zdecydowalam ze to koniec

eeh... mam dosc tego wszystkiego. wyprowadzam sie. mieszkanie razem nie pomoglo. najbardziej zal mi mojej kochanej coreczki. mieliscie tak? najlepsze jest to ze w ogole nie chce mi sie plakac, chodze zadowolona, jakbym odzyla. ale musze mieszkac z nim jeszcze tydzien, bo czekam na firme przeprowadzkowa..... ;/

Uff, myślałem, że to moja żona... , ale nie...

Dlaczego się na to zdecydowałas?

WITAJ.mam tak samo jak Ty....podjelam decyzje o rozstaniu.zazdroszcze Ci tylko podejscia....ja czuje sie jakbym nigdy miala juz nie byc wesola...caly cas wyje...w jakim wieku jest Twoja coreczka?moja 9miesiecy...i jeszcze kilka dni razem mamy mieszkac.

zdecydowalam sie na to bo ja nie bede pozwalala sobie na robienia ze mnie idiotki, cialych klamstw itd... moja mala ma niecale 2 lata. wlasnie przyjechalam do mieszkania i zabieram mu wszystko bo on nie ma nic. ciekawe jak sie poczuje, mam go juz tak dosc jak nigdy. ja chcialam miec faceta a nie gowniarza, ktory nie potrafi zajac sie dzieckiem, jak to mowie teraz "nie mialam czasu nawet na to zeby sie wysrac". jak robilam obiad on robil jajecznice bo dopiero wstawal... jakos nie moge plakac, nie dam rady, nie potrafie. ciesze sie i wiem ze teraz m,oze byc juz tylko lepiej. nie oczekuje ze od razu bede miec kogos, ale wiem ze nie jestem "zjebana" tak jak on ciagle mi mowil..... teraz bede uwazac na kazdego z kim sie spotkam i moze w koncu ktos mnie pokocha bo wcale nie jestem taka zla... a co do mojego ex...... on nie ma o czym ze mna rozmawiac, bo nie jestem na jego poziomie, niestety ja jestem na swietnych studiach a on ........... heh.... dosc mam i koniec........

a ja wiem ze moj jest dnem i zerem, wiem, ze mnie nie szanuje...odchodze, ale nie potrafie go tak calkiem przestac kochac.i to jest najgorsze....