nie wiem już co zrobić, jak mu pomuc

Ojciec kazał iśc dziś całej rodzinie zrywać czereśnie. Chciałam iśc do kościoła ale on zagroził mi że jeśli nie pójdę w pole to nie da mi na nic pieniędzy. I musiałam mam tylko 16 lat i sama na siebie nie zarobie. Ja rozumiem to że cały tydzień pada deszcz nie było jak oberwać i ze w domu sie nie przelewa. No ale w takie święto?? A niby katolik...WSTYD Jak ja mam mu przemówić do rozumu?

I to nie jest najgorsze on w każdą niedziele każe iść zrywać owoce i nie ma przeproś, a ja bym chciała jak normalni ludzie pójść do kościoła i odpocząć jak Bóg przykazał. W końcu jest nawet takie powiedzenie że kto robi w niedziele ten niczego się nie dorobi...

Ja was ludzie błagam, skończcie!

Kiedy to nie jest prowokacja, przysięgam Może byście coś poradzili a nie tylko jęczeć potraficie. Próbowałam z nim rozmawiać tj z ojcem ale on się oburza że nie długo to jeść nie będzie za co a Bóg nam chleba nie przyniesie

to kup mi słownik! Jak się nie podoba to wypad ja nie pisze w sprawie porady o pisownie

przykro mi :( nie rozumiem twojego taty. moj chlopak tez ciezko pracuje w polu pomaga rodzicom jak moze ale zawsze sobote czy niedziele ma wolną. i wolą w deszcz trochę popracowac ale zeby niedziela byla wolna, wiesz jesli nie mozesz iść w niedziele na msze a bardzo Ci zalezy to idz w sobote na wieczorną msze na pewno takie są.

Najbardziej szkoda mi mojego ojca, bo ja to sobie jakoś zawsze poradzę. Ale on ja wiem że on chce pracować po to żeby było coś dla rodziny, ale szkoda mi że święta, niedziela itd. na dobrą sprawę nic dla niego nie znaczą... to przykre. Nie wstydzi się nawet tego ze ludzie gadają.

szkoda tylko że przez to cała rodzina musi siedzieć w polu, bo ja też chciała bym mieć jakieś życie towarzyskie itd. Wstyd mi sie przyznać przed koleżankami że pracuje w dzień święty.

wiesz.. ostatnio dobrze wiesz jaka byla pogoda ciągłe upały i niewiele deszczu dlatego ja sama na własne oczy widzialam jak ludzie w niedziele w wielki upal chodza po polach z garnuszkiem wody i podlewaja warzywa :( a czy tak jestw kazdą niedziele? ze musisz isc pracowac

nie jak trzeba zbierać owoce, tak to raczej nic innego w święta nie robimy

musicie sie przemeczyc :( bo jesli nic do niego nie dociera, albo trzeba czekac az osiagniesz pelnoletnosc i bedziesz mogla robic co chcesz w tym dniu

Ja bym dożyła do tego by jak najszybciej uniezależnić się od rodziców finansowo. Wtedy będziesz mogła porozmawiać z nim jak równy z równym . Na razie na bak traktuje cię jak gówniarę która miga sie od pracy, tylko on ma racje. Ale przykra jest ta cała sytuacja.

wypisujesz bzdury...Czeresnie jeszcze nie rosną!!!

już wypowiedział sie ktoś inteligentny...:( Rosną teraz majówki

?

tj, taka odmiana czereśni majowych http://malahitowo.blox.pl/resource/czeresnie.jpg

isc na msze to wstan o 4 nad ranem i zasuwaj. co zaproblem? nie wierze ze nie masz ani chwili ;P swoa droga zgadzam sie z twoim ojcem, niedziela to zadne swieto