg mnie lepiej niech mówi gdzie i po co idzie, kiedy wróci... w tedy niech idzie ale powiedz że mu ufasz i że wierzysz że wróci tak jak powiedział itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfggh
catarinka---jak 15 latek pije wódke w parku i policja go do domu przywozi,a potem nic sobie z ojca nie robi to ona ma go pogłaskać i być przyjacielem?na przyjaźń trzeba zasłużyć.On nic nie zrozumiał,niczego nie pożałował i to jest najgorsze w tym wszystkim.Bo czasami jak człowiek był młody nie takie numery wywijał,ale potem przychodził moment zastanowienia i chociaż jakiś czas był spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Widzę Catarinka71, ze masz spore doświadczenie, z tego co słyszę, maż nie zrobił chyba "siary" tylko poszedł i poprosił mamę kolegi przez domofon, żeby przekazała synowi, ze ma wrócic do domu, ale że maż mój przezorny jest to na niego poczekał i razem wrócili. Mówisz, ze lepiej bardziej przyjazne stosunki utrzymywac, ale czy nie nalezy egzekwowac, poprawnego zachowania? Jeżli możesz napisz proszę ile masz lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak do mnie matka się darła to robiłam tak samo, mówiłam nara i szłam dalej Dopiero jak tato przyjechał z Niemiec i powiedział że zawiódł się na mnie i że myślał że może mi ufać to było mi głupio. Od matki dostałam kiedyś w twarz za spóźnienie ( byłam trzeźwa i w ogóle, po prostu wróciłam później),za to że mnie w tedy strzeliła nigdy więcej jej nie mówiłam kiedy wrócę, bo po co? żeby znowu dostać jak mi autobus ucieknie? A do taty zawsze dzwoniłam, albo smsa puszczałam, też zdarzyło mi się go zawieść później bo np miałam nic nie pić a wypiłam ( ale to już koło 18-stki) ale nie zgarniałam za to tylko właśnie był tak jakby foch ze strony ojca i później było mi głupio i sama nie chciałam jakiś czas nigdzie chodzić. Widzisz w moim wypadku rozmowa była skuteczniejsza, a krzyki matki kończyły się nocnymi wyjściami w tajemnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erojfdsfsfs
hmm tye ze teraz wsrod nastolatkow picie to takie popularne ze szok, z kregu moich znajomych szkolnych moze z 10 %niepije... wystarczy ze wejdzie sie na profle nastolatkow na nasza klase albo ich fora klasowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam że ja też wypiłam czasem, ale tak jak pisałam, jak mogłam iść to wracałam normalnie, ewentualnie tel że jest fajnie i się spóźnię ( tato plisssss mogę zostać, pomyje okna, auto Ci umyje ale proszęęęęęęę) a jak mama mnie nie puszczała to albo olewałam i szłam, albo się wymykałam i wracałam późno i w ogóle bo wiedziałam że i tak zgarnę i tak, niestety taka młodzież. Jak woli dawać zakazy, szlabany to niech daje, ale w tedy mogą zacząć się wagary ( bo w weekend mu nie wolno) piwo po lekcjach itp. Jak będzie chciał wypić to niestety i tak wypije, i tak pójdzie, i tak zrobi prędzej czy później jak chce a w domu będą tylko kłótnie, to taki właśnie trudny wiek, albo przejdziecie go w miarę spokojnie albo z wiecznymi wojnami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Mąż darował mu akre za to, zę wyszedł mimo zakazu, ale uzasadnił, ze to tylko dlatego, ze grzecznie wrócił i nawet podobno przeprosił, po czym skwitował, ze musiał wyjśc koniecznie, więc się nie liczy :) naprawdę z tym alkoholem to jest jakaś plaga u dzieciaków, sąsiadki córka ostatnio wróciła do domu nieźle podpita a ma zaledwie 13 lat. Ja też ze złota nie byłam w jego wieku, ale z policja problemów nie było nigdy. Jutro idzę do szkoły, wychowawca wzywa to idę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia, widzisz nie było tak źle, a i może faktycznie na prawdę musiał. Co do picia trudno radzić, no ale może rozmowa w stylu młody jesteś, martwimy się że wpadasz w złe towarzystwo, było nam strasznie przykro i zawiodłeś nas z tą policją, myśleliśmy że jesteś bardziej odpowiedzialny... i takie tam żeby mu było wstyd i głupio, pewnie będzie się upierał że to pierwszy raz i ostatni;) Powiedzcie że macie nadzieje że możecie mu zaufać i on was tak więcej nie zawiedzie, zamiast krzyków pokażcie że wam jest przykro że nie możecie mu ufać, niech się stara to naprawić sam z siebie bo inaczej oleje was, skoro i tak ma przechlapane i mu z góry nie ufacie po co się starać. Przedyskutuj to z mężem żebyście razem mówili to samo. Niech karą dla niego będzie to że zawiódł rodziców Sratattata... reasumując wjedźcie mu na psychikę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Heh Catarinka z tym, ze on uważa, ze już jest dorosły bo przecież ma już całe 15 lat :) wapadka z alko nie jest pierwsza, ale po każdej staramy sie rozmawiac, a i jeszcze raz dzięki za pomysł z hobby, obiecaliśmy mu z mężem jazdę konno, oczywiście jako nagrodę, no i ja obiecałam, że zastanowie się nad boksem bo bardzo mu zależy, ale to dopiero jak do lipca nie bd większych problemów. Powiem Ci, ze sie napalił i na konie i na boks,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna K.
Oj tak ten wiek jest bardzo ciężki... Wiem to po sobie. Dobrze, że moi rodzice mają już to za sobą. Pamiętaj, że jest to przede wszystkim okres buntu, więc im więcej kar i zakazów, tym bardziej on będzie się sprzeciwiał. W moim przypadku rodzice mogli coś wskórać jedynie spokojną rozmową. Juz pozniej sami zauwazyli ze najlepiej ustalic "zasady" na ktore zgadzaja sie obie strony. Np godzina powrotu do domu. Kiedy nakazali mi wracac przed 20 to specjalnie sie spoznialam. A kiedy ze mna o tym spokojnie porozmawiali i doszlismy do jakiegos kompromisu (np 21) to przychodzilam przed czasem by nie zawiezc ich zaufania. Wiem na swoim przykładzie że zakazy mi nic nie dawaly, a nawet jeszcze bardziej pogarszaly sytuacje i stawalam sie nieznosna nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Jak to mówią małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot. Mam nadzieje, że wkońcu mu minie, oby sobie przez to życia nie zmarnował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Wróciłam ze szkoły, w której ku mojemu zdziwieniu nie zastałam mojego syna, a przecież wyszedł rano do szkoły. Zdziwiłam sie poraz kolejny bo dowiedziałam się, że bardzo dużo wagaruje i wychowawca ma z nim i z jego kolegami problemy. No i jeszcze szkoła nie wie jakie wyciągnąc konsekwencje z tej afery z policją. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech heheh
ja tez troche pilam w wieku nastulat ale mialam zgode ;P moze normlanie powiedzdziecku ze moze wypic jedno piwo, zdajesz sobie sprawe ze w tym wieku i tak nie moze "odmowic" bo mu zyc w szkole nie dadz. wiem zaraz odezwa sie och i ach, ze tak nie mozna itd. ja nigdy nie wracalam nawalona, ale jak sie wstawilam matka nie robila problemow ;P a i ja moglam siedziec ze znajomymi i spokojnie saczyc to jedno piwo i meic swiety spokoj niz byc obiektem wiecznych kpin. wiem ze tak byc niepowinno itd ale w tym wieku presja grupy jest oczywistoscia i trzeba byc niezwykle silna osobowscia zeby wyrobic sobie szaczunek idac pod prad ;) acha mam 23 lata i nie jestem na dnie ;))) to dla tych co zaraz beda pisac o patologi itd ;P i zgadzam sie ze krzykiem i zakazami pogorszysz sprawe. ja tez staralam sie niegdy ie zawiesc pokladanego we mnie zaufania ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość victorii
Obawiam się jednak czy to przypadkiem nie mój syn jest jednym z tych, którzy urządzają sobie kpiny z innych. Gdyby wrócił do domu po 1 piwie to nie było by awantury, nawet bym nie wyczuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punk starej daty
Przypadkowo trafiłem na Twój post jestem już dorosłym facetem, ojcem dorołych dzieci, ja nie miałam z dzieciakami problemów, natomiast moi rodzice mieli ze mną spore kłopoty. Jak już pisałem wyżej wraz z kumplami z klasy bylismy punkami tak sobie wymysliliśmy i tak było, imponowało to wielu dziewczynom itp. Problemy zaczeły się w 7 klasie. Nie przeszedłem do następnej klasy, rodzice jakoś to przeżyli, jednak już kolejny rok w 7 klasie był koszmarem, pijaństwo, eksperymenty z narkotykami i kobietami i tak przez cały czas, rodzice nie mieli pojęcia jak zemną postępowac. Miarka przebrała się pewnej niedzieli. Wyszedł w piątek po kumpla rano, zeby isc od szkoły, a on miał wolą chate, zabalowaliśmy tak, że do domu dotarłem dopiero w niedziele rano. W dzwiach przywitał mnie ojciec i kazał się umyc i przyjśc do salonu, gdzie czekała mama i moim bracia 14(już brał ze mnie przykład, byłe dla niego wzorem), 10, 7 lat. Na stole leżał gruby wojskowy pas mojego dziadka, byłem pewny, zę to blef, bo ojciec nigdy zadnego z nas nie bił. Jakie było moje zdziwienie kiedy ojciec kazał mi się oprzec o stól i wypiąc pupe(miałem wtedy 16 lat) następnie jednym szybkim ruchem zdjoł mi majtki(sprzeciwiałem się, ale to nic nie dało, tata powidział zachowujesz się jak dziecko bd tak traktowany) i poważnie wzioł pasek i zaczoł mnie uderzac, bolało cholernie po 5 razach zrobił przewre, a ja chciałem założyc spodnie i wyjsc, ojciec uśmiechnoł się i powiedział nie masz już 5 lat tylko 16 synu, i dostalem reszte pasów, popłakałem się z bólu(ja punk, facet, który uważał,ze jest dorosły). Następnie zostałem pozbawiony wszytskich przywilejów jakie w naszym domu należały sie mnie i mojemu 14 letniemu bratu. Mój pokój przejoł brat(10 lat) ja mieszkałem z najmłodszym, zabrali mi kieszonkowe i mama kupiła ciuchy w których miałem zacząc chodzic(do tej pory to były wąskie spodnie, skóry, wojskowe buty), tata zabrał mnie do fryzjera i zcieliśmy mojego czerwonego irokeza, nie mogłem wychodzic z domu później niż do 18, mama sprawdzała mi lekcje itp. i jeszcze jedno co mi się przypomniało i z dzisiejszej perspektywy mnie bawi, nie mogłem się zamykac w łazience na kluczy( w miom domu, dzieci nie zamykały sie na kluczyk i w razie potrzeby każdy mógł wejsc do łazienki i nie było niebezpieczeństwa że coś im się stanie) nie raz tata wszedł do łązienki gdy byłem nago i pytał synu pomóc ci sie umyc. Pare razy się zbuntowałem, ale za to dostawałem w ciry, ukończyłem 7 klase potem 8 i poszedłem do liceum i nawet na studia. Dziś dziękuje ojcu za to co zrobił, bo prawie wszyscy(z wyjątkiem 1 kolegi) moim znajomi z tamtych lat, ale siedzieli w więzieniu, albo są dnem społecznym. To by było na tyle mojej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Mój syn jest w tym samym weku.Zawsze był tzw.grzecznym chłopcem.Brak problemów w szkole.Dobre oceny itd.Do czasu.Zaczął wagarować,opuścił sie w nauce i spędzał wieczory z kolegami.Oczywiście było wezwanie do szkoły na rozmowę z wychowawcą w sprawie wagarów i ocen. Pewnego dnia starszy kolega "przycholował"go do domu kompletnie pijanego.Nie był w stanie już stać i poprostu padł.Siedziałam nad nim prawie całą noc,nasłuchując czy oddycha. Najpierw była kara.Potem rozmowa.Mówiłam jak bardzo zawiodłam się na nim.Jak bardzo wierzyłam,że jest mądrym i poważnym chłopcem.Chwaliłam za wszystko co mi się podobało w jego zachowaniu a czego nie ma teraz. Pomogło.Wziął się za naukę.Poprawił oceny i co najważniejsze skończył z towarzystwem z jakim sie wcześniej spotykał.Mam nadzieję,że będzie tak dalej.Tobie życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do punk starej daty
ale to było ileś lat temu, dzisiaj jakby ojciec chciał mi wlać to bym wyszedł z domu i tyle by mnie widział, a jakby mnie zatrzymywał i może uderzył w trakcie to nie wiem czy bym nawet nie oddał, więcej by mnie nie zobaczyli za tego pasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×