chlpak mnie rzucil na wlasne zyczenie

a teraz od niedzieli umieram. pisalam z nim calymi dniami jak sie nie widzielismy smsy teraz nie moge przezyc nie piszac zadnego. uzalezniona jestem i patrze co 30 sekund na telefon czy moze jednak nic nie przyszlo ;( za prawie 2 tygodnie jest szansa na spotkanie, jak sobie poradzic do tego czsu?:( to jest jakis koszmar, boje sie w dzien zasnac po poludniu jak to czesto robilam po pracy zeby przypadkiem w nocy nie miec z tym problemow, w nocy natomiast czekam do jak najpozniejszej godziny [2,3] by pozniej twardo zasnac i obudzic sie pozno a budze sie juz po godzinie,robie wszytsko by byc jak najbardziej zmeczona w ciagu dnia by pozniej szybko zasnac i nie myslec. nie chce nigdzie wyjsc na impreze czy z kolega bo mysle,ze on by sobie tego nie zyczyl,nie prostuje wlosow bo on tego nie lubi, nie chce nikogo poznac bo mam poczucie winy,ze przeciez mam jego. a juz go nie mam ;( mam tego dosc ;( pomocy!!

Przecież sama tego chciałaś ;/

nie chcialam tzn wydawalo mi sie ze chce ale w glebi duszy wiedzialam ze sobie z tym nie poradze. ponioslo mnie, powiedzialam cos czego nie zrobilam a jak juz przestal sie nawet odzywac to przeciez nie bede sie prosic,resztki honoru ktorego w tym zwiazku nie za wiele uchowalam musze miec ;9

kilka dni ale dla mnie to wiecznosc ;(

w głębi duszy chciałaś ale jednak się myliłaś ---zastanów się jak robisz coś takiego...życie przed Tobą!

a jeszcze jak on pisze do mojej kuzynki specjalnie by mnie wkurzac to mam dosc ze ja nie moge z nim slowa zamienic a oni sobie w najlepsze mnie obgaduja i nie wykluczone,ze sie spotkaja, bo juz nie raz tak bylo. ;(

ktoś z Was musi popuścić:-)

w tym caly problem,ze ja wiem,ze to byla dobra decyzja i wiem,ze to nie jest czlowiek dla mnie. wiem,ze mnie tylko wykorzystywal twierdzac ze mnie kocha. ze tych jego szantazy i zagrywwek dlugo bym i tak nie zniosla juz. od 3 miesiecy byly tylko nieustanne klotnie. ale nie umiem sobie z tym poradzic i nie chce by tak bylo ;(

skoro na własne (rozumiem, że Twoje) życzenie, to czego teraz jęczy?

jak już napisał ktoś mini...idź na piwo napij się i rozejrzyj dookoła:-)

za 2 tygodnie ma urodziny, przyjade wtedy do niego choc mowil,ze mnie nie wpusci. moze wtedy sie cos zmieni ;( ale dwa tygodnie to w obecnej sytuacji niewyobrazalnie dlugi czas ;(

do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, nie świruj tylko zajmij się czymś, najlepiej kafe

bez znaczenia na czyje zyczenie, tak czy tak nie umiem sobie z tym poradzic.

dupa nie kobieta------ popieram:-)

"za 2 tygodnie ma urodziny, przyjade wtedy do niego choc mowil,ze mnie nie wpusci. moze wtedy sie cos zmieni" ta, jedź, poniżaj się, złóż samokrytykę i błagaj go o wybaczenie baby to są głupie :O

nie mam na nic ochoty, gdybym miala to bym sie zajela. wsyztsko dla mnie wydaje sie bezsensowane.

dupa nie kobieta--------popieram drugi raz....

nie myslisz sie, nie pojade do niego prosic sie o przebaczenie. gdybym miala to zrobic juz bym to zrobila od razu. kupilam juz prezent,chce mu dac go mimo wszystko. tyle. nie musze zamieniac z nim nawet slowa. chetnie nawet przekaze mu go przez kogos z jego znajomych. chyba w tym nic zlego.

z takim zwyżkowym poparciem to ja mogłabym do parlamentu ue startować, zaspałam :D

dupa nie kobieta ----a co byś tam robiła..:-)

nic, ale prezent też bym sobie darowała, bo po co? w głębi duszy chcesz się z nim spotkać, tylko tak teraz piszesz coś mi się wydaje, bo inaczej będzie lincz. dlaczego nie warto już z nim utrzymywać kontaktu zacieśnionego? bo jak sama pisałaś: "on by sobie tego nie zyczyl", "on tego nie lubi", "bo mam poczucie winy", "on pisze do mojej kuzynki specjalnie by mnie wkurzac", "a oni sobie w najlepsze mnie obgaduja i nie wykluczone,ze sie spotkaja, bo juz nie raz tak bylo", "to byla dobra decyzja i wiem,ze to nie jest czlowiek dla mnie", "choc mowil,ze mnie nie wpusci", i co najważniejsze JAK PISAŁAŚ "przeciez nie bede sie prosic,resztki honoru ktorego w tym zwiazku nie za wiele uchowalam musze miec". i z wielu innych powodów, o których tu nie napisałaś. mało? wklejać dalej? dziewczyno, daj sobie spokój, nie warto. manipulant i szantażysta, mało to masz swoich problemów, żeby jeszcze nim sobie głowę zawracać? normalna kolej rzeczy, dałaś się okręcić wokół palca, więc nie masz co ze sobą zrbić, ale wyjdź gdzieś, spotkaj się z kimś, pogadaj, idź do fryzjera, kup ładną sukienkę, zadbaj o siebie. a on z czasem stanie się letni.

lars, to co wszyscy: jedno wielkie NIC, i jeszcze by mi za to płacono

chyba nie będę monotonny ale dupa nie kobieta----popieram trzeci raz---ktoś jej to musiał napisać

chyba mnie przeceniacie sadzac ze tak po prostu uiem o tym wsyztskim zapomniec ;(

to Ty siebie nie doceniasz. ja z gorszego syfu wyszłam, ale to nie topik o mnie. daj sobie szansę na poznanie kogoś. nikt Ci nie każe już dziś umawiać się na kolejną randkę, ale małymi kroczkami się z tego wygramolisz. najważniejsze: nie planuj żadnego spotkania, nic nie planuj jeśli o niego chodzi. z czasem wszystko mija, tylko trzeba go sobie dać.

zgadza sie moja samoocena ponizej zera grubo. dzieki niemu.

to już masz jeden argument żeby zapomnieć o nim...

poczytaj siebie, widzisz, jak o nim piszesz? nie znam człowieka, a już za nim nie przepadam, Ty chyba też czasami (w chwilach otrzeźwienia). jak Ci mało, zrób sobie tabelę: warto, nie warto. i wyciągnij wnioski.

nie musze robixc tabeli bo wiem,ze nie wqrto ale go kocham.

a i jeszcze jedno: rzucając Cię wyświadczył Ci największą przysługę. doceń to ;)