Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii

jest tu jakis doradca zyciowy psycholog?

Polecane posty

Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii

Proszę potraktujcie moją wypowiedz powaznie.Zastanawiam się nad dalszym życiem i nie wiem co zrobić.Mam 25 lat nie mam faceta.Ani pracy.Skończyłam studia-socjologię,które ogólnie topornie mi szły bo mniej więcej w połowie przestały mnie interesować a pozatym wiedziałam że nie znajdę po nich pracy co całkowicie odbierało mi motywację.W moim miescie nie ma pracy dla socjologów,do warszawy nie chcę jechać bo nawet gdybym tam dostala pracę nie zdołałabym się tam utrzymać.W tej chwili zastanawiam się nad dwoma rzeczami: wyjazdem za granicę do uk,znam dobrze angielski i myślę że znalazłabym tam pracę(znajomy chce mi załatwić pracę w sklepie spożywczym) czy też zacząc nowy kierunek-architekturę.To są studia dzienne pięcioletnie i chociaż boję się że moge sobie na nich nie poradzić to wiem że będe miała po nich pracę.W rodzinie mam architekta który prowadzi dobrze prosperujące biuro architektoniczne.Mam duży talent plastyczny i bardzo mnie do tego ciągnie.Pozatym mam trochę w głowie kompleks "gorszych studiów" zwłaszcza że w ostanim roku przeszłam na studia wieczorowe i w suplemencie mam napisane że wieczorówka.Ale kiedy je skończę bede już po 30.Boję się że nie ułoże sobie życia osobistego.Pozatym mogę sobie też nie poradzić..choc moze gdybym się przyłożyła? tak jak już napisałam wczesniej (przepraszam za to że moja wypowiedz jest taka chaotyczna) bardzo boję się o swoje życie osobiste.W moim mieście szukam faceta już od dwóch lat i nic.W poprzednie wakacje pojechałam do pracy do londynu i tam o dziwo (nie wiem dlaczego) miałam duże powodzenie nie tylko wsrod anglików ale również wśrod polaków.Nie byłam jednak z żadnym z nich bo musiałam wrócic na studia do Polski.Pytam was o radę bo niestety dopiero teraz-majac tyle lat zrozumiałam że decyzje jakie podejmuje wpływają praktycznie na całe moje życie.wczesniej wydawało mi się że na wszystko mam czas a wgłowie fiu bdziu..troche to głupie pytac o tak wazne rzeczy na forum ale może w jakiś sposób ktoś mnie ukierunkowuje?Nie chce znowu popełnić błędów-których narobiłam w życiu sporo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcialo mi sie czytac do
konca idz na architekture, zaocznie i u tego znajomego architekta zdobywaj na praktykach doswiadczenie idz za sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcialo mi sie czytac do
a ja jestem w twoim wieku i tez nie mam faeta i to dluyzej niz 2 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
nie ma zaocznej architektury jest tylko wieczorowa która jest bardzo droga a zajęć jest na niej prawie tyle samo co na dziennej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
masakra nie? ja tez przez to czuję sie trochę gorsza no ale juz chyba pogodziłam się z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
"idz za sercem" ale co jesli serce podpowie zle? nie chce skopać sobie życia choc chyba juz je troche skopałam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcialo mi sie czytac do
to idz na dzienne i kombinuj z tymi praktykami, w weekendy... jak masz mozliwosc finansowo wyrobic to idz sie nie zastanawiaj ja bym sie nie zastanawiala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcialo mi sie czytac do
nie ty jedyna... :O wiesz, jak moja edukacja przebiegała? PORAZKA! jakies szkolki policealne, dopiero teraz jestem na drugim roku studiow zaocznych a mam 25 lat! ale jest OK, wreszcie to co lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
Finansowo dam radę bo na swoje wydatki będe zarabiać w wakacje-jak zawsze, a bede po prostu mieszkac z rodzicami.. ..oni zawsze mnie wspieraja-moje zyciowe zle decyzje wynikaja z mojej wczesniejszej glupoty tylko.Rodzice zarabiaja tez dobrze,nie bede tu podawac zawodów ale ogólnie mają razem 9 tys zł na miesiąc i o rachunki sie nie musze martwic,tak jak mowilam na wydatki swoje zawsze sama dorobie bo na swoje wydatki typu ciuchy czy kosmetyki nigdy pieniedzy od nich nie brałam,potrzeb nie mam duzych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
a masz prace? taka ktora cie satysfakcjonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
szkoda ze nikt poza toba nie pisze nic w tym temacie-bo moze powinnam wyjechac do uk? I pracowac w tym sklepie? Mam wrazenie ze tam latwiej i szybciej tez ulozylabym sobie zycie osobiste bo tu w moim miescie chyba mam jakiegos pecha.Zupelnie jakby w tym miejscu ktorym mieszkam wisiało nademna jakies fatum.Ale z drugiej strony wiem ze musialabym sie juz rozstac z rodzina i to nadlugi czas a bez nich byloby mi ciezko psychicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcialo mi sie czytac do
prace mam w innej branzy ale chce zmienic, na zarobki nie narzekam, z tym ze ja sama sie utrzymuje, ale na wszytsko mi stracza, za szkole tez sama place a po co wyjezdzac? lepiej skonczyc dobre studia, szczegolnie jelsi masz finansowo taka mozliwosc, a widze ze masz zycie osobiste tez mzoe byc problemem, ale widac nie twoj czas :) przyjdzie pora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjedziesz do pracy zagranicę...popracujesz i wrócisz...i znów będziesz miała kompleks "gorszych studiów".. lepiej zostań w kraju i idź na architekturę...to inwestycja w siebie... to zawsze się opłaca...potem może otworzysz mały biznes i będziesz robić to, co lubisz...,a niewiele osób ma pracę, którą lubi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
inwestycja w siebie z ktorej bylabym bardzo zadowolona to prawda.ale..jest jeszcze druga strona medalu.Caly czas mysle ze jestem gorsza nie tylko z powodu skonczeniu studiow ktore byly beznadziejne ale rowniez bo nikogo nie mam.No i bede miała może z 500 zł na m-c studiujac dziennie,na swoje wydatki a zeby kogos miec to zadbanym trzeba byc .. a moze nie? Wiesz czasem patrze na takie lale ktore sa piekne i puste nie maja studiow albo tez zaocznie skonczone ledwo ledwo,pracuja w sklepach spozywczych ,odziezowych (nie mowie ze przez to sa gorsze) ale faceta maja bo sa piekne.I kazdy je podziwia bo kogos maja.Nikt nie patrzy czy one cos tam inwestuja w siebie.Po 30 (a dopiero wtedy bede miala dobra prace)to juz zero szans na znalezienie kogos....nie mowie ze tak bardzo mi usilnie zalezy na 'zlapaniu meza" nie to nie trudno..tylko przykre to przez zycie samemu isc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna o siebie tanio zadbac
tez sie czuje gorsza niz inne bo nikogo nie mam, mam wrazenie ze wzyscy oceniaja mnie przez pryzmat tego ze jestem single... trzeba nauczyc sie z tym zyc... ja wiem, ze tak juz pewnie zostanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co byscie zrobiliiiiiiiiii
ja tez mysle ze tak juz ze mna zostanie.Polscy faceci wogole nie doceniaja polskich kobiet.Tak jak mowie -gdy bylam za granica.Mialam bardzo duze powodzenie.Tylko ze ja bym chciala miec faceta polaka-tu w swoim miescie ulozyc sobie zycie.a tu jest lipa Tutaj nikt mnie nie chce.Nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuupupup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuupupup
w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuupupup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×