CO ZA ŁAJDAK!!!!PRZECZYTAJCIE I PORADZCIE MI, PROSZE!

zadzwonilam dzisiaj do ojca mojego dziecka, by wrzucil do piwnicy kilka rzeczy, reszte wyniosl na smietnik--slowem , oproznil mieszkanie zresztek przed poniedzialkowym wejsciem ekipy remontowej.Sama siedze z dzieckiem u rodzicow i kuje do egzaminu.A on na to===kiedy?dzis?jutro niedziela! Ja:to co, ze niedziela, zostawisz mnie z tym bajzlem?ja mam to robic?prosze cie, pomoz! a on: Ok, znikne na kilka lat i zobaczymy. i sie wylączyl. Krew mnie normalnie zalala...... Co za kawal sukinsyna! Mielismy RAZEM w tym mieszkaniu mieszkac. zosatwil mi wszytsko na glowie. i ci radzicie, kobietki?odzywac sie w ogole do niego?a moze przesadzam, i nie jest tak zle?dawacmu klucze po remoncie????gubie sie w tym wszystkim, zlosc i zal mnie zabijaja....

zartujesz prawda? nie no oczywiscie powinnas sama to zrobic najlepiej trzymajac dziecko na rekach, w koncu druga reke masz wolna nie? dziewczyno przeczytaj co napisalas, a potem... przeczytaj to jeszcze raz i wyciagnij wnioski

bez kitu. siedze i az samej mi trudno uwierzyc jak on mnie po tych latach bycia razem potraktowal.czuje sie tak cholernie upokorzona...i jaki wstyd przed rodzicami.....palący wstyd..przed samą sobą za swoja głupotę....

no i co konkretnie robic? odezwac sie do niego?prosic o pomoc? ludzie....perfidnie sie czuje, ma mnie centralnie w dupie...pk tym wsyztskim. nawet w klotni, gdy byl na mnie zly, przyznal ze nigdy sie na mnie nie zawiodl.a ja?....nigdy mi w niczym nie pomogl?kurrrrwa jak mozna byc taka idiotka>?????

Mozna byc taka idiotka nie ty jedna i nieostatnia.po ile macie lat?Ja tez mam problemy ze swoim.

nooo, jak on w ogóle śmiał

dorosli jestesmy.on 30, ja 24

wstrzas---nie, jak JA smialam Jasnie pana o cos pfrosic, co nie?Jakim, Kurwa, prawem naruszylam jego spokoj?UKAMIENOWAC SUKE>...... Boze...:(:(:(:(:(

Jak się Wam w ogóle układało wcześniej??

A wy jestescie razem czy jak."Ojciec mojego dziecka"Fajnie to brzmi.

zaluje, zaluje, zaluje tak strasznie:( poradzcie KONKRETNIE co mam robic...prosze..

no myslalam ze jestesmy razem.mieszkalismy razem, zylismy, spalismy. teraz mamy remont NASZEGO mieszkania. ale jak przychodzi co do czego to z klopotami zostaje sama.wiec nie wiem czy RAZEM jest tak bardzo na miejscu.nic juz kurrrrrwa nie wiem.no oprocz tego, ze to na pewno ojciec mojego dziecka:D niestety.

go z domu?

keeee???? nic mi o tym nie wiadomo

Ja również ze swoim mam różne problemy i czasami ręce mi opadają...

no ale bez przesady, na prosbe o pomoc, odpowiedziec, ze zniknie na pare lat i sie wylaczyc---to nie jest normalne. i co, chyba nie bede sie raczej odzywac.moze to ja powinnam zniknac, zobaczymy, jak zaspiewa wtedy

najlepiej to puknij się w głowę tylko mocno

Czy przed Twoją prośbą nie byliście pokłoceni przypadkiem??

niby dlaczego????oswiec mnie

nie, no wlasnie nie bylismy---wrecz przeciwnie, po zajebistym , dlugim seksie bylismy...:/ diabla bym sie predzej spodziewala niz takiego obrotu sprawy.

To ja już nic nie rozumiem....

nie tylko duszę widzę porwały, ale też rozum, jeżeli kiedykolwiek miałaś

po prostu jest pierdolonym egoistą i tyle.na to wlasnie wychodzi.zwyczajnie ma wszystko w dupie.mnie, dziecko, obowiazki. smutne to.zal mi samej siebie.

ale o chuj ci chodzi 11111111?????mozesz postawic konkretne zarzuty?czy bedziesz tak abstrakcyjnie cisnąc?

jużTy dobrze wiesz o co

bo my tez chcemy wiedziec