....facet robi mi ciśnienie bo ja nie pracuję...............

kończę studia, ale nie pracuję jeszcze :/ facet z którym się spotykam wypomina mi to, mimo, iż płacę za siebie lub dokładam do rachunku

bardzo mnie to boli:( chyba nie do końca we mnie wierzy - przynajmniej ja to tak odbieram

to jakiś pieprzony zgred - jak ma problem to mu powiedz że właśnie się edukujesz i jeszcze nie musisz zapieprzać jak on :D

heh nie kumam tego - skoro nie mieszkacie razem, nie jesteś na jego garnuszku i płacisz za siebie to niech spierdala ze swoimi uwagami - stać cię na to aby się uczyć i nie pracować i nie jego sprawa to - od niego nie dostajesz na to - jak mu nie pasi to bye bye i zakończ znajomośc z tym debilem

faktycznie, chyba macie racje... gdyby nie mówił o tym na każdym spotkaniu, to może bym jakoś przeżyła... ale jak zaczyna mówić o szukaniu pracy, to dostaję skrętu żołądka:/

na myśl o pracowaniu? to widać nawet po zakończeniu edukacji du** ci sie nie bedzie chciało ruszyć do roboty.... żal takich ludzi co liczą że na czyjś koszt ciągle będą jechać .

bzdury - a ty kolego wyżej tak kochasz pracować?? hahaha - wiadomo , że praca to w 80% przypadków nic fajnego , ale i tak każdy pracuje bo musi - poza tym ona nie żyje jak narazie na jego koszt więc nie ma co wysnuwać wniosków co będzie kiedyś bo podejrzewam , że do tego czasu ona go kopnie w zadek - koleś jej nie utrzymuje więc niech zamknie gębę bo w tej sytuacji to on wydaje się jakiś nie teges jakby był jakimś strasznym pazerniakiem - przeciez skoro teraz nie chce i się uczy to niech nie pracuje co mu to przeszkadza, jak laska będzie musiała bo będzie musiała to do pracy pójdzie i tyle - normalna sprawa

nie skręca mnie na myśl o pracy - absolutnie! ale na myśl, że on mi wypomina moją sytuację:(