Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polhumin

Krzywdze swojego faceta

Polecane posty

Gość polhumin

Niech mi ktoś pomorze, bo ja nie potrafię sobie poradzić. Mój facet mnie kocha i ja go kocham nad życie jest takim cudownym facetem jakiego nigdy nie miałam. Ale potrafi mnie wyporwadzić z równowagi, a gdy ktoś mnie wyprowadzi z równowagi to ja jestem bardzo przykra i zmieniam się w strasznie podłą i chamską kobietę. Wczoraj powiedziałam, że mnie wkurwia i że jest idiotą. Z prepektywy czasu wiem, że nie powinnam tak powiedzieć, że nawet nie był to powód do kłótni. On wyszedłz pokoju ja do niego poszłam aby się pogodzić. Leżał odwrócony do ściany, poprosiłam żeby ze mną porozmawiał. Nie drgnął. Znowu mnie to zirytowało i wychodząc z pokoju powiedziałam leż sobie w takim razie sam, albo wypierdalaj do domu. Zatrzasnelam drzwi i od razu poczulam, ze się zapędziłam. Poszłam do drugiego pokoju po paru minutach słyszę szuranie w przedpokoju. Zaczal sie ubierac i chcial wyjsc. Płakał. Bylo mu przykro, ze ukochana dziewczyna traktuje go tak chamsko. On nie jest beksa poprostu przykrosc mu taka sprawilam, ze nie potrafil sobie poradzic. Ale go zatrzymalam. Wrocil, zapalil. Powiedzial ze strasznie go zabolalo to co powiedzialam, ze nikt mu takiej przykrosci nigdy nie zrobil, ze poprzednie dziewcyzny byly chamskei czasem, ale ich nie kochal na tyle, ze mu to bolu nie sprawialo jak one sobie pozwalaly. A mnie kocha i moje slowa go rania. Ogolnie sie nie klocimy, a jak tak to z mojej winy;/ Tyle razy powiedzialam juz do niego spierdalaj, idioto.. Obiecuje zawsze, ze sie ogarne, ze bede panowala nad jezykiem przepraszam. Ale wczoraj wiedzialam ,ze przegielam on czekal az powiem przepraszam i chcial wszystko zalagodzic , przytulil mnie. Pomyslalam, ze dobrym rozwiazaniem bedzie rozstanie. Bo go za mocno krzywdze. Ale nie chcial tego. Powiedzial, ze jestem wspaniala, cudowna, ze musze tylko zapanowac nad nerwami a bedzie dobrze. Ale ja nie umiem zapanowac jak mnie cos wkurwi to szaleje. Ehh. Kiedys bylam w zwiazku gdzie facet mnie bil, byl dla mnie zly a ja ani slowa nie pisnelam, bo sie go balam. Zawsze bylam grzeczna i dobra nie kochalam przestalam po kilku awanturach, ale nie odeszlam, bosie balam. Teraz to ja krzywdze, bo M jest dla mnie za dobry i sie go nie boje. Nie wiem czemu tak go traktuje. Stara jestem. A zachowuje sie jak malolatka;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza sie wybierz moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polhumin
jakiego lekarza? ja poprsotu jestem nerwowa. Kiedys leczylam sie na depresje. Dostawalam leki. Ale leki nie lecza, a otumaniaja. Mam dosc psychotropow musze to sama zwalczyc jakos tylko jak. Boje się, ze bede go dalej krzywdzic, a kiedys mi odbije i zaczne jeszcze gorzej go traktowac. Mimo, ze wiem jak do boli, bo sama tak bylam traktowana, a nawet bita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkasz na Pomorzu
;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polhumin
jakie ma znaczenie gdzie mieszkam? Nie mieszkam w mazowieckim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalaaa
powiem tak, pracuj nad swoimi emocjami bo ja mialam podobnie i stracilam przez to faceta moich marzen, krzywdzilam go coraz bardziej az w koncu tego nie wytrzymal... idz do psychologa i pogadaj o tym , pewnie podloze twojego zachowania lezy gdzies glebiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lekarza sie wybierz moze...
Nie mowie o lekach tylko o jakiejs terapii.Skoro sama bylas tak traktowana to wydaje mi sie ze wplynelo to w taki sposob na Ciebie ze teraz niejako odgrywasz sie na nim.I to jest problem,ktory bedzie sie ciagnal.Tak mi sie wydaje.Skoro tak sie kochacie to chyba warto zawalczyc.Fajny chlopak z tego co piszesz,wiec pogadaj z nim szczerze i moze razem cos wymyslicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polhumin
nie pojde nigdy do psychologa, ani do psychatry mialam z nimi kontkat przez ostatnie 7lat. Dla mnie oni nie sa pomoca. Moze nie trafilam na odpowiedniego ,a na jakis niedocuzonych. Ja sama w sobie psotaram sie zmienic. Sama nad soba popracuje. Mam tylko nadzieje,ze on nie zostawi mnie mimo wszystko, bo ile mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wiem kim jest ten twoj
dobrze, ze trafil na ciebie - zolze nr 1 :D nalezy mu sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polhumin
On jest wyjątkowo wyrozumialy czasem nie wiem co we mnie widzi. Ale kazde moje zachowanie potrafi sobie wytlumaczyc, zrozumiec i wybaczyc. Jest bardzo kochany. A moze wlasnie dlatego ja sobie tak pozwalam, bo wiem, ze zawsze wszystko zostanie m iwybaczone. Ale wiem nie moge tak sobie tlumaczyc glowna wina jest we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polhumin
napewno nie wiesz i nie odzywaj sie na ten temat, bo po takim opisie ciezko stwierdzic czy kogos sie zna zadnych konkretnych cech, opisow nie podalam, a Polska jest duza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka1212
wiesz co? moze pomysl ze on moze od Ciebie odejsc..moze to Ci pomoze, bo wiesz mozna kogos bardzo kochac i mozna odejsc od takiej osoby gdy ma sie dosc.Tak ze chyba pewnosc co do jego osoby Cie gubi.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wiem kim jest ten twoj
wiesz komu mozesz nakazywac? :D co do tematu, to wszystko do czasu, kiedys i on nie zdzierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×