Czy czujecie sie brzydkie mimo ze mowia wam inaczej

czy ktoras z was jest naparwde ladna dziewczyna a wcale sie taka nie czuje?mam na mysli czy slyszycie od innych ze jestescie atrakcyjne czy widzicie spogladajcyh na was obcych ludzi facetow..?czy ogolnie jestescie uwazane jako ladne atrakcyjne zgrabne?a wcale sietak nie czujecie? ja tak mam ,mam strasznie niska samoocece przez to ze byla wyzywana przez ojca..czulam i czuje sie nikim...bardzo duza wage przykladam do swojego wygladu..chce sie wrecz podobac innym..czuc na sobie cudzy wzrok..raz jest go duzo raz mniej raz wiecej..a kiedy jest mniej czuje sie brzyda okropna..wiem ze to chore co pisze..cale zycie cuje sie g orsza mam 22 lata, w szkole sredniej w sumie az do teraz ojciec mnie gnoil.nie raz slyszalam ze jestem baranem jelopem i wiele wiele innych nawet gorszych slow..mam tez nerwice natrectw...czy ktos ma z was podobnie?czujecie sie brzydkie?

tak czasami tak mam, chociaz nie narzekam na powodzenie. Ale zawsze sobie wtedy tlumacze, ze grubo przesadzam;p

a ja czasem patrze w lustro i mysle co ktos we mnie widzi?i zaraz pojawiaja sie mysli ze moze tym razem nad wyraz lepiej wygladalam?moze swiatlo dziwnie padalo..nie wierze zupelnie w siebie...boje sie ze moj facet mnie dla innej kiedys zostawi....

Kazda z nas ma kompleksy,jedna mniejsze druga wieksze...tez tak mam-moj moze mi mowic ze jestem piekna i idealna dla niego a ja i tak zawsze widze w odbiuciu tylko to co jest moim zdaniem obrzydliwe;/

sa dziewczyny bardzo ladne mniej ladne przecietne nawet..ale widac po nich ze znaja poczucie wlasnej wartosci...ze czuja sie dobrze w swoim ciele...a ja chce sie ciagle podobac...martwi mnie gdy ktos mnie minie i sie na mnie nie spojrzy...dosc mam swojego zycie:(nie chce tak zyc

no ale nie az takie jak ja..............

ja mam fobie spoleczna...wielka uwage zwracam na to co ludzie sobie moga pomyslec,moga mi mowic ze pieknie wygladam itd a ja i tak mysle ze tylko tak mowia a mysla inaczej....wszedzie widze tylko krytyke,krytyczne spojrzenia-wiec niewiem czy nie az tak jak ty;/

nie mam za grosz poczucia wlasnej wartosci

mi to matka tak zryła psyche

ciagle mysle ze moj facet moglby miec ladniejsza zgrabniejsza...kiedy ktos na mnie patrzy ja uciekam wzrokiem..mysle sobie ze jak ten facet zobaczy mnie z boku np to zaraz zmieni zdanie ze jestem ladna itd..mecze sie tym bardzo:(

mam tak samo jak Ty ale - w jaki sposob ci zryla?czujesz poodbnie jak ja?

To ma nawet swoją nazwę medyczną dysmorfofobia...charakteryzuje się negatywnym odbiorem estetyki własnego ciała mimo tak naprawdę braku widocznych jego defektów lub obecności niewielkich defektów obiektywnie nieistotnych.Osoby,które cierpią na to schorzenie mają skłonność do popadania w obsesję, wykazują się też zachowaniami kompulsywnymi i autodestrukcyjnymi, cierpią na różne fobie społeczne.Stopień nasilenia też bywa różny.Czasem wymaga pomocy psychologicznej.Niestety w Polsce problem ten jest lekceważony i spychany na margines.

Heh ja tak mam:( Wszyscy mówią,że jestem ładna, facet,że jestem laską z górnej półki, ciągle ciągnie mnie do łóżka, ciągle dotyka(czasem mam dość) więc nie powinnam patrząc we lustro widzieć potwora:( A tak mam. Kiedy mam gdzieś jechać czuję się po prostu chora, wydaje mi się,że wszystkie wyglądają o niebo lepiej niż ja. Dręczę też przez to mojego kochanego chorobliwą zazdrością, a wiadomo tym można wszystko zepsuć. Ciągle się boje,że pójdzie do ładniejszej. Nawet oglądając tv trzęsę się ze złości na te wszystkie kobiety z reklam. To jest bardzo meczące i staram się z tym walczyć ile mam sił. Ale mam wrażenie,że to walka z wiatrakami:(

I tak samo jak ciebie autorko ojciec mnie gnębił i tez mam nerwicę natręctw. Nawet kurcze boję się mieć koleżanki bo nie wiem jak by to wyglądało:(

I tak samo jak ciebie autorko ojciec mnie gnębił i tez mam nerwicę natręctw. Nawet kurcze boję się mieć koleżanki bo nie wiem jak by to wyglądało:(

Ja się czuję brzydka, ale wątpię, że jest inaczej. Do tej pory nie rozumiem, dlaczego mam faceta i że jeszcze mnie nie rzucił.

I ja się dopisuje. Zawsze miałam powodzenie, pełno facetów kręcilo się koło mnie już od podstawówki. Moj obecny chlopak równiez uwaza ze jestem śliczna, idealna, ze kazdy facet chciałby taką laskę, a ja patrzac w lustro zastanawiam się gdzie ta piękność. Owszem potrafię wymienić swoje zalety ale wady, ktore widzę (lub wyimaginowane bo niektorzy twierdza ze wymyslam) przesłaniają mi to co naprawde mam ladne. Ogolnie mam niską samoocene, choć na zewnątrz moze wygladać to inaczej. Nie mam pojecia skąd mi sie to wzięło, bo wychowałam sie w dobrym domu, pełnym milości i szacunku. A moze to jakaś trauma z okresu dojrzewania, kiedy to facet w którym bylam na maxa zakochana rzucił mnie dla innej -pieknej wysokiej blondyny - ja mialam wtedy czarne krecone wlosy i ogolnie nie byłam w jego typie, o czym oczywiscie nie wiedzialam bo mowil co innego. Znam dziewczyny ktore są po prostu brzydkie, zaniedbane, czesto grubawe a bije od nich pewnosc siebie na kilometr. Co zrobic zeby podnieść swoją wartość?? Dodam jeszcze, ze nie jestem jakąs głupia lalką ktora mysli tylko o wygladzie, kończę teraz drugie studia, ladnie spiewam, tańczę w zespole, tylko te głupie kompleksy niszcza radosc zycia..

Ja też miałem przez jakiś czas taką fobie społeczną ale mi przeszło bo zacząłem zajmować się tylko swoimi sprawami. Olewać ludzi i to co myślą. I teraz czuje sie świetnie. I na powodzenie też nie narzekam.

mnie wiele osób mowi ze jestem sliczna (i nie chwale sie tu, bo taki jest ten temat) ale ja kiedy stene NAGO przed lustrem jestem po prostu chora, ze tak nie akceptuje swojego ciala twarz , wlosy i oczy wiem ze mam ladne, ale cialo.. czuje sie jak facet, ze jestem malo kobieca.. mam male piersi i dosc szerokie ramiona, ale to widac tylko na golasa. czasem po seksie z moim facetem czuje sie źle.. czuje sie męsko :o nie wiem , moze dlatego ze mam podwyzszony poziom testosteronu(badania med.)

nie, czuję się tak, jak wyglądam i jak mnie komentują inni a co sobie myślą- tego nie wiem i mało zainteresowana tym jestem

autorko, opowiedz troche o swojej nerwicy... jesli chcesz:/ też to mam, i jestem ciekawa jak sie u ciebie objawia. czasami mam b. ciezkie dni, kiedy w ogole nad sobą nie panuje.. moze masz jakies sposoby ;)

ja jestem ohydna i jakos zyje dalej...

nie sadzilam ze tyle osob sie odezwie ze ktos czuje podobnie jak ja....ktos pytal o nerwice..no wiec u mnie jest to strach przed utrata bliskich mi osob...robie rozbe glupie czynnosci np sprawdzam kurki od gazu badz wylanczam wszystko z gniazdek na noc itp,sprawdzam czy mama oddycha przez sen..mecz mnie to bardzo...chcialabym normalnie zyc:(

tez znam osoby przecietne calkiem a sa takie pewne siebie...ja ciagle mam wrazenie ze wypadam blado na tle innych dziewczyn...mimo iz widza zainteresowanie swoja osoba kiedy ide ulica. czasem gdy mam gorszy dzien czuje sie okropna..wstydzie sie isc przez miasto,staram sie omijac ludzi szerokim lukiem wybieram inna droge gdzie nie ma tyle ruchu...i marze zeby jak najszybciej byc w domu....ja nawet przejmuje sie pogoda na dworze,kiedy jest zachmurzon niebo wydaje mi sie ze w takim swietle niekorzystnie wygladam....:(

U mnie taka nerwica objawia się tym,że np przed pójściem spać wszystko musi być na swoim miejscu. Zasłona tak jak zawsze, krzesło tam gdzie chce, gitara mojego chłopaka w stojaku a nie np położona na podłodze, nawet jestem w stanie poduszkę poprawiać godzinami póki nie jest jak ja chce, lampka ustawiona tak,żeby światło padało pod odpowiednim kontem... Jestem chora :/

A kiedy jakiś facet patrzy na mnie na ulicy to od razu wyciągam lusterko z torebki sprawdzić czy nie jestem rozmazana, nie sterczy mi gdzieś kosmyk włosów i patrze na ubranie czy nie ubrudziłam sie gdzieś:(