ŻYJ CHWILĄ, ŻYCIE JEST TYLKO JEDNO

Przez ostatnie 13 lat moje życie wiodłam nadzwyczaj spokojnie. Dom, mąż, dziecko, praca i tak leciało. Zero szaleństwa. Aż wkradła się do naszego związku totalna NUDA. I w pracy zainteresował się mną pewien przystojniak. Jest szałowy, ale również żonaty i dzieciaty. Zaczeliśmy flirtować, dzwonić do siebie. Ustaliliśmy już na początku, że nic nie może nas połączyć poza sexem, bo nigdy nie odejdziemy od naszych połówek. I mój znajomy gdy mam chwile zwątpienia w to co robimy powtarza- życie jest tylko jedno, żyj tą cudowną chwilą i nie martw się co będzie jutro. Zaczęłam przyjmować tą zasadę i powiem Wam, że zaczyna mi się żyć lepiej.

to może się źle skończyć, nie ma takich układów które nie zostawiają śladu ani skazy na związku,jak dla mnie to nienormalne, owszem znajomi,spotkania,wypady ok ale nie zdrady!

Twoj maz tez pewnie ma kochanke i jak Ci z tym?

:D

nuda, nuda, nuda....potem leb siwieje, dupa szaleje:D jesli tylko tyle ci do szczescia potrzeba, baw sie dobrze

terefera - zawsze początki są fajne, podniecające itp.... potem nuda, nuda, nuda, i co??? Będziesz musiała szukać nowego kochanka, żeby "żyć chwilą". Gorzej jak się wyda to będziesz żałować. Chwila przyjemności - życie rozjebana.

bo to mało szmat jest na świecie. kolejny temat z serii- wyznania osiedlowej kurwy.

będziesz miałą co wspominac,,,,,,,,,,,,mnie kiedyś ktoś powiedział takie zdanie :"co jest nasze ,tego nam nikt nie zabierze",i wiecie co,od tego minęło 19 lat i z tej perspektywy powiem tak: ŚWIĘTE SŁOWA

kobiety nie potrafia kochac długo :(

kocham żrec własny kał : miał, miał, miał