jak mąż i żona

będe mieszkać ze swoim chłopakiem... wszystko ładnie pięknie tylko, że on oczekuje ode mnie obiadków, sprzątania, wszystkiego a dla mnie to brzmi jakby chcial zamknąć mnie w 4 ścianach i żebym mu podawała pod noswszystko co chce... no i jak mam mu powiedzieć, że ja jeszcze nie jestem gotowa na takie życie? ja chce sie bawić, być niezależną, albo chociaż żeby w naszym życiu było troche szaleństwa... bo jak widze co on juz tam sobie planuje to jakis głosik podpowiada mi \"uciekaaaaaaaaaaaaaaaaaj\"!!!!!!!!!!!!!!

razem pokarze tobie jaki on jest na codzien a nie tylko w cukrowych warunkach na umawianych randkach zobaczysz czy sprzata po sobie czy jest przyjacielem gdy jest tobie zle czy pomaga na codzien w atakich zwykłych rzeczach jak zakupy czy wyniesienie śmieci??//// jak tego nie robi lub nie bedzie robił jak zamieszkacie razem ZOSTAW GO NIE POTRZEBNY CI GRAT W DOMU zastanów sie to dobry test dla was dwojga bez zobowiązan

tzn. my już mieszkaliśmy razem 2 razy po 2 miesiące na wakacjach... ale to bylo inaczej bo przy rodzicach, i robił niektóre rzeczy ze wzgl. na nich. a tak czasami spedzamy w domu sami razem weekendy i jest stos naczyń, to on oczywiscie nie umyje, wszystkie brudy musze mu palcem pokazać może wtedy po sobie posprząta. z drugiej strony tak jak mowisz zawsze w gorszych momentach pocieszy przytuli, pojdzie do apteki, kupi tampoty i zrobi wszystko. jedyne co robil sam to czasem gotowal - ale to glownie dania z paczki, potem i tak po soie nie pozmywał. jak mam mu przemowic do rozumu że takie rzeczy nie naleza tylko do kobiet i on tez moglby cZASAMI wykazac treoche inicjatywy i sam pozmywac rozwiesic pranie czy pościelić łozko do cholery

ogródek. Faceci nie rozumieja podtekstów, chyba że chodzi o seks w pracy - wtedy łapia każdą aluzję