Moj facet mi powiedzial.......

Spytalam sie go czy zaczniemy planowac wspolne zycie i kiedy mi sie oswiadczy. On odpowiedzial, ze narazie nie moze myslec o oswiadczynach poniewaz nie widzi mojego zaangazowania w ten zwiazek. A na moje pytanie, jak ma wygladac to zaangazowanie wedlug niego, powiedzial... ze nie staram sie i nie zalozylam np wspolnego konta, na ktore wplacalibysmy nasze oszczednosci na wesele.... wedlug niego to brak staran.... Gdy to uslyszalam podrapalam sie w glowe, tu chyba nie jest ok, a moze sie myle, czy ktos mnie uswiadomi??? Wyglada mi to na cholerny wykret:(

jezeli podrapalas sie po glowie to dobry znak

Dla mnie to chory wykret:) najpierw zareczyny i slub a pozniej wspolne konto:) kazde do slubu moze odkladac na swoim:)

dlaczego wiec on nie zalozyl konta:o? ile jestescie razem?

czy ci sie oswiadczy?

...tez tak mi sie wydaje..... jestesmy razem ponad 2 i pol roku, w tym poltora na odleglosc

Że co? Że Ty nie założyłaś wspólnego konta? Przecież możecie zbierać forsę każde na swoim. Wspólne konto, to po ślubie. :D

tak zapytalam sie o nasza przyszlosc, jak to widzi

nie daj sie omamic facetowi, oswiadcyzny to oficjalna deklaracja faceta w Twoja strone, trduno zebys odkladala na slub, jak nie wiesz czy on wogole bedzie. Ona ma sie wykazac a nie Ty.

argument dziwny:o moze mlodzi jestescie i chce sobie jeszcze poszalec, a on nadaje sie w ogole na kandydata?

na poczatek zalozcie moze wspolne konto na naszej klasie

Dlatego wlasnie tego nie rozumiem, wydaje mi sie ze zakladaine wspolnego konta na zbieranie na cokolwiek, a juz na wesele robi sie chociaz po zareczynach, a nie przed i ze ja mam je zakladc....

Wygląda na to, że on wcale nie widzi Waszej WSPÓLNEJ przyszłości. :O

ja mam 26 w tym roku, a on ma 28 skonczone.... sciemnia mnie;/

powiedz jak to mozliwe ze jestescie razem, to znaczy co robicie wspolnie do tej pory?

Problemw tym, ze meiszkamy w roznych miastach, widzimy sie tylko na weekendy, wpolnie robimy malo rzeczy, bo nie ma jak.... dlatego chcialam abysmy zamieszkali razem, jemu sie nei spieszy.....najwidoczniej, bo sam jest bez inicjatywy, cos tam gada o slubach, ale jak pytam o konkret to nic

sciema na maska, mogl sobie cos lepszego chociaz wymyslec:o zapytajk sie go dlaczego sam nie zalzyl jeszcze konta:o? przy okazji zastanow sie czy to na pewno dobry kandydat(?)

ma przynajmniej jakis plan na to Wasze wspolne zamieszkanie?

tak wlasnie sie zastanwiam nad tym, zalozylam ten temat abyscie mnie do konca uswiadomili, ze facet sie wykreca cienka sciema;> mowil ze nawet nie mamy wspolnych mebli... ale o tym juz nie wspominam nawet.....

To on sie nie angażuje a nie ty. Powiem tylko tyle, że tak sie nie zachowuje zakochany facet.

Powiedzial mi ze w ciagu dwoch lat sie ze man ozeni, od deklaracji minelo pol roku, dlatego ponowilam temat i prosze....:)

:(

Mowi ze jest zakochany, ale czyny o tym nie swiadcza

mowic to on sobie moze duuuzo:o

mysle cos,mowie drugie,robie trzecie

Dobrze chłopak kombinuje.

Wspólnej przyszłości to gość z tobą nie widzi moja droga.