Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość romansujaca

ROMANS z kierownikiem - POMOCY!!

Polecane posty

Gość romansujaca

Zacznę od początku. Pracuję w pewnej firmie prawie rok. Mój kierownik jest przed 30-stką, starszy ode mnie o 2 lata. Jako mężczyzna nie zwrócił mojej uwagi. Z czasem, gdy go poznawałam lepiej owszem, zaczynałam go coraz bardziej lubić bo koleś wydawał mi się bardzo w porządku, ale nigdy nie myślałam o nim w kategoriach, nazwijmy je, erotyczno - seksualnych. Pracuję w dziale ok. 10-cio osobowym i nasz dział ma zwyczaj regularnego spotykania się na imprezkach integracyjnych. Wygląda to tak, że mniej więcej raz na m-c spotykamy się w jakiejś imprezie, pijemy i bawimy się do rana. Piersze 2-3 imprezy były takie same: wszyscy się fajnie bawiliśmy, tańczyliśmy itd. W pewnym momencie zaczęło mnie zastanawiać, że jestem jedyną dziewczyną, z którą kierownik nie tańczy. Ale na zastanawianiu się zakończyłam tą kwestię. Aż do kolejnej imprezy. Tańczyłam z nim. Z kierownikiem. Pierwszy raz. Wyraźnie dawał mi sygnały, że jest między nim a mną coś więcej. Tańczyliśmy niebezpiecznie blisko, zmysłowo, erotycznie itd. No każdy może się domyślić o co chodzi. Od tego momentu kierownik zawrócił mi w głowie. Po tej imprezie wiele razy zdarzało się, że mailowaliśmy ze sobą co prawda o pierdołach, ale podtrzymywaliśmy tą atmosferę napięcia emocjonalnego między nami. Powiedzieliśmy sobie, że tamta impreza obojgu nam przewróciła w głowie. (dodam tylko, że ja nigdy przenigdy nie wysyłałam do niego żadnego sygnału, nigdy nie dałam znać że mi się jakoś specjalnie podoba czy coś. Mój kierownik pierwszy \"to\" zaczął). Wyczekiwałam kolejnej imprezy, po prostu żyłam dniem, w którym będę mogła znowu z nim zatańczyć. Mniej więcej m-c później znowu była imprezka działowa. Znowu tańczyliśmy z kierownikiem, głównie sami. No i wtedy stało się. Zaczęliśmy się całować. Przyklejeni do siebie, w zapomnieniu oddaliśmy się szałowi emocji na parkiecie. Po imprezie tak się stało, że wracałam sama z kierownikiem i sytuacja się powtórzyła. Żadna z tych sytuacji nie miała wpływu na nasze relacje służbowe oraz na życie prywatne. Każde z nas żyło tak jak dotychczas, tak jakby te dwie szalone imprezy były jakimiś incydentami nic nie znaczącymi. Po tym znowu zaczęły się częste maile, moje propozycje wspólnego wyjścia na imprezę, które były odrzucane. W pewnym momencie stwierdziłam, że skoro tylko ja wychodzę z inicjatywą, to ja go zagaduję, to ja proponuję wspólny wieczór, to jest to znak aby przestać. Więc darowałam sobie. I wtedy krok zrobił on - zaprosił mnie na imprezę we dwoje. Spędziliśmy cały wieczór na rozmowach, piciu drinków i szaleńczym, zmysłowo erotycznym tańcu. Wracaliśmy z niej trzymając się za ręce. Nocowałam u niego w domu (dla jasności - nie w jednym łóżku). Ta impreza we dwoje była ostatnią imprezą, na której coś się między nami działo. Na drugi dzień, gdy odchodząc zapytałam, czy pożegna się ze mną odpowiedział mi \"Pa\" po czym, na moje pytanie, skąd w nim taka zmiana odrzekł, że ja mam błędne oczekiwania. Nie wdałam się w dyskusję z nim, nie wiem co miał na myśli. Po prostu wyszłam. Napisałam mu później maila informującego, że zachował się nie fair (na którego to maila on nie raczył odpisać) i od tego czasu łączą nas wyłącznie stosunki służbowe. Nie padło z mojej strony do niego ani jedno słowo przekraczające strefę zawodową. Praca, o pracy, w pracy. To wszystko, co obecnie jest między nim a mną. Ok. A teraz powód dlaczego to piszę. Otóż mój kierownik mnie opętał. Nie mogę przestać o nim myśleć. Marzę o tym, aby znowu spędzić z nim wieczór, zapomnieć się w tańcu i oddać jego ustom. Staram się nie wracać myślami do tego, co było, ale czuję w sobie pragnienie powtórki z historii. Nie chcę na milion % wiązać się z nim, nie chcę być jego dziewczyną, nie chcę aby cokolwiek się zmieniło w moim czy jego życiu. Pragnę tylko znowu takiego wieczoru zapomnienia. Wiem, że on patrzał na to wszystko podobnie - chciał wyłącznie się wyszaleć, poczuć dreszcz emocji itd. Wiem, że mu się podobam i wydaje mi się, że unika mnie właśnie ze względu na to co było oraz - bo mu się podobam. Najważniejsza część mojego postu: czy jest coś, co mogę zrobić, aby sprawdzić/ przekonać się, czy on chce tego co ja. Trudno mi powiedzieć, czy te nasze ostatnie oziębłe pożegnanie wpłynęło znacznie na nasze \"prywatne\" stosunki. Być może kierownik więcej by się i tak ze mną nie chciał umówić. A może by chciał. Nie wiem. W każdym razie wiem, że na stopie służbowej on mnie bardzo ceni, szanuje itd. Wiem, że jako pracownik robię na nim bardzo dobre wrażenie więc na tej stopie jest między nami doskonale. Ale ja pragnę szaleńczo znowu z nim zatańczyć. Od naszego ostatniego spotkania, poza napisaniem maila z wyrzutami nie zrobiłam nic. Mam wrażenie, że powinnam po prostu zapomnieć o tym incydencie i żyć teraźniejszością, ale ja nie potrafię. Po prostu fanatycznie pragnę, aby choć raz jeszcze się ze mną umówił. Czy mogę coś w takiej sytuacji zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze on ma zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansujaca
Nie, nie ma żony. Ma dziewczynę. Ale bez skrupułów prowadzi podwójne życie. Ja nie byłam jego pierwszą przygodą. Na 100% fakt, że jest zajęty nie ma wpływu na to, co zaszło i jak przebiegało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choroba Bleulera
Żadna z tych sytuacji nie miała wpływu na nasze relacje służbowe oraz na życie prywatne. Każde z nas żyło tak jak dotychczas, tak jakby te dwie szalone imprezy były jakimiś incydentami nic nie znaczącymi. ---------------- Rzeczywiscie nie miala zadnego wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podeszłaś mu
nie podeszłaś mu i się wymiguje. po ludzku olewa cie i ja takiego dupka kopnelabym w dupe, a tym ze napisałas mu maila z wyrzutami zniechecilas go na maxa do siebie :( przykre, ale jak sie jeszcze odezwie to sytuacja bedzie sie powtarzala ii bezdie sie toba bawil. Dziewczyno zapamietaj sobie, kobieta w takiej sytuacji angazuje sie druga, jesli ma cokolwiek z tego wyjsc, i naczej po tobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansujaca
Wiesz, mail którego napisałam nie miał żadnego atakującego tonu. Był raczej spokojny aczkolwiek fakt, że nic na niego nie odpowiedział dla mnie jest dowodem na to, że nie dojrzał do takich konfrontacji lub - że nie wiedział co odpowiedzieć. Nie podeszłam mu? Dlaczego? Gdyby między nami coś było tylko raz, to bym się zgodziła. Ale w sumie to były 3 róże sytuacje, 3 różne imprezy, 3 rożne spotkania które działy się w przeciągu 2-3 miesięcy. Każde z nich było bardziej śmiałe, wiadomo. Tak to już jest z rozwojem sytuacji. Wiem, że jako dziewczyna nie powinnam nic robić. Zero sygnałów, zero gestów, zero czegokolwiek. Więc nic nie robię. Ale może z drugiej strony, jeśli on nadal mnie tak lubi jak ja jego i też nie robi nic bo np. nie wie co po tym wspomnianym mailu, to po prostu nic się nie stanie. Niestety doskonale wiem, na co wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi, ale miałam nadzieję, pisząc tu, że może znajdzie się ktoś z jakimś innowacyjnym pomysłem na zgrabne wyjście z tego impasu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romansujaca
Może się ktoś jeszcze wypowiedzieć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kto
to znaczy zcego oczekujesz? Skoro chcesz w to brnac a on sie zatrzymal to co chcesz dalej robic? nie bardzo rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwooonka
on sie zatrzymal, a nawet sie cofa ,,a ty wyrywasz sie do przodu?Przeciez tak to nie moze byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe ale matołek
No skoro ma dziewczyne i ją oszukuje to po cholere pchasz sie do takiego faceta???? Najwidocznie jestes naiwna i zdesperowana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minie Ci. Znajdź sobie inny obiekt a minie jeszcze szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×