Męska dziwka!!!

hendra111 w pełni sie z Toba zgadzam takie dziewice orleańskie najczęsciej stają się pannami , które dają d**y po kątach...po co takie podchody..jak ma się na cos ochotę to się po prostu to realizuje...

"ja poszłam po kilu godzinach na imprezie i jesteśmy razem już długo, remontujemy mieszkanie. " no i bardzo dobrze. poszłaś bo chciałaś ale jakby się okazało że facet z któym poszłaś nastaępnego dnia miał inną a za tydzień jeszcze inną to czy to powód do robienia histerii? to nie mąż który zdradza po 10 latach małżeństwa tylko facet którego się zupełnie nie zna. więc jak laska jest taka "nowoczesna" to niech się nowocześnie zachowuje do końca czyli przyjmie do wiadomości że jedyna nie jest a nie robi z siebie wykorzystanej dziewicy teraz. takie jest zdanie kołtuństwa, wystarczająco jasne?

ooo wypowiadają sie te co daaja dupy juz na 1 -szej randce GRATULUJEMY

skoro ty traktujesz seks jako dawanie dupy to widocznie tak to postrzegasz- jak coś upokażającego i negatywnego, a poza tym nastawionego na korzyść. czyli sama też dajesz dupy? czy jak to jest po pól roku albo roku to już jest co innego? ja się bzykam, kocham ,uprawiam miłość. a nie DAJE. to facet mi daje. przyjemność.

a co wypowiedzi ofermmy: chyba dostrzegasz różnicę między układem sex na jedną noc a byciem razem? między niezobowiązującym seksem dwojga wolnych ludzi- singli a zdradą gdy jest się z kimś, mówi się o nim jak o partnerze i deklaruje że się go kocha???

\" chyba dostrzegasz różnicę między układem sex na jedną noc a byciem razem?\" ja dostrzegam ale autorka najwyraźniej nie skoro teraz taka zdziwiona że koleś którego ledwo co znała okazał się inny niż jej się wydawało. ale pretensje może mieć sama do siebie. nikt jej nie kazał wskakiwać mu do łóżka a już szczególnie wierzyć w te jego deklaracje miłości . jak chciała - proszę bardzo - wbrew temu co piszecie ja jej nie żałuje niczego ani nie zazdroszczę. tylko że chyba jest dorosłym człowiekiem i powinna rozumieć że nie każdemu kto mówi \"kocham cię\" trzeba tak od razu wierzyć. że zanim się uwierzy trzeba by człowieka choć trochę poznać. a jak się jest naiwną małomiasteczkową gęsią to nie ma co ukrywać tego za parawanem \"nowoczesności\" bo i tak kuper wystaje.

2 miesiące to już związek i bycie razem, może nie zna się kogoś na wylot ale się zna. i co to za język \"wskakiwać do łóżka\"? laski, same się traktujecie przedmiotowo i używacie takiego języka, że nie można w waszym przypadku mówić o relacji partnerskiej, tylko o układzie. laska wskakuje a facet to co? leżał i mówił nie nie? to jest decyzja i chęć obojga. do mojego łóżka to faceci wskakują a nie ja do ich. a czasami rano muszą grzecznie wyjść bez śniadania i wrócić do domu.

jak już wcześniej pisałem - bardzo ci gratuluję i życzę dużo szczęścia w czmkolwiek chcesz i z kimkolwiek chcesz. bo moim skromnym zdaniem każdy ma prawo tak zdefiniować to szczęście jak sam chce. ale nie może oczekiwać rzeczy nierealnych. to znaczy że jeżeli ma ochotę szybko iść z facetem do łóżka to nie może jednocześnie traktować seksu jak "dopełnienia" i pogłębienia związku z nim i oburzać się że nie jest "wierny". to tylko przyjemność której żadna ze stron sobie nie odmawia i o niczym nie świadczy. a żeby poznać kogos to potrzeba na pewno więcej niż 2 miesiące.