Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy wasz facet

czy wasz facet też was wkurza i zastanawiacie się, czy wasz związek przetrwa?

Polecane posty

Gość czy wasz facet

A więc jesteśmy razem dwa lata. Niby był zawsze kochany i super, jednak zaczęłam (jak to zwykle bywa) zauważać pewne cechy, które mnie strasznie wkurzają w nim i naprawdę zrodziły się u mnie wątpliwości(lub brak pewności co do wspólnej przyszłości - choć naprawdę bardzo go kocham :-( ) Np powiedziałam mu o czymś, by pojechał ze mną w pewne miejsce-niedaleko- by przewiózł ze mną pewien sprzęt. Powiedział, by mój brat ze mną pojechał, bo: kilka czynników, ale wiadomo-wyszlo, ze "mu sie nie chce nosic ciężkiego sprzetu po schodach). Po prostu żal.. moj mąż ma robic problem, by mi pomoc? szkoda słów :( tymbardziej, że to naprawdę nie wymagało od niego zbyt wiele... Poza tym widzę, że robi wszystko tak, by mu było wygodnie. Np jedziemy ze znajomymi jego samochodem, wracamy do domów. Widzę, że wielką trudność mu sprawiło odwieźć pod same drzwi naszą koleżankę.. i nie zawiózł pod drzwi(choc cud ze ja wogole podwiozl), bo tam byloby mu ciezej wycofać... a tak naprawde przejechałby tylko kawałek więcej i po prostu nie chciał jej odwozić, z powodu własnej wygody. szkoda słów... ja umówilam się z koleżankami... wracam późno, odjechał mi ostatni autobus. a a on przez telefon - wez sobie taksowke.. no niby ma rację.. jednak powinien chociaż zaproponować, ze przyjedzie po mnie :( może się mylę, ale oczekuję od faceta większej troski, niż stwierdzenie:weź taksówkę. Przesadzam? Myślicie, że takie "problemy" mogą sprawić, że nasz związek się rozleci ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasz facet
nikt mi nie poradzi i nie wypowie swojego zdania :-( A pomimo tego, że są to raczej błahe problemy, to dla mnie znaczące.. bo boję się, że w przyszłości będzie poważny problem, a on mi nie pomoże itd. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalezy mu na tobie
jest z tobą dla seksu, jak facetowi zależy to się stara, przemyśl poważnie ten "związek", sorki za brutalność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Witaj, Mam podobny problem. Jestem z moim facetem półtora roku od pół roku zaręczeni, ale coraz bardziej mnie wk***ia. Najbardziej tym, że mówi ciągle to samo. Nigdzie nie chce ze mną wychodzić. Pracować ani uczyć się nie chce. Pieniądze jak ma wydaje na płyty i nowe buty a potem narzeka, że nie ma kasy. Jak w końcu uda Mi się Go gdzieś wyciągnąć to jest wkurzony i cały czas gada jaki to jest nieszczęśliwy, że musi wyjść. Wypomina mi kasę jaką na mnie wydał, nie wspominając o tym, że ja na niego wydaje swoją kasę, której nie mam za dużo, ale jak Ja na niego wydaje, to jest dobrze. Wkurza mnie, że ciągle mówi o tym co Go boli. Jest chory na serce, ale zamiast iść coś z tym zrobić, to woli siedzieć na dupie i użalać się nad sobą. Nie mam w Nim oparcia. On jak się coś dzieje złego to siądzie i płacze. Normalnie dostaję czegoś jak myślę, jakie życie mnie z nim czeka. On jest jak duże dziecko, co do Twojej sytuacji to nie wiem co z tym zrobić, ale ja bym na Twoim miejscu odeszła, bo zobacz jak będziesz chciała by Ci pomógł to on się wypnie do Ciebie tyłkiem. Będzie miał Ciebie w nosie... Mnie też mój wkurza jak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasz facet
Kocham go :-( to miał być związek naprawdę na zawsze :( on tak naprawdę jest bardzo kochany :-( nie olewa mnie tak do końca :-( odwozi mnie zawsze do domu.. ma dla mnie czas codziennie.. kasy nie żałuje, jak u Ciebie.. ogólnie jest dobry :( ale czasem wkurzają mnie pewne rzeczy naprawdę :-( ale może każdy ma wady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Wiem, no każdy ma wady, ale wiesz on jest z innego miasta i jak do Niego jadę, to najczęściej jest tak, że ja muszę wszystko sama znaleźć. Jak byłam u niego pierwszy raz to zaprosiła mnie koleżanka z kolegą abyśmy się spotkali. Prosiłam by mnie odprowadził a on się na mnie tak darł, że co drugie słowo to k...i p.... W końcu poszedł ze mną, ale był tak obrażony, że jeszcze moim znajomym narzekał, że musiał wyjść ze mną. Był tak wściekły, że ja się bałam i było mi wstyd przed znajomymi. Jak jest u mnie to ja muszę z nim wszędzie jeździć, bo on sam by się zgubił. To jest facet tylko żeby Go po główce pogłaskać, do łóżeczka położyć, dać jedzonko i absolutnie nic od niego nie chcieć... Ja niestety nie umiem tak żyć. Ja potrzebuję faceta, który wie czego chce, jak to zdobyć... Poważnie się zastanawiam nad tym związkiem. On nawet z żarówki nie umie zmienić. Jemu trzeba mówić co ma robić, ale jak mówię by poszedł na studia albo zrobił jakieś kursy, bo pracy fizycznej nie dostanie to się wkurza i wrzeszczy nie mów Mi k**** co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
111 przeczytaj jeszcze raz i jeszcze i potem znowu swój ostatni post. Jakie wnioski? bo ja mam jedne, on jest wygodny ty g... Ale miłości i uczucia w tym nie widać. A jak nie wierzysz to przeczytaj ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 punktów
a ja nie 111 - współczuje ci. ale chyba powinno się mocniejszymi słowami ci odsłonić rzeczywistość. jesteś głupia, jak myślisz , że on się kiedyś zmieni. nigdy nie będziesz z nim szczęśliwa. Ale jeśli jeszcze nie odeszłaś , to pewnie nie odejdziesz, z jakiś powodów czujesz chyba że zasługujesz na tak żałosne traktowanie i sama siebie karzesz. Ja bym radziła ci odejść zamiast się męczyć. Ale tego nie zrobisz 🖐️. Jesteś z tych dziewczyn, które uderzone zamiast oddać, nadstawiają drugi policzek :o A autorce radze powiedzieć po prostu swojemu facetowi , to co tutaj napisałaś. Leń śmierdzący. Pogadaj z nim na poważnie, powiedz, że nie możesz zaakceptować takiego zachowania, bo on też się nie zmieni. Musi chcieć się powolutku i stopniowo zmieniać. Bo jak nie zacznie nad sobą pracować, to jego negatywne cechy się pogłębią i zostaniesz niewolnicą dla swojego pana :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość risseyla
Ej no, nie przesadzaj- każdy facet ma jakieś wady. A czemu mu nie powiesz wprost, że jest Ci przykro gdy tak sie zachowuje? Tylko nie atakuj go! zawsze lepiej jest powiedzieć "przykro mi, gdy..." niż "wkurwiasz mnie tym, ze". Czasem facet po prostu nie pomyśli, że Ty chciałabyś coś załatwić w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jest cos co bedzie
wkurzac... Ja tez musze sobie w wiekszosci rzeczy radzic sama. Raczej nie prosze go o pomoc, bo jest temu niechetny wiec wole sama zrobic niz sie nasluchac jak zrobi cos z łaski, a potem chce byc za to wielbiony :P Tez nie chce nigdzie wychodzic. Nie da sie zaprosic nigdzie. Niby dobrze, ze oszczedza moje pieniadze. Ale czy od czasu do czasu ta pizza czy lody to taka wielka rozrzutnosc. Chyba nie po to pracuje, zeby nie moc od czasu do czasu wlasnego faceta gdzies wyciagnac... I jeszcze jak sobie cos wymysli to nie ma bata. Nie wazne sa moje plany, wczesniejsze ustalenia. Wszystko ma byc od razu zmienione pod jego dyktando. A jak nie to sie obraza :P No ale ma tez zalety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
A ja co jestem głupia czy jakieś brzydkie słowo co? Tylko tak się żalę...Chciałam napisać, że facet potrafi wkurzać oj potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×