Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem tu od chwili

związek z obcokrajowcem

Polecane posty

Gość jestem tu od chwili
tak szczerze: widzisz, jakieś różnice kulturowe w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widze...poza polityka jednego ciastka przy gosciach (co mnie wkurwia,swoich holendrow niech karmi jednym,ale jak polacy przychodza to zastawiam stol)...to chocby to,ze jest bardzo pomocny,nie czeka z zalozonymi rekami,az wroce zpracy i obiad zrobie,tylko jak skonczy swoje sprawy i mnie nie ma,to zaczyna robic obiad,sprzata,pierze itd.,baaaaardzo otwarty i pomocny.to akurat mi sie podoba,ze sa tacy pomocni (choc w miescie pewnie nie,ja mieszkam na wsi).wszystkim sie podzieli.ale tez-sam powiedzial,ze jak chce to on zostanie na wychowawczym-ale to jeszcze zobaczymy jak bedziemy z kasa stali wtedy.jestesmy juz ponad 2,5 roku razem,mieszkamy ze soba,ale nigdy nie poczulam zeby mnie olewal,bardzo liczy sie z moim zdaniem,nie kolegow.zawsze slysze "nie przyjde,bo madzia to i tamto....madzia mowila,ze...madzia uwaza,ze...".tu zona czy tam konkubina to osoba ktorej zdanie jest wazne.mysle nad czyms zlym,ale to z reguly przychodzi jak sie wkurzam na niego:P ma zupelnie inne podejscie do prostytucji,ale wiadomo z czego to wynika. a ty jakie widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze podoba mi sie,ze tutaj wychowanie dziecka,zabawa z nim,to nie jest sprawa tylko matki...tatusiowie tu naprawde uczestnicza w zyciu malenstwa...nawet czesciej ich widze bawiacych sie z malymi,bo wiadomo-mama pewnie kolejnego noworodka karmi w domu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu od chwili
mój nie chce mieć dzieci. poza tym facet do serca przyłóż :-) ja także słyszałam o tej "oszczędności", ale nie widzę tego u niego w domu. mój lubi sobie coś kupić, a jak mu się cos podoba, to nie patrzy na cenę :-o poza tym rzeczywiście, prostytutka to zawód... bardzo wrażliwy, trochę jak dzieciak, bo ciągle chce być blisko. ma duuuuużo zaufania. nie mówi źle o ludziach (nawet jak ktoś mu nadepnie na odcisk, jutro już nie pamięta, co mnie denerwuje). no i ślub to papier :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu od chwili
utrzymuje bliskie kontakty z rodziną i naprawdę czuje się, że jesteśmy równi sobie - pomaga w domu bez szemrania, lubi gotować, ogródek, tylko prasować nie umie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda-baaardzo duzo zaufania...w polsce by go zaraz w bambuko zrobili...tutaj tyle rzeczy zalatwia sie bez papierow,na ladne oczy...poszlam do weterynarza we wsi obok.po wszystkim pyta mnie,czy mam otwarty rachunek,mowie,ze on ma,podaje jego dane,znalazl go wkompie i mowi,ze wysle rachunek!to ja mowie,ze teraz zaplace.wyszlo 40 euro...a jakby podala dane sasiada,to tez by wyslal,bo przeciez nie mam zadnego dowodu na powiazania z tym panem... podoba mi sie,ze tu lansuja zdrowy tryb zycia.na zagryzke zawsze marchewka,ogorki i pomidorki...i garsc chipsow tylko:P i rzeczywiscie sa bardzo uczuciowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my w ogole nie prasujemy-wiem wiem,laze wymemlana,ale nie lubie tego robic:P szukam zawsze takich tkanin,zeby nie trzeba bylo..a jak trzeba,to dobrze rozwiesze i potem na wieszak w szafie:P i kontakty rodzinne te bliskie,to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widzę,że mam ten sam problem co Ty, tylko mój nie jest obcokrajowcem. Tez dla niego małżeństwo to papier, a reszta do rany przyłóż. To chyba nie zależy od pochodzenia tylko od człowieka. Zastanawiam sie każdego dnia, jak to bedzie, gdy w koncu bedziemy brali slub, ja emocjonalnie, on chyba jako kolejna impreze... Życzę Ci powodzenia i trzymam mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu od chwili
tak szczerze: z tym wymemłaniem to on tak chodził póki nie zamieszkaliśmy razem :-o No i co do tego żywienia: zielone to podstawa :-D zero chipsów i innych takich (ja mogę jak chcę ;-) ) z tym zaufaniem to prawda, on wierzy wszystkim :-o no i pomocny jak nikt. vczasem to wkurza, bo boję się, że go zaczną wykorzystywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie za bardzo nie przejmowala..to tylko slub...w sumie rzeczywiscie niewiele zmienia..tylko,ze macie te obraczki i papier...wesele fajna sprawa,ale tez duzo pieniedzy i stresu...ja tam wole chodzic na sluby,ale swojego sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu od chwili
tak szczerze: wiesz, tak naprawdę moim problemem nie jest brak ślubu, tylko jego przekonania, że ślub jest tylko papierkiem :-o trochę się różnimy w tym względzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×