biedny, związany, porzucony pieseek !

Ale się dziś wkurzyłam! Moja siostrzenica była na wycieczce z klasą i kiedy wysiedli z autobusu, w lesie ( na odpoczynek) zauważyli w rowie małego, związanego za łapki i szyję pieska w worku. Leżał tam już jakiś czas, był brudny, głodny, aż strach! Dzieci chciały go rozwiązać, ale przecudowny przewodnik nie pozwolił się nawet zbliżyć, a nauczyciele też nie zareagowali. Przewodnik powiedział tylko, ze trzeba go zastrzelić i koniec. ! No, kur**, zeby go chociaz zastrzelil, ale nic, dodał, ze powinni sie tym zając odpowiedni ludzie! Ale skąd ich wziąść? Nie namierzą przecież tego psaa!!! Nie wiem co za ludzie tak porzucają zwierzęta, a jeszcze gorsze jest to że inni nie pozwalają pomoc! Zjechałabym tego człowieka od gory do dołu za takie załatwienie sprawy! A piesek został, związany, brudny, głlodny, w rowie, z nadzieją na pomoc... :-(

:(:(:( a siostra nie kojarzy w jakim konkretnie miejscu to bylo? moznaby bylo kogos zawiadomic...:(:( nienawidze takich ludzi, no nienawidze!!!!!

też o tym pomyślałam, ale ona nie kojarzy za bardzo niestety.. A chciała pomoć, to nauczyciele postraszyli punktami karnymi i w ogole.. żaaal takich ludzi! Serca nie mają!

ile siostra ma lat? niech zapyta kogos w klasie, moze ktokolwiek bedzie cos kojarzyl.. cholera, zabic tego kto to zrobil temu ziwerzakowi i powiesic za jaja tego sqrwysyna, ktory nie pozwolil pomoc:( jak tak mozna????? ludzie serca nie maja?!?!?! :(:(:(

własnie muszę sie tym zając chyba sama, bo widze, ze nauczycielom nie zalezy na dawaniu dobrego przykładu. A ona ma 13 lat.. Mam nadzieje, ze juz ktos pomogł temu biednemy zwierzęciu.

zrob cos, jesli mozesz. znieczulica:o

a co to w ogole za miejscowosc byla?

cholerne skurwysyny :/ biedny pies... to ten przewodnik jakis pojebany! on i ci co zwiazali psa powinni byc tam zastrzeleni. nie dosc, ze gnidy bez serca, to jeszcze zly przyklad daja dzieciakom.

teraz to sie własnie zacznie ,wakacje ,nie bedzie z kim psa zostawic to i trzeba sie go pozbyc ja tak własnie swojego borowika znalazłam przywiązanego do drzewa i jest z nami 3 lata , wspaniały pies

własnie nie wiem co to za miejscowość, bo to bylo podczas wycieczki w jakims lasku.. postaram sie jak najwiecej i najszybciej dowiedziec, gdzie to dokladnie było i mam nadzieje ze uda sie pomoc temu psu. Ale reakcja nauczycieli i przewodnika to kompletna znieczulica... Nie wiem, jak można nic nie czuć, kiedy sie widzi takie stworzenie i to w takiej ssytuacji!

czas tu bardzo ważny, nie wiadomo ile on już w tym rowie tak leży, stań na głowei żeby się dowiedzieć gdzie to było, zawsze można jakąs organizacje prozwierzęcą zawiadomić jeśli sama nie będziesz mogła pomóc

zadzwon do nauczycielki gdzie była ta wycieczka ,a zreszta dawno juz to powinnas zrobic

Kurwa co za ludzie!!!!!!Boże jak tak można. Napisz co zerobiłas w tej kwestii.

czy ten debil nadal bedzie pracowal z dziecmi ? to skandal

i nauczyciele, ja bym rozpetala afere w szkole

Każdy przyzwoity człowiek pomaga zwierzaczkom.Ci nauczyciele, którzybyli na tej wycieczce ,to zwykli gnoje.

Cał ą historię opowiedziałabym policji.Chyba ,że się boisz,że Twoja sioatra będzie miała przesrane w szkole!!!!!! Błagam zrób coś!Nie możemy być obojętni.

żałuję, że to przeczytałam

dziewczyno zrób coś!!!!

ciekawe czy pies jeszcze zyje. kurwa trzeba byc potworem zeby zobaczyc i nic nie zrobic. POTWOREM nie da sie takiego czlowieka inaczej nazwac

I jak sie ma sprawa ? Mam nadzieję, że ten kto to zrobił kiedyś skonczy tak samo, szczerze mu tego życzę !!!!!!

jebany skurwiel ten co to zrobił tamu zwierzęciu!!! a ci nauczyciele i przewodnik to jebane nieczułe głąby!! nie miałabym litości dla takich gnoji!!!

FAKT - NAUCZYCIELE TEŻ SĄ Z ZAJEBISTEGO POWOŁANIA WIDAC

Miałam kiedyś podobną akcję- tylko było już stanowczo za późno. Było sprzątanie świata i zbieraliśmy te wszystkie badziewia w pobliskim lasku. Mając szczęście- jak to ja- znalazłam worek (taki na zboże, strasznie mocny) zawiązany. Kiedy go rozwiązaliśmy okazało się, że w środku był kot, już zdechły. Nogi bym debilowi powyrywała, gdybym wiedziała, który taki bohater.

Ludzie - spokojnie. Nie dziwne, ze nauczyciele woleli, zeby uczniowie nie ruszali psa - w końcu są pod ich opieką, a przestraszony pies móglby takie dziecko dziabnąć, zreszta nie wiadomo, czy nie jest chory. Trzeba było stamtad zadzwonić na informację, poprosić o numer schroniska albo towarzystwa opieki nad zwierzetami i oni by się tym psem zajęli. A tak to co - rozwiazac i niech leci do lasu? Albo z powrotem to tych ludzi, co go zwiazali i wyrzucili w lesie?

Ja w sobotę na starym miescie spotkalam młodą dziewczyne sprzedającą cegiełki niby na rzecz organizacji pomocy zwierzętom. Na rękach trzymała psa, był upał, stała na słoncu a psu z wycienczenia zwisała głowa. Podeszłam do niej i mowie że chyba zamiast pomagac to męczy to stworzenie a ona na mnie z krzykiem że ten pies tak lubi i zawsze wisi z głową wykręconą w dół. Chcialam zadzwonic po policje tylko co by to dało...

autorko, daj znac czy udalo sie cos zrobic