Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pocięta

Cięcie sposobem na ból?

Polecane posty

Gość pocięta

niedawno oglądałam program E. Drzyzgi o osobach które się tną. Ja kiedyś również przechodziłam taki okres w życiu. Kiedy coś mi się nie udawało- kłotnia z rodzicami, zerwanie z chłopakiem, pała w szkole, kłótnia z przyjaciółką- po prostu się cięłam. Ale minęło parę lat i myślałam, że ten etap już za mną... Niestety ostatnio bardzo pokłóciłam się z moim facetem. Oboje jesteśmy już dorośli, planujemy wspólną przyszłość. I wtedy dorwałam kawałek szkła, który "sam" pobiegł mi po dłoni.. Praktycznie bez mojej świadomości.. Pojawiła się krew i okrutna rana ale ból w sercu zelżał. Chłopak stanął jak wryty i szczerze mówiąc spanikował.. doprowadził mnie siłą do domu bo po paru min krew płynęła po całej dłoni. Teraz siedzę i piszę ten post patrząc na brzydką sznytę na pół dłoni.. Jednak jest ona chyba mniejsza niż ta w sercu.. Jestem osobą bardzo uczuciową. Łatwo mnie zranić, wmówić coś. Ja nie chcę ranić innych i często daję się "zjechać" niczym psa.. Boję się, że to wraca. Tak, mam słabą psychikę.. Potrzebuję pomocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinkaaaaaaaaaaaaaaa18
ja mam tak samo ciagle sie tne i juz sobie z tym nie radze sa okresy gdy jest dobrze i to mija ale tyllko gdy cos sie wydarzy gorszego siegam po zyletke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocięta
zyletki nie probowalam. jestem zbyt wielka panikara.. ale szklo czy jakis noz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinkaaaaaaaaaaaaaaa18
ja tylko zyletka kiedys malo co zyl sobie nie podcielam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh nie potraficie sobie radzić z bólem wywołanym "przez psychikę" i dlatego "zamieniacie" go na ból fizyczny. Potrzebne są wam osoby które będą was wspierać inaczej tego się nie pozbędziecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinkaaaaaaaaaaaaaaa18
mnie innie wspieraja i gowno mi to daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocięta
niestety najgorsze jest, że inni umywają od tego ręce.. Społeczeństwo polskie lubi szydzić, wyśmiewać się i wyzywać. Ludzi którzy naprawdę chcą pomóc jest bardzo mało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bliznami
ciełam sie kilka lat. walczylam z tym wracalam do tego. i recepta na wyjscie z tego gówna jest jedna. to jak rzucanie każdego choojowego nałogu- alk, fajek itd. trzeba znalezc inny sposob odreagowywania. biegac plywac krzyczec malowac drzec kartki COKOWLIEK. wyrzucic wszystkie zyletki rzeczy ktorymi się cieło i w chwili słabości zajmowac mysli czyms innym. i nigdy nei wracac. nie mowic sobie to bedzie ostatni raz... bo nigdy ten ostatni nie nastapi. trzymam za was kciuki. ciecie sie to straszny syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocięta
niestety najgorsze jest to, że to wraca... Jak jakies pieprzone fatum..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bliznami
pocięta będzie wracać. nie wiem czy do konca życia ale będzie. w najmniej spodziewanych momentach. nie robiez siebie kogoś mega-mocnego. komu nie sprawiła walka z tym gównem problemów. wylałam morze łez i...krwi. ale się nie tnę. może spróbuj na początku powstrzymywać się dla kogoś skoro sama nie możesz? Albo sięgając po zyletkę/szkło wyobreaź sobie, że zamiast siebie tniesz np. swoją mamę. chłopaka? kogoś kogo bardzo kochasz. mnie to troche blokowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×