powiedzice dlaczego tak jest???

jestem mloda osoba.wychowalam sie w rozbitej rodzinie, ojciec pije nadal, matka wyjechala z innym do Wloch. nie mam zbyt dobrych wspomnien z dziecinstwa, ojczym pil, matka tez, usuwala kolejne ciaze...postanowilam byc inna. skonczylam studia, pracowalam i w koncu udalo mi sie otworzyc wlasna firme. mam wspanialego meza, dwoje dzieci, dom i wlasciwie mam to wszystko czego chce, czego chcialam.Wyjezdzamy na zagraniczne wakacje, jestesmy szczesliwa rodzina ale... no wlasnie:( ludzie sie ode mnie odwaracaja, bo jak to Ona wyjezdza na wczasy do grecji??????????Ona ma dobrego meza??????????????????? Ona, Ona, Ona, ta z tej gorszej rodziny, ktora powinna byc nikim, ma wszystko? mimo wszystko jestem dobra dla ludzi, tylko ostatnio zaczelam sie zastanawia czy warto?? bo wlasciwie w imie czego. im ja wiecej mam tym dla nich jestem sola w oku:(

zawiść ludzka niestety jest wśród nas Ja Ci życzę dalszego powodzenia i cieszę się, że jest ktoś na tym świecie szczęśliwy Pozdrowionka!!!

Do wszystkiego doszłaś ciężką pracą a oni po prostu zazdroszczą. I dobrze okaże sie kto ci na[prawdę dobrze życzy a reszta wyjazd. Moim zadaniem lepiej mieć 2-3 zaufanych przyjaciół niż masę fałszywców. Nie przejmuj się to nie z twojej winy. Tak już ten świat urządzony

Zawiść zawiść i jeszcze raz zawiść. Tak to już bywa, że nie możesz mieć czegoś więcej niż inni, bo zaraz cię zjedzą. I nie przejmuj się komentarzami- one tylko pokazują ludzką frustrację, że ktoś nie ma tego co ty osiągnęłaś. A tak w ogóle to gratulacje, że mimo wszystko tyle osiągnęłaś w życiu

warto być jednak dobrym dla ludzi. Bo oni (oczywiście) niektórzy są dobrzy dla nas i to bezinteresownie. Znam to z autopsji. Nie warto tego przekreślać, dla tych złych.

Tak, tak na pewno warto być dobrym dla wszystkich...Tyle że ja się nieźle na tym przejechałam...Zawsze byłam na każde zawołanie, na co moj narzeczony się już niekiedy denerwował, a jest niezwykle dobrym człowiekiem. Kto jest przyjacielem okazało się w dzień naszego ślubu. Z moich znajomych przyszła tylko jedna osoba. A mam mnóśtwo tzw. "przyjaciół". Teraz przynajmniej się obudziłam i wiem jak sprawy się mają. Autorko w Twoim przypadku to po prostu zawiść, ludzie zamiast cieszyć się z Twojego szczęścia są na Ciebie źli, bo masz od nich lepiej! Nie przejmuj się nimi, masz wspaniałą rodzine i nią się zajmij.