Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wątpliwości

Anonimowy Alkoholik. Zakochałam się.

Polecane posty

Gość mam wątpliwości

Ma 33 lata, ja mam 24. Połączyła nas wspólna pasja. Dzieli nas prawie 500km ale potrafimy rozmawiać ze sobą godzinami, znamy się rok, dogadujemy się, jest dla mnie bardzo ważną osobą. Mówi o sobie, że w swoim życiu popsuł wszystko co było do popsucia. Teraz może być tylko lepiej. Należy do AA. Od dwóch lat nie pije, pracuje, studiuje(nadrabia lata stracone przez alkohol). Jest wspaniałym człowiekiem, niezwykle przystojnym mężczyzną. Zakochałam się w nim, on we mnie, ale boję się wykonać ten krok... Czy powinnam wybić sobie z głowy tę miłość? Dodam, że tu na miejscu mam kochającego chłopaka z którym jestem 7 lat ale nie czuję do niego tego co do tamtego :( Pierwszy raz w życiu poczułam te motyle w brzuchu... Ehh to takie naiwne, ale ja go najprawdopodobniej kocham tylko brakuje mi odwagi by pójść za głosem serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wątpliwości
przepraszam, nie 7 a 5 lat. Zły klawisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chesz podjac swiadoma
decyzje zachecam do odwiedzenia grupy al-anon w swojej okolicy aby dowiedziec sie jak wyglda zycie z alkoholikiem, rowniez tym nie pijacym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram powyzsze
to ze ktos nie pije to nie koniec problemow z alkoholem. Zazwyczaj taka osoba znow zaczyna pic po kulku latach, jak sa dzieci. Zazwyczaj wydaje sie wspanialym czlowiekiem. Ja sie zwiazalam z ex alkoholikiem, myslalam "bylo minelo" - po 5 latach (on nadal nie pije) zaczal sobie radzic z problemami w inny sposob niz picie (zdrady). Zawyczaj zwiazki z taka osoba nie sa zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wątpliwości
Dziękuję za namiar, myślałam o tym by skontaktować się z kimś kto wie jak takie życie wygląda. Bo nie mam o tym pojęcia, niby skąd mam wiedzieć:( W mojej rodzinie najbliższej nie było tego problemu. Problemem alkoholizmu i w ogóle AA zainteresowałam się dopiero gdy go poznałam. Zdaję sobie sprawę, że to nie będzie łatwe, taki związek wymaga dojrzałości i odwagi. Alkoholizm jak sam mówi jest chorobą i dopóki traktuje siebie jak chorego, dopóty jest trzeźwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wątpliwości
A jesteście wciąż razem? Walczysz o ten związek?Czy nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram powyzsze
Nie ma o co walczyc. Trzeba siebie ratowac. Odradzam takie zwiazki, alkohol zabija wiezi spoleczne. Ale jesli z obecnym facetem to tez "nie to", mysle, ze powinnas go zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ściema
Związek z obecnym facetem to kolejny dylemat. Tyle lat razem, wszyscy myślą o naszym ślubie a ja... o rozstaniu. Zmarnowałam tyle lat, jemu i sobie, ale zrobie mu większą krzywdę gdy wyjdę za niego ze strachu przed rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet12345
Sciema nie sciemniaj swojemu chlopakowi. Jak ci nie odpowiada to go zostaw ale nie dla jakiegos alkoholika. Chlopak tego nie zrozumie, obnizysz drastyznie jego smoocene, a do tego bedzie mial niezly ubaw z ciebie jesli ktoregos dnia spotka cie na ulicy poobijana przez pijanego nowego chlopaka. Daj spokoj z alkoholikiem. Pogadalas troche przez gg z nim i wydaje ci sie , ze jest pociagajacy bo nieznany, a do tego ze bedziesz mu mogla pomagac walczyc z nalogiem i bedziesz przez to szlachetna. To bzdura kompletna. Zmarnujesz sobie zycie. Potrzebujesz kogos nowego , to szukaj wsrod tych , ktorzy umieja stawic czola zyciu, sa ambitni i cos osiagneli, a nie zmarnowali sobie zycie. Alkoholik zostaje nim do konca zycia. Pamietaj o tym zanim zgotujesz pieklo sobie i swoim ewentualnym dzieciom. Pomysl tez o nich. Niech maja normalnego ojca. Przynajmniej o to dla nich zadbaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wątpliwości
Ale tu właśnie chodzi o to, że mój facet "przestał mi odpowiadać" po tym jak poznałam tamtego. Wcześniej bywało różnie ale nie tak jak teraz( Ciągłe spięcia, kłótnie, nieporozumienia). Jestem wobec niego okrutna, ranię go swoim zachowaniem, a on mnie nadal kocha. Byliśmy dla siebie pierwsi, pierwszy poważny, dojrzały związek. Dzięki za te słowa, takie otrzeźwienie, dokładnie to samo podpowiada mi rozum, ale serce jest w pewnym sensie rozdarte. To skomplikowane uczucie. Wiem, że kocham swojego mężczyznę i szanuję, ale nie jestem w nim zakochana, zaczynam się zastanawiać czy kiedykolwiek byłam. Są dni kiedy chcę walczyć o ten 5 letni związek. Ale co charakterystyczne - najmniejsza kłótnia czy nieporozumienie z obecnych chłopakiem jest kolejnym argumentem "za rozstaniem", natomiast błędy i zachowanie tamtego zbyt łatwo tłumaczę, wybaczam, przymykam oko. Zanim pojawił się moim życiu "ten drugi" byłam wzorową dziewczyną, nie w głowie mi były skoki w bok, nigdy nie zdradziłam, ale on pojawił się w moim życiu tak nagle, zauroczył mnie... No właśnie, zauroczył. Chyba już wiem co powinnam zrobić... Dziękuje za wszystkie odpowiedzi i opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×